REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Obejrzałem serial historyczny na SkyShowtime. Niestety, nie był tak brutalny, jak myślałem

Zaledwie kilka dni temu na SkyShowtime wleciał nowy serial „Dżentelmen w Moskwie”. Produkcja z Ewanem McGregorem portretuje pierwsze lata po rewolucji październikowej to opowieść niemal ciepła, co bardzo kontrastuje z okresem, w którym się rozgrywa.

28.04.2024
10:05
Gentleman w moskwie opinia recenzja
REKLAMA

Hrabiego Aleksandra Rostowa (Ewan McGregor) rewolucja w Rosji zastaje za granicą. To wygodna sytuacja, bo ludzie z jego szlacheckim urodzeniem nie są bezpieczni w ogarniętym odwetem kraju. A jednak wraca, bo na miejscu została jego babcia, której musi zorganizować wycieczkę na zachód. Następnie zatrzymuje się w moskiewskim hotelu i tam sobie żyje. Gdy dopada go rewolucyjny sąd jedyną okolicznością łagodzącą, która ratuje go przed śmiercią, jest… poezja. Wiersz, który napisał przed laty, musi mieć wydźwięk rewolucyjny, bo „ktoś na górze” bardzo go lubił. Jego karą za szlacheckie pochodzenie ma być uwięzienie w luksusowym hotelu, w którym mieszkał dotychczas.

W każdym odcinku śledzimy więc losy hotelowych perypetii tytułowego dżentelmena w 4 ścianach wielkiego hotelu. Na ekranie McGregorowi partneruje młodziutka Alexa Goodall, która gra rezolutną mieszkankę hotelu, a także Mary Elizabeth Winstead. Winstead wciela się w gwiazdę kina, która wpada Rostowowi w oko. Z wzajemnością.  

REKLAMA

Dżentelmen w Moskwie od SkyShowtime – opinia

I co tu dużo mówić – to serial uroczy. Rostow co prawda przeżywa różne życiowe trudy, spotyka znajomych wysyłanych na rzeź, obserwuje postępującą rewolucję i terror, jednocześnie ani na moment nie przestaje być szlachcicem, gentelmanem znającym roczniki rzadkich alkoholi, dbającym o nienaganny wygląd i nigdy nie rezygnującym z dobrych manier. Jego relacje, a to z przypadkowo poznaną rezolutną dziewczynką, a to z gwiazdą kina ubarwiają jego codzienność (i nawiasem mówiąc, są niezbędne narracyjnie). Cała postać Rostowa kontrastuje z chaosem rewolucji, która go otacza. Giną jego przyjaciele, a on sam wspomina sielski czas, gdy żył sobie w swoim rodowym majątku.

Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że coś tu nie gra. Ta przygodowa opowieść osadzona w okresie historycznym pełnym politycznych mordów i wyłaniającego się z krwi mocarstwa wydaje się być nawet zbyt urocza, ugrzecznione. Wszystko tu jest wycyzelowane jak maniery Rostowa – kostiumy są czyste, jakby właśnie wyskoczyły spod tarki, bohaterowie są eleganccy, uładzeni, nawet jeśli serial próbuje pokazać rozwścieczonych, nieco nawet zdehumanizowanych rewolucjonistów. I tak dalej.

Niespokojny czas zupełnie nie przystaje do w gruncie rzeczy ciepłego tonu serialu.

Dżentelmen w Moskwie
REKLAMA

Twórcy „Dżentelmena w Moskwie” próbują co prawda upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, przypominając co chwila o rosyjskim zamordyzmie, ale udaje się to tylko połowicznie. Podobnie rzecz ma się z portretowaniem samych napięć klasowych, które były jedną z przyczyn rewolucji. Nasz bohater stoi w rozkroku między resentymentem za dawnym życiem, a zrozumieniem motywacji niższych warstw społecznych. Przez co, nie dostajemy ani porządnej próby zrozumienia wielkiego historycznego procesu, ani klarownego spojrzenia rywalizujące klasy społeczne. Tu aż prosi się o stanięcie po jednej ze stron lub przynajmniej ostry szkic pokazujący tło rewolucji.

„Dżentelmen w Moskwie” to dość karkołomna próba zamerykanizowania historii skrajnego wschodu Europy, włączenie z próbą zachowania rasowego parytetu występujących aktorów, ale z pominięciem mniejszości, które rzeczywiście licznie zaludniały Rosję. Mógłbym mieć nawet z tym pewien problem, ale trudno traktować serial jako wierny historycznie – to raczej opowieść oparta o historyczny sztafaż.

Serial jest więc do bólu ugrzeczniony i mało przenikliwy. A jednocześnie ma w sobie urok wynikający z całkiem miłej kreacji McGregora, uroczego kostiumu historycznego, sprawnie napisanych dialogów i tajemnic, które i widz i Rostow mają do odkrycia. To jedna z tych opowieści w stylu romansów historycznych, w których znacznie ważniejszy jest rodzący się związek (w tym wypadku jest to Związek Radziecki) niż wierność realiom.

Serial dostępny jest w serwisie SkyShowtime.

O polskich produkcjach historycznych przeczytasz więcej w serwisie Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA