"Dziewczyna ze zdjęcia" szokuje widzów. Twierdzą, że to jeden z najbardziej przerażających true crime
Netflix ma nowy zaskakujący hit, bo "Dziewczyna ze zdjęcia" triumfuje w TOP 10 serwisu. Ten film true crime opowiada mroczną historię, która przeraża widzów. Nie przesadzam - w sieci mnoży się od komentarzy i opinii, według których produkcja jest jedną z najbardziej przerażających tego typu.
Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce.
"Dziewczyna ze zdjęcia" to film dokumentalny z gatunku true crime, który obejrzycie wyłącznie na Netflix Polska. A jednocześnie historia tak wielowątkowa i rozwleczona w czasie, że trudno dać jej wiarę, choć wydarzyła się naprawdę. Oparta na pracach autorstwa Matta Birkbecka produkcja opowiada o Suzanne Sevakis, która jako kilkuletnia dziewczynka została porwana przez Franklina Delano Floyda, męża jej matki. Floyd to porywacz, gwałciciel i morderca, który zniszczył życia wielu osób - i przez długie lata unikał sprawiedliwości, oszukując wszystkich wokół.
Dziewczyna ze zdjęcia szokuje i przeraża.
Film jest wysoko oceniany przez krytyków i widzów, czego dowodem świetna średnia na Rotten Tomatoes. Akcja rozpoczyna się w momencie, w którym budowana przez Floyda fasada zaczęła stopniowo się sypać. Z każdym kolejnym kwadransem poznajemy kolejne mrożące krew w żyłach czyny człowieka, który od wielu lat przebywa w celi śmierci na Florydzie i wciąż jeszcze nie doczekał się wykonania wyroku. Im więcej o nim wiemy, tym trudniej uwierzyć, że ten człowiek - za młodu kilkukrotnie skazany - mógł bezkarnie dopuścić się tak wielu zbrodni, dewastować życia i podporządkowywać sobie innych.
Historia Floyda niewątpliwie robi wrażenie, przede wszystkim za sprawą niezwykle smutnego wątku Sevakis, z którą los obszedł się wyjątkowo okrutnie. Tytułowa dziewczyna przez większość świadomego życia pozostawała więźniem psychopaty i nie dostała szansy na normalne życie. Jej opowieść jest niezwykle poruszająca, ale sam film nie wywołał we mnie wielu emocji. Głównie z powodu nieco nierównego tempa, zbyt wielu przeciętnie zrealizowanych scen odtwarzających wydarzenia z przeszłości i skąpej ilości materiałów archiwalnych. Znacznie bardziej niepokojący wydawał mi się choćby znakomicie zrealizowany "Richard Ramirez: Polowanie na seryjnego mordercę".
Wygląda jednak na to, że jestem w mniejszości - w sieci (polskiej i zagranicznej) roi się od komentarzy widzów, dla których seans był niezwykle intensywnym doświadczeniem (ba, nawet niektórzy recenzenci - jak choćby Jacob Stolworthy - ostrzegają przed nim widzów). Spotkałem się z opiniami, że obraz jest wręcz "zbyt mocny", lecz nie zgadzam się z podobnymi opiniami. On po prostu wiernie opowiada okropną, ale prawdziwą historię. Jeśli już coś jest tu "zbyt mocne", to właśnie ona.
"Dziewczyna ze zdjęcia" - zdaniem internautów ten film musicie obejrzeć.
W ogóle można odnieść wrażenie, że ten tytuł jest obecnie na ustach wszystkich: pisze się o nim, dyskutuje i, przede wszystkim, ogląda (na co wskazuje wspomniane wysokie miejsce w TOP 10 Netfliksa). Tragedia Suzanne Sevakis nikogo nie pozostawia obojętnym.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.