REKLAMA

Niższa stawka VAT na e-booki już od czerwca. Ale to nie znaczy, że na pewno zapłacimy mniej za książki

Rynek e-booków w Polsce nigdy nie osiągnął poziomu porównywalnego z popularnością tego sposobu czytania w Wielkiej Brytanii czy USA. Istnieje jednak szansa, że wkrótce sytuacja ulegnie poprawie. Już od czerwca obniżona zostanie dotychczasowa stawka VAT na książki elektroniczne. W Polakach obudzi się szał na ebooki?

ebooki taniej
REKLAMA
REKLAMA

Walka o zmianę przepisów dotyczących opodatkowania książek i czasopism elektronicznych toczyła się od kilku lat. Klienci sklepów z e-bookami od dawna narzekali, że ich ulubione dzieła w formie elektronicznej nie są wcale tańsze od książek drukowanych. I to mimo że ich przygotowanie do publikacji to szybszy i tańszy proces. Wydawcy zrzucali winę na znacznie wyższą, 23 proc. stawkę VAT. Wersje elektroniczne były przez długi czas traktowane jako usługa, dlatego nie przysługiwały im obniżki VAT-u.

Parlament Europejski w 2016 roku postanowił nareszcie zmienić przepisy. Zrównanie stawki na książki papierowe i elektroniczne zostało jednak spowolnione w trakcie głosowania w Radzie Europy. Dlatego stosowne zmiany wprowadzono dopiero w październiku 2018 roku. Od tej pory piłeczka pozostawała po stronie rządów narodowych. W Polsce nowa, 5 proc. stawka miała początkowo wejść w życie 1 kwietnia. Poczekamy nieco dłużej, ale już oficjalnie dojdzie do zmniejszenia stawek. W tańszej cenie będzie można też nabyć elektroniczne czasopisma (obniżka do 8 proc. VAT-u).

E-booki taniej będzie można kupować dopiero od 1 czerwca. To z tym dniem przyjęty zostanie projekt zmian w prawie podatkowym.

 class="wp-image-261393"

Oczywiście nie wiadomo, jak szybko znajdzie to rzeczywiste przełożenie na ceny książek elektronicznych. Osoby korzystające z self-publishingu na pewno poniosą mniejsze koszty. Ale czy wydawnictwa i dystrybutorzy zechcą drastycznie obniżyć cenę? O tym przekonamy się dopiero za jakiś czas. Trudno również oczekiwać, by zapowiedziana zmiana wpłynęła pozytywnie na trudne relacje finansowe między twórcami i wydawcami. W tym realnie zaradzić mogłyby dopiero odpowiednie przepisy ustawy o jednolitej cenie książki. A co do tego projektu nie ma zgody w środowisku, które w dodatku nie potrafi znaleźć politycznego zaplecza dla swoich pomysłów.

Trudno się też spodziewać, by w Polsce od czerwca nastał szał na książki elektroniczne. Ten sposób czytania przyjął się w naszym kraju przede wszystkim w większych miastach. Ale nawet tam zwykle mamy do czynienia z mieszanymi czytelnikami, czyli takimi, którzy korzystają z obu form równocześnie.

Rynek e-booków w Polsce stale rośnie i według różnych źródeł z ostatnich lat jest warty od 85 do 100 mln złotych. Przekłada się to na jakieś 5 proc. branży czytelniczej.

Być może po najbliższych zmianach VAT-u wzrost będzie jeszcze wyższy, ale nie ma co spodziewać się rewolucji. Polska to nie USA, ani Wielka Brytania, gdzie konsumpcja e-booków jest na najwyższym poziomie. A nawet tam w ostatnich latach doszło do ogromnych spadków. Z jednej strony winą za ten stan rzeczy obarcza się przestarzałość czytników Kindle'a (które mimo to wciąż są lepsze od konkurencji), a z drugiej koniec pewnej mody na tę nowinkę technologiczną.

REKLAMA

Jednocześnie coraz więcej mówi się o tym, że wielkość rynku e-booków w Europie dochodzi do pewnego stanu równowagi. Zazwyczaj oscyluje on na poziomie 3-5 proc. ogólnego rynku książki. Tak jest we Francji (3 proc. w 2017 roku), Niemczech (wzrost z 4,6 w 2017 do 5 proc. w 2018), a także w Polsce. Jeżeli w naszym kraju dojdzie do zwiększenia tych proporcji, to raczej z powodu niskiego czytelnictwa. Dotychczasowe metody na walkę z kryzysem czytania nie przynoszą wielkich rezultatów, również przez niezrozumiałe decyzje polityków. Korzystający z e-booków według badań należą przeważnie do grupy zaangażowanych czytelników, którzy sięgają nawet po trzydzieści książek rocznie. Dlatego mogą stanowić nieco większą procentowo grupę niż na Zachodzie.

Co nie oznacza, że rodzimej branży nie dotykają podobne problemy jak w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. U nas również wysoki wskaźnik piractwa książek elektronicznych spędza wydawcom sen z powiek. Dlatego nawet jeśli rzeczywiście nabędziemy e-booki taniej w 2019 roku, to wiele w sytuacji całego rynku się nie zmieni. A przynajmniej na razie nic na to nie wskazuje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA