REKLAMA

"Co zrobiła Jennifer" to mroczny dokument o prawdziwej zbrodni. Widziałam produkcję Netfliksa

Netflix po raz kolejny podjął się stworzenia produkcji dokumentalnej. Ponownie też skupiono się na tematyce kryminalnej. Swojej oficjalnej premiery doczekał się ostatnio film „Co zrobiła Jennifer”. Przedstawia on historię brutalną, krwawą, ale też zaskakującą. Tytuł ten to coś więcej, niż tylko opowieść o kolejnym skomplikowanym śledztwie. O czym dokładnie jest najnowszy dokument Netfliksa?

Co zrobiła Jennifer, czy to historia na faktach, Netflix
REKLAMA

Sprawa dotycząca Jennifer Pan jest naprawdę intrygująca, chociaż na pierwszy rzut oka może się wydawać, że nie ma w niej nic wyjątkowo. Oczywiście w kwestii czysto kryminalnej. Zbrodnie z użyciem broni palnej nie są niestety rzadkością. Nie raz w mediach aż huczało od doniesień o napadach, morderstwach czy rabunkach. Kanada jeszcze do niedawna była jednym z tych państw, gdzie wskaźnik przestępczości utrzymuje się na stosunkowo niskim poziomie. Ten stan rzeczy zaczął jednak ulegać zmianie. W tym kraju coraz częściej odnotowuje się strzelaniny lub inne przestępstwa z użyciem broni. Oczywiście Kanada nie dorównuje w tej kwestii m.in. Stanom Zjednoczonym, ale to nie oznacza, że nie mierzy się z podobnym problem. Jennifer Pan również była w pewnym sensie zamieszana w zbrodnię, w której jej matka zginęła w wyniku postrzału, a jej ojciec został bardzo poważnie ranny. Jednak czy był to po prostu napad na tle rabunkowym? Może sprawy zaszły za daleko i włamywacze chcieli pozbyć się świadków? Może w tym wszystkich chodziło o czystą zemstę? Na te i inne pytania odpowiada właśnie najnowszy dokument Netfliksa, „Co zrobiła Jennifer”.

REKLAMA

Jennifer Pan z Co zrobiła Jennifer – historia

Rodzina Pan przeniosła się z Wietnamu do Kanady w 1979 roku. Jennifer Pan była zwykłą uczennicą. Zawsze uczęszczała do jednych z najlepszych szkół w kraju. Jej rodzice (matka Bich Ha Pan oraz ojciec Huei Hann Pan) bardzo dbali o to, żeby zdobywała wiedzę. Chcieli, żeby córka miała jak najwięcej zainteresowań. Wiedzieli, że dzięki temu w przyszłości będzie mogła spróbować swoich sił w wielu dziedzinach. Starali się dać jej jak najlepszą przyszłość, a przynajmniej tak im się wydawało. Jennifer zupełnie nie odpowiadało takie życie. Dziewczyna czuła ciągłą presję ze strony rodziców. Wielokrotnie odnosiła wrażenie, że nie spełnia ich wygórowanych oczekiwań i do niczego się nie nadaje. Uczyła się stosunkowo dobrze, ale też przeciętnie. Nie wyróżniała się wśród innych uczniów. Nie przynosiła do domu znakomitych ocen, te utrzymywały się w jej przypadku na co najwyżej przyzwoitym poziomie. Dziewczyna uczestniczyła także w wielu zajęciach pozaszkolnych. Trenowała m.in. łyżwiarstwo figurowe i grę na pianinie. Nie wybrała tych aktywności sama. Szczególnie mocno zachęcali ją do nich właśnie rodzice. Jennifer czuła, że nie może podejmować własnych decyzji, ponieważ wszystko jest jej narzucane. Sama wspominała, że bardzo ciężko żyło jej się z oczekiwaniami matki oraz ojca. Nie był to jednak jedyny aspekt, który negatywnie wpłynął na rodzinną relację.

Jennifer była przede wszystkim szaleńczo zakochana. Daniel Chi-Kwong Wong był z nią w związku przez kilka lat. Dziewczyna tak naprawdę nie widziała poza nim świata. Robiła wszystko, żeby móc się z nim spotykać, jednak jej rodzice byli temu przeciwni. Wiedzieli, że Daniel dorabia sobie jako diler narkotykowy. Nie chcieli, aby ich córka miała cokolwiek wspólnego z nielegalnymi działaniami. Pewnego dnia postawili jej ultimatum. Dziewczyna była zmuszona wybrać, czy chce zostać z nimi, czy woli iść do ukochanego. Wtedy wybrała dom rodzinny. Tak przynajmniej wynika z relacji Jennifer. Między innymi właśnie tą historią podzieliła się ze śledczymi podczas jednego z późniejszych przesłuchań. Jennifer bardzo kochała Daniela i mimo zakazu nie chciała urywać z nim kontaktu. Pisali do siebie, rozmawiali ze sobą, a nawet czasami się spotykali. Jej matka i ojciec kilkukrotnie podejrzewali, że córka może nie mówić im całej prawdy odnośnie jej relacji z ukochanym chłopakiem. Mieli oczywiście rację. Nie był to też pierwszy raz, gdy Jennifer okłamywała swoją najbliższą rodzinę. Przez lata udawała, że jest studentką farmacji. Rodzice zawozili ją nawet na uczelnię w Toronto. Dziewczyna jednak nie szła na zajęcia, a zajmowała się zupełnie innymi sprawami. Była w swoim oszustwie bardzo sprytna. Gdy tylko pojawiały się jakiekolwiek wątpliwości, Jennifer podrabiała dyplomy i pokazywała ja członkom rodziny. Regularnie też zdobywała wiedzę z zakresu nauk medycznych w Internecie, żeby jej kłamstwo było jak najbardziej wiarygodne. Można powiedzieć, że funkcjonowała w rzeczywistości, która nie istniała.

Jennifer Pan – fakty

Tak, historia Jennifer Pan jest oparta na faktycznych wydarzeniach, chociaż bardzo trudno w to uwierzyć. Przede wszystkim dlatego, że bardzo długo i sukcesywnie konstruowane kłamstwo, doprowadziło ostatecznie do tragedii. Jennifer wróciła do rodziców, ale nie było to najszczęśliwsze wydarzenie w jej życiu. Po raz kolejny poczuła ciążącą na niej presję. Pewnego dnia doszło w ich domu do włamania. Trzech uzbrojonych mężczyzn zaatakowało wszystkich członków rodzinny. Według pierwszych relacji Jennifer chodziło im o pieniądze. Napastnicy chcieli wiedzieć, gdzie trzymane są oszczędności. Podobno wykrzykiwali, że ojciec dziewczyny nie jest z nimi szczery, a oni chcą tylko załatwić sprawę „polubownie”. Jennifer została odseparowana od rodziców. Włamywacze przywiązali ją do balustrady przy schodach, na piętrze domu, z kolei jej matkę i ojca zabrali do piwnicy. Dziewczyna miała usłyszeć jedynie odgłosy kłótni, a później kilka strzałów z pistoletu. Jakimś cudem udało jej się sięgnąć do telefonu, który miała przy sobie. Zadzwoniła na policję i roztrzęsionym głosem zaczęła opowiadać, co aktualnie się dzieje. Nie potrafiła opanować emocji, błagała o pomoc, reagowała też na wszelkie odgłosy dochodzące z dołu budynku. Napastnicy uciekli tuż przed przyjazdem radiowozu. Nie miejscu odkryto, że Bich Ha Pan, matka Jennifer, została zamordowana. Uzbrojeni przestępcy próbowali też zabić ojca, ale jemu udało się przeżyć. Huei Hann Pan został przetransportowany do szpitala w stanie krytycznym. Jennifer przewieziono na komisariat, gdzie złożyła pierwsze zeznania. Policjanci byli przekonani, że rozmawiają z ofiarą oraz świadkiem brutalnej zbrodni. Jednak gdy Huei Hann Pan obudził się ze śpiączki i w miarę odzyskał świadomość, opowiedział śledczym zupełnie inną historię. Jaką? Tego już możecie dowiedzieć się oglądając film dokumentalny Netfliksa, „Co zrobiła Jennifer”.

Oficjalny zwiastun filmu Co zrobiła Jennifer, dostępnego na platformie Netflix

Czy Jennifer to jedynie ofiara brutalnej zbrodni?

REKLAMA

Najnowszy dokument Netfliska wyróżnia się przede wszystkim samą tematyką. Wybrana przez twórców sprawa kryminalna jest naprawdę intrygująca. Nie chcę w tym miejscu zdradzać zbyt dużo, ponieważ z pewnością odebrałabym każdemu przyjemność z oglądania. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że produkcja „Co zrobiła Jennifer” jest praktycznie w połowie złożona z archiwalnych nagrań z przesłuchań, taśm policyjnych oraz faktycznych dowodów. Widzowie mogą usłyszeć także relacje śledczych, którzy opowiadają m.in. o kolejnych etapach rozwiązywania makabrycznej zagadki oraz stosowanych przez nich metodach dojścia do prawdy. Można zatem poznać wiele interesujących faktów, nie tylko tych ściśle powiązanych z faktycznym przebiegiem zdarzeń tego tragicznego wieczoru.

Warto zauważyć również, że Jennifer jest osobą bardzo zagubioną. Słuchając jej kolejnych wypowiedzi nie sposób oprzeć się wrażeniu, że sama nie wie, co jest prawdziwe, a co nie. Żyła w kłamstwie przez wiele lat. Ukrywała dosłownie całe swoje prawdziwe „ja”. Nie chcę jej oczywiście w żaden sposób tłumaczyć. Jest to po prostu nieco przerażające, gdy patrzymy na to, jak zmienia się jej wyraz twarzy, gdy policjanci podważają jej wersję wydarzeń. Na pewno znajdą się tutaj osoby, które są zafascynowane mową ludzkiego ciała. Lubią odczytywać z poszczególnych gestów i drobnych zachowań to, czego dane osoby nie chcą powiedzieć na głos, chociaż wyżera ich to od środka. Jeżeli szukaliście odpowiedniego materiału do swoich badań, to seans filmu „Co zrobiła Jennifer” jest wręcz obowiązkowy. Można dzięki niemu poobserwować przez jakiś czas, jak zachowuje się człowiek zamknięty w stworzonej przez siebie pułapce. Przy okazji prześledzi się też działania kanadyjskiego wydziału zabójstw.

W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że sprawa Jennifer Pan nadal trwa. Aktualnie kobieta robi wszystko, aby udowodnić, że od początku mówiła prawdę. Nie będę wnikać w szczegóły, więc podkreślę tylko, że obecnie walczy ona z wymiarem sprawiedliwości. Nie jest w tym także osamotniona. Dam też małą wskazówkę, która może was zainteresować. Jennifer ma dożywotni zakaz kontaktu z własnym ojcem. Zaciekawieni? Jeżeli tak, to koniecznie zapoznajcie się z dokumentem „Co zrobiła Jennifer”.

Film dokumentalny „Co zrobiła Jennifer” można obejrzeć na platformie Netflix.

Więcej o filmach dostępnych na platformie Netflix, czytaj na łamach Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA