REKLAMA

Chris Evans: Wstydzę się, ale mam świetnych fanów. Fani: nie masz się czego wstydzić

Chris Evans to jeden z najmocniej uwielbianych amerykańskich aktorów. Pozytywnego wizerunku gwiazdora serii „Kapitan Ameryka” nie naruszyła nawet niedawna wpadka z wrzuconym przez przypadek do sieci zdjęciem penisa aktora. Evans po raz pierwszy szerzej skomentował całą sytuację i podziękował swoim fanom za wsparcie.

chris evans nagie zdjęcie
REKLAMA
REKLAMA

Aktor Chris Evans kilka dni temu na własnej skórze odczuł niepisaną prawdę, że wszystkie największe kryzysy w mediach społecznościowych wybuchają w weekendy. Co dokładnie się stało? Ex-gwiazdor Marvel Cinematic Universe nie zauważył, że pod koniec wrzuconej na Instagrama relacji pokazał fragment swojej galerii zdjęć. Jedno z nich okazało się wizerunkiem młodszego Evansa (zanim zaczął wcielać się w  Kapitana Amerykę) z podpisem „Guard That Pussy”, a na innym fani mogli obejrzeć na dokładnym zbliżeniu jego genitalia.

Wideo szybko zostało usunięte z Instagrama, ale w Internecie oczywiście nic nie ginie. Dlatego zdanie „Guard That Pussy” błyskawicznie osiągnęło status popularnego mema i doczekało się dziesiątek rozmaitych przeróbek, a sam filmik został wrzucony ponownie do sieci przez innych użytkowników. Część odbiorców apelowała o zachowanie prywatności aktora, ale po prawdzie to właściwie wszystkie reakcje na ten incydent były albo żartobliwe, albo pochwalne wobec Evansa. Amerykanin zdobył też kilka dodatkowych punktów, gdy postanowił wykorzystać zainteresowanie swoją osobą, by zachęcić obserwujących do zagłosowania w nadchodzących wyborach prezydenckich.

Chris Evans przyznał, że cała sytuacja wiele go nauczyła i podziękował fanom za wsparcie.

Aktor właśnie z powodu swojego zdjęcia i rozpoczęcia późniejszej dyskusji o polityce został zaproszony do najnowszego odcinka „Tamtron Hall Show”. Widać było, że jest mocno zawstydzony, ale starał się przetrwać pytania prowadzącej z uśmiechem na twarzy. Jak podaje portal Cinemablend, w dosyć wyraźny sposób starał się uniknąć bezpośredniej odpowiedzi na to, co się stało. Zamiast tego Chris Evans podzielił się ogólnym wrażeniem, jakie wyniósł z ostatnich dni:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA