REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy
  3. Dzieje się

Facebook, Twitter i „Kevin sam w Nowym Jorku” - fani chcą, aby Donald Trump zniknął również z filmu

Niedawne wydarzenia na amerykańskim Kapitolu sprawiły, że giganci branży internetowej postanowili definitywnie zablokować dostęp do Facebooka i Twittera obecnemu prezydentowi USA. Nie brak pomysłów, że Donald Trump powinien zostać wygumkowany z kolejnych aspektów życia publicznego. Na podobny pomysł wpadli też fani filmu „Kevin sam w Nowym Jorku”.

12.01.2021
9:42
donald trump kevin
REKLAMA
REKLAMA

Ostatnie tygodnie prezydentury Donalda Trumpa upływają w atmosferze olbrzymiego skandalu, po tym tłum jego zwolenników (wcześniej podburzanych przez głowę państwa) wtargnął na Kapitol. Atakującym udało się na pewien czas przerwać liczenie głosów elektorskich, ale ostatecznie zadanie zostało wykonane i już oficjalnie ogłoszono wybór Joe Bidena na następnego prezydenta USA. Na tym całe zamieszanie się jednak nie skończyło.

Donald Trump nie zaprzestał dalszego propagowania wizji sfałszowanych wyborów i nakłaniania swoich wyborców do walki o odzyskanie władzy. Dlatego Facebook i Twitter zdecydowały o usunięciu jego kont oraz zablokowaniu ich już na stałe. W obliczu tych banów 45. prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiedział stworzenie własnego medium społecznościowego. Tymczasem w internecie powrócił pomysł usunięcia Trumpa również z najsłynniejszej pełnometrażowej produkcji, w której zaliczył przed laty cameo.

Donald Trump w filmie „Kevin sam w Nowym Jorku” zagrał samego siebie. Dlatego wiele osób chętnie by go stamtąd wyrzuciło.

Wizja wycięcia fragmentu z udziałem milionera nie jest zresztą niczym wybitnie nowym. W grudniu 2019 roku spore poruszenie wywołała informacja o usunięciu jego sceny z telewizyjnej wersji „Kevina samego w Nowym Jorku” pokazywanej w trakcie okresu świątecznego w Kanadzie. Szybko wyszło jednak na jaw, że przeważyły wówczas względu oszczędności czasu, a do samego przemontowania filmu doszło jeszcze zanim Trump wygrał wybory prezydenckie.

Najnowszy pomysł różni się zresztą od wspomnianej sytuacji w kilku szczegółach. Fani serii „Kevin sam w domu” nie chcą pozbywać się fragmentu, w którym tytułowy bohater spotyka pewną sławę w holu nowojorskiego hotelu. Zamiast tego proponują, kim można by go zastąpić. I mają przy okazji niezły ubaw.

Keanu Reeves, Jabba the Hutt, a może dorosły Macaulay Culkin? Pomysłów zdecydowanie nie brakuje.

Mało kto bierze całą akcję na poważnie, choć w teorii można sobie wyobrazić sytuację, gdy Disney+ lub któraś z innych platform VOD decyduje się na usunięciu sceny z kontrowersyjną postacią. Podobne przypadki w najnowszej historii branży filmowej już występowały. Wydaje się natomiast, że internauci wykorzystują obecne zamieszanie po prostu jako kolejną okazję, by z Donalda Trumpa zakpić. Dlatego niektórzy decydują się na zastąpienie go kimś zdecydowanie bardziej lubianym lub wręcz przeciwnie – karykaturą kończącego swoją kadencję prezydenta.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA