REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Dawid Ogrodnik był ofiarą przemocy na studiach i mówi dość: „Koniec z mobbingiem, chamami pod przykrywką artyzmu”

Absolwentka łódzkiej Filmówki opisała piekło, jakie studentom urządzają profesorowie. Jej list w mediach społecznościowych wywołał burzę, ale i dodał odwagi innym aktorom. Głos zabrał Dawid Ogrodnik, który z traumą wspomina wykładowczynię z innej uczelni artystycznej – Krakowskiej Szkoły Teatralnej.

19.03.2021
11:07
Dawid Ogrodnik był ofiarą przemocy na studiach. Napisał, kto był oprawcą
REKLAMA
REKLAMA

Zaczęło się od wyznania Anny Paligi. Młoda aktorka opisała na początku tygodnia szereg różnych bulwersujących zachowań, których mieli dopuszczać się wykładowcy Szkoły Filmowej w Łodzi. Pod nazwiskami wymieniła przypadki mobbingu, molestowania, przemocy psychicznej i fizycznej. Absolwentka przyznała, że te sytuacje są tajemnicą poliszynela i wynikają z błędnego przekonania, że aktora trzeba „złamać”, by dobrze nauczył się zawodu. Więcej przeczytacie o tym w tym artykule.

Na list Paligi zareagowała rektorka Filmówki dr hab. Milenia Fiedler. W przeciwieństwie do innych, nie zamierza zamiatać sprawy pod dywan, ale podejmie wiele działań, które ukrócą takie praktyki. Szkoła m.in. powołała Komisję Antymobbingową i Antydskryminacyjną i chce wyciągnąć konsekwencje wobec antybohaterów skandalu.

Okazuje się, że takie sytuacje są niechlubną normą na uczelniach artystycznych. Dawid Ogrodnik („Jesteś bogiem”, „Ostatnia rodzina”) podał nazwisko swojej „oprawczyni” ze studiów w Krakowie (jest też wykładowczynią w Łodzi). „Koniec z mobbingiem, chamami pod przykrywką artyzmu” — zaapelował jeden z najbardziej znanych i utalentowanych aktorów młodego pokolenia.

Znam ten strach i znam ten wstyd, znam to upokorzenie i poczucie bezwartościowości! Wszyscy się baliśmy i tylko niektórzy uciekli, byłem jednym z nich! Reszta chciała przetrwać! Oddaje ten wstyd i ten strach swoim oprawcom! Wstydźcie się i bójcie! — napisał Ogrodnik.

Post Ogrodnika przekazała dalej aktorka Alina Czyżewska. Podziękowała mu za podanie nazwiska kontrowersyjnej wykładowczyni. „Istnieje upiorne przekonanie, że aktora/aktorkę trzeba złamać, przełamać, "otworzyć" poprzez straumatyzowanie i inne bullshity. Dość tym bredniom, do cholery! A przemoc nie ma płci. Przemoc jest tam, gdzie ktoś ma nad kimś władzę. Kobiety też stosują przemoc, a mężczyźni są takiej przemocy ofiarami” — napisała.

REKLAMA

List Paligi uruchomił lawinę podobnych świadectw przemocy na uczelniach artystycznych. Zofia Wichłacz („Miasto 44”, „Rojst”) napisała na InstaStory, że przez analogiczne sytuacje odeszła z Akademii Teatralnej w Warszawie. Tam również dochodziło do m.in. molestowania studentów. Aktorka wyznała też, że przez to rozwinęły się w niej zaburzenia odżywiania i stany lękowe.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA