W tym tygodniu na VOD zadebiutował nowy film z ekspertem sztuk walki. Scott Adkins brawurowo kopie tyłki kolejnym złolom, bo w "Diablo" liczy się tylko akcja. Dzięki temu dostajemy piekielnie rozrywkowe kino.

Młodzi nie znają tych emocji, które towarzyszyły starszym fanom kina akcji podczas weekendowych wypadów do osiedlowych wypożyczalni VHS. Brało się kasety (w liczbie mnogiej!) z filmami z ulubionymi herosami, aby wieczorem oglądać je z kumplami. Podczas takich posiedzeń oglądało się kilka produkcji, bo nieraz przewijało się je do "momentów" - scen pościgów, strzelanin, bójek. Gdyby w tamtym czasie powstało "Diablo" i trafiłoby w ręce takich widzów, nie mieliby zbytnio co przewijać. Bo to produkcja od początku do końca napędzana adrenaliną. W końcu w główną rolę wciela się Scott Adkins.
Scott Adkins ma na swoim koncie role w kinowych hitach ("John Wick 4"). Swoją markę zbudował jednak na B-klasowych (skierowanym od razu na streaming i nośniki kina domowego) filmach akcji. Bo jest twardzielem w starym stylu. Mógłby sobie ręce podać z Dolphem Lundgrenem czy Jean-Claude'em Van Damme'em. Właściwie to wielokrotnie to robił, kiedy akurat nie kopał się z nimi na ekranie. Właśnie w kopaniu i - szerzej - mordobiciu się on specjalizuje. Wśród współczesnych kozaków nie ma sobie równych.
Diablo - co obejrzeć w weekend?
Scott Adkins jest ekspertem od sztuk walk. Ma czarne pasy w taekwondo i kickboxingu, a do tego trenował judo, ninjutsu, capoeirę i... długo by wymieniać. W każdym razie stał się specjalistą od choreografii walk, a fabuły większości filmów z jego udziałem, składają się z pretekstów, dzięki którym na ekranie może w pełni zaprezentować swoje umiejętności. Nie inaczej rzecz ma się z "Diablo".
W "Diablo" Scott Adkins gra Krisa, który chwilę po opuszczeniu więzienia postanawia dotrzymać złożonej przed laty obietnicy. Porywa córkę wpływowego mafiosa, przez co ten wysyła za nim swoich zbirów. Bo mamy do czynienia z filmem stawiającym na sensacyjne atrakcje. Co prawda w fabule dużo się dzieje - nasze sympatie i antypatie się zmieniają, żeby było dynamicznie, ale ogólnie rzecz biorąc mamy do czynienia z całkiem schematyczną i przewidywalną opowieścią. Wypływa ona ponad przeciętność tylko dzięki pomysłowej inscenizacji i nastawieniu na dostarczeniu widzom adrenaliny.
Zmieniają się lokalizacje, zmieniają się nastroje. Stałą pozostaje to, że reżyser Ernesto Diaz Spinoza stawia na drodze Krisa kolejnych mięśniaków, każąc mu kopać im tyłki. Pomysł tyleż prosty, co skuteczny. Gra tu przestrzeń - bohaterowie naparzają się, wykorzystując swoje otoczenie i wpadające im w ręce przedmioty, żeby poskładać przeciwników w origami. Wszystko podane oczywiście za sprawą wystarczająco długich ujęć, abyśmy mogli podziwiać każdy widowiskowy kopniak i poczuli każdy monumentalny cios.
"Diablo" to czysta frajda z rozpierduchy, bo twórcy nie poprzestają na tym, że Kris przejeżdża walcem po kolejnych przeciwnikach. Popisują się dziecięcą wyobraźnią, gdy wymyślają, jak sprawić, żeby widowiskowe atrakcje były jeszcze bardziej cool. Dlatego z dozą napięcia godną filmów braci Coen wprowadzają do swojej opowieści El Corvo. Równie mocno co Scott Adkins na ekranie błyszczy Marko Zaror (swoją drogą mistrz teakwondo), który wciela się w tego demonicznego mordercę z metalową ręką (bezsprzecznie ukłon w stronę "Wejścia smoka"). Jego starcia z głównym bohaterem wbijają widzów w fotel. A finałowa walka między nimi to istna poezja kina akcji, sprawiająca, że szczęka sama opada na podłogę. I nie da się jej podnieść.
"Diablo" nie widzi niczego poza akcją. Nie rozmienia się na drobne, nie próbuje udawać ambitnego kina. Skupia się na dostarczeniu widzom piekielnie dobrej rozrywki. Z tego właśnie względu wali cepem przez ekran. I robi to z uśmiechem na ustach. Dzięki temu lepszej produkcji na weekend nie znajdziecie.
Więcej o filmach poczytasz na Spider's Web:
- Nowa komedia akcji robi lato użytkownikom Prime Video
- Skok stulecia 3: dostaniemy nową część hitowego filmu akcji?
- Nowy hit akcji Netfliksa obejrzysz w Polsce nie na Netfliksie
- Bohater filmu akcji Netfliksa jest większy niż Reacher, a kopie tyłki z lekkością
- Quentin Tarantino poleca nowy hit akcji Netfliksa. Widzowie na niego narzekali
"Diablo" obejrzysz na platformie Premiery CANAL+.