REKLAMA

Catfishing na MySpace pomógł schwytać mordercę. Nowy dokument Netfliksa pokazuje kulisy nietypowego śledztwa

Catfhisher to osoba, która w mediach społecznościowych podszywa się pod kogoś innego. Robi to z różnych pobudek: od zwykłej zemsty, przez zabawę, po wyłudzenie danych.

Dlaczego mnie zabiliście netflix dokument recenzja
REKLAMA

Ale catfishing potrafi też służyć dobrym celom, czego przykładem jest śledztwo w sprawie zabójstwa 24-letniej Crystal Theobald. Bez wykorzystania tej strategii na MySpace przez jej kuzynkę i matkę zamordowanej, policja może i nigdy nie złapałaby mordercy. A przynajmniej tak wynika z dokumentu „Dlaczego mnie zabiliście?”, który można już oglądać na Netfliksie.

REKLAMA

Film nie jest może tak emocjonujący i wstrząsający jak „Odwal się od kotów: Polowanie na internetowego mordercę”, który również porusza wątek mediów społecznościowych, ale miłośnicy true crime nie powinni czuć się zawiedzeni.

Film Fredricka Munka ma kilka fragmentów, które są nietypowe. Przede wszystkim inscenizacje – zamiast aktorów i kiczowatych scen, oglądamy pobudzające wyobraźnię makiety, figurki i modele samochodów ustawiane przez bohaterów.

Dlaczego mnie zabiliście netflix dokument
Fot. Netflix

Kolejny aspektem, który wyłamuje się schematom, są bohaterowie. W większości dokumentów true crime rozmówcami są osoby o złotych sercach, którym przytrafiły się okropne rzeczy. Tymczasem jedną z głównych bohaterek „Dlaczego mnie zabiliście?” jest Belinda, matka zamordowanej 24-latki. Osoba, która w oczach widza przechodzi niemałą przemianę.

Kiedy początkowo opowiadała o tym, że nie chciała współpracować, nawet rozmawiać z policją, a przecież chodziło o złapanie zabójcy jej córki, to pomyślałem sobie, że jest lekko nie teges. Później jednak wszystko stało się bardziej jasne, bowiem kobieta ma bogatą przeszłość kryminalną – podobnie jak i jej rodzina, która miała związki z półświatkiem przestępczym. Bez krępacji rzuca mięchem i przyznaje, że brała metamfetaminę i była naćpana w chwili tragedii.

Fot. Netflix

Do pełnego obrazu bohaterki rodem z „Ozark” lub „Breaking Bad” dołożył się jeszcze moment, w którym Belinda chciała wziąć sprawy w swoje ręce i wymierzyć sprawiedliwość.

Wszystko przez bezradność policji. Do zabójstwa doszło nieopodal domu zamordowanej Crystal w Riverside w stanie Kalifornia. Była przypadkową ofiarą porachunków gangsterskich. A ci, jak wiadomo, nie będą sypać kumpli na komendzie. Podejrzani byli podani praktycznie na tacy – dzięki catfhisnigowi na MySpace.

Tragedia wydarzyła się w 2006 roku, kiedy serwis był na topie jak teraz Facebook. Choć nie istnieje w dawnej formie od dawna, to do dziś wywołuje miłe wspomnienia w sercach millenialsów.

Kuzynka zamordowanej – Jaimie - założyła dwa fejkowe konta na MySpace, by dotrzeć do ludzi, którzy mogą być zamieszani w sprawę. Wymyśliła dwie tożsamości dwóch kobiet, które mogły spodobać się gangusom - w filmie zostaje odtworzony niemal cały ten proces wraz z flirtowaniem.

Po nitce do kłębka dochodzimy do ujawnienia potencjalnych podejrzanych i jesteśmy pełni podziwu dla psychologicznej przebiegłości Jaimie i Belindy (ciotka podpowiadała jej, co ta ma pisać).

Dlaczego mnie zabiliście netflix dokument
Fot. Netflix

Fragmenty dziejące się na MySpace są chyba najbardziej emocjonujące w całym filmie – podobne rozwiązanie zostało zastosowane w thrillerze „Searching”, który cały oglądaliśmy jakby patrząc na ekran komputera.

Jednak to był dopiero zaledwie początek śledztwa, a światełka w tunelu wciąż nie było widać. Dlatego w pewnym momencie zdeterminowanej Belindzie tak puściły nerwy, że ustawiała się z gangusami, by ich rozstrzelać na pustyni. Mogła zaprzepaścić całe dotychczasowe starania. Na szczęście w porę oprzytomniała.

To była właśnie ta chwila, w której parsknąłem śmiechem z myślą „Cooooo?!”, bo brzmiało to tak brawurowo i niedorzecznie, że wręcz graniczyło z szaleństwem. Jednak wtedy też poczułem sympatię i zrozumienie dla matki Crystal, która początkowo budziła we mnie mieszane uczucia.

Interesujących bohaterów w dokumencie „Dlaczego mnie zabiliście?” nie brakuje. Twórcy przeprowadzili wywiady m. in. z członkami gangu, a także drugą stroną – prawnikiem i rodziną mordercy, którzy mieli zupełnie inny poglądy na całą sprawę. Cała historia zresztą sama zatacza coraz szersze kręgi, a wieloletnie śledztwo (również to na MySpace) w sprawie morderstwa Crystal ma wpływ na całą okolicę.

Dlaczego mnie zabiliście netflix dokument
Fot. Netflix

Sporo się w tym dokumencie dzieje. Przełożenie tego na film, a nie serial, jak przypadku nudnego „To jest napad: Największa kradzież dzieł sztuki w historii”, wyszło na plus.

Nie zdążymy się znużyć, a wyłuskanie najmocniejszych wątków pobocznych, bez zbytniego skupiania się na samym mozolnym śledztwie z perspektywy policji, wpłynęło korzystnie na dynamikę. „Dlaczego mnie zabiliście?” to sprawnie nakręcony dokument, który pozornie prostą sprawę jakich w USA jest wiele, uczynił fascynującą. Zazwyczaj jest na odwrót.

REKLAMA

Dokument true crime „Dlaczego mnie zabiliście?” możemy obejrzeć na Netfliksie.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA