REKLAMA

Nowe "Ciche miejsce" będzie horrorem roku? Tak się zapowiada

Gdybyśmy żyli w świecie "Cichego miejsca", szum, jaki narobił się wokół prequela horrorowej serii, na pewno przyciągnąłby uwagę kosmitów. Widzowie, którzy mieli już okazję film obejrzeć, nie mogą się go nachwalić.

ciche miejsce horror co obejrzeć
REKLAMA

Idzie nowe. A właściwie stare. "Ciche miejsce: Dzień pierwszy" to prequel, który ma poszerzyć i zmienić perspektywę popularnej serii horrorów. Stojący za kamerą Michael Sarnoski przerzuca ciężar zainteresowań z rodziny Abbottów na innych bohaterów. Co prawda znany nam z "Cichego miejsca 2" Henri pojawi się na ekranie, ale pierwsze skrzypce gra w tym wypadku Sam, grana przez Lupitę Nyong'o. Akcja przenosi nas do hałaśliwego Nowego Jorku atakowanego przez kosmitów. Czy głównej bohaterce uda się przetrwać? Tego dowiemy się już w najbliższy piątek.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" zadebiutuje w polskich kinach 28 czerwca, ale w Stanach Zjednoczonych odbyły się już pierwsze pokazy. Widzowie i krytycy są zachwyceni. W mediach społecznościowych chętnie dzielą się pierwszymi wrażeniami. Jeśli wierzyć tym wczesnym reakcjom, film przyprawia o dreszcze na plecach. A nawet jeśli was nie przerazi, to na pewno dostarczy mnóstwa emocji.

REKLAMA

Ciche miejsce: Dzień pierwszy - pierwsze reakcje na nowy horror

Według pierwszych reakcji Michael Sarnoski stanął na wysokości zadania. Udało mu się utrzymać intensywność, przez którą oryginalne filmy cieszyły się tak dobrymi opiniami. "Ciche miejsce: Dzień pierwszy", podobnie jak poprzednie odsłony serii, rzekomo ogląda się więc ze skraju kinowego fotela. Część widzów co prawda nie uważa, żeby produkcja była równie straszna, ale chwali je za emocjonalną ludzką opowieść.

Ciche miejsce: Dzień pierwszy - horror

Widzowie i krytycy zachwalają też wcielającą się w główną rolę Lupitę Nyong'o, podkreślając, że świetnie sobie radzi z przekazywaniem surowych emocji i strachu swojej bohaterki. Nie gorzej radzi sobie partnerujący jej na ekranie Joseph Quinn. Chemia między nimi podobno jest powalająca.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" jest moją ulubioną odsłoną serii. Jest ludzka i surowa i to opowieść o desperacji, która pojawia się, gdy cała nadzieja znika i pojawia się głębsza więź z innymi osobami. Joseph Quinn, ty gwiazdo filmowa! Lupita Nyong'o ma oscara NIE BEZ POWODU.

Uwielbiam "Ciche miejsce: Dzień pierwszy". Mam kilka pytań, ale ten film przyśpiesza bicie serca bardziej niż dwie poprzednie odsłony. Lupita Nyong'o i Joseph Quinn są fantastyczni i taka obsada sprawi, że będziecie krzyczeć do ekranu.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" jest niesamowicie surowe w podejmowaniu tematu oporu i niedocenianiu prostych ludzkich interakcji. Jak dotąd moja ulubiona odsłona serii

- czytamy na portalu X (dawny Twitter).

Fani kina grozy potrzebują, aby "Ciche miejsce: Dzień pierwszy" okazał się choć w połowie tak dobry, jak czytamy w przywołanych wpisach. Horrorowo ten rok wypada bowiem słabo. Może wreszcie coś się w temacie ruszy.

Więcej o horrorach poczytasz na Spider's Web:

REKLAMA

Premiera "Cichego miejsca: Dnia pierwszego" w ten piątek, 28 czerwca, w kinach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA