REKLAMA

EDGE wie, jaki będzie nowy Xbox. Nie wygląda to najlepiej.

Magazyn EDGE, korzystając ze swojej siatki szpiegowskiej, budowanej skrupulatnie od czasów Zimnej Wojny, dotarł do osób, które z nowym X-em miały styczność. Dzięki temu wiemy o nim znacznie więcej, niż wiedzieliśmy wczoraj. Niestety, nie są to tylko dobre wiadomości.

EDGE wie, jaki będzie nowy Xbox. Nie wygląda to najlepiej.
REKLAMA
REKLAMA

Plotek o nowej konsoli Microsoftu namnożyło się w ostatnim czasie tyle, że przestałem nawet poświęcać im uwagę. Kiedy jednak kolejna sensacja zawiera stempel rzetelności EDGE, temu trzeba dać wiarę. To czasopismo nie może się mylić.

Przede wszystkim, nowy Xbox będzie wymagał stałego połączenia z Internetem, przynajmniej w momencie grania. Nie jest to nic odkrywczego, spekulacji na ten temat było od groma, rozwój technologii i pewnych standardów też na to wskazywał. Nie zmienia to faktu, że jest to podejście złe. Rozumiem takie rozwiązanie w Japonii, gdzie na metr kwadratowy przypada trzynaście kilometrów światłowodów. Kraj Wujka Sama też nie będzie miał z tym większych problemów. Co jednak z Polską, Słowacją, Słowenią, Węgrami, Litwą, Łotwą i innymi, którzy w obrazie Amerykanów wciąż leżą po prawej stronie Żelaznej Kurtyny? W kraju nad Wisłą, gdzie ciężko o dobre hot-spoty WiFi, będę musiał biegać za gniazdem internetowym, żeby zagrać w trzeciego Wiedźmina? Nie podoba mi się to.

Nośnik – Blu-Ray. Absolutne poparcie, dzisiaj płyty DVD to przeżytek, żonglowanie nimi to nic przyjemnego, a niektóre pozycje na X360 to konieczność zmiany płyt aż trzy razy. Sony uśmiecha się teraz od ucha do ucha, pokazując, kto jest lepszy. Co do samych gier, te będą do kupienia zarówno w fizycznej postaci pudełkowej, jak i edycji cyfrowej. Na tym polu nie ma więc żadnych zmian.

Zupełnie zmieniony zostanie natomiast Xbox Live. EDGE nie podało żadnych szczegółów, toteż nie wiadomo, czy doczekamy się kolejnej modernizacji layoutu, czy może Microsoft wprowadzi coś znacznie bardziej ewolucyjnego. Sam się zastanawiam, na ile nowe oprogramowanie konsoli, w tym Xbox Live, zbliży się do Modern UI z Windows Mobile oraz Windows 8. Kafle na nowej konsoli od M$? Nie mam nic przeciwko, ich autorskie rozwiązanie sprawdza się doskonale.

Kolejnym grzechem głównym konsoli będą karty aktywacyjne, zamieszczone przy każdym egzemplarzu gry, zarówno edycji cyfrowej, jak i pudełkowej. Microsoft może sobie mówić o walce z piractwem (jak gdyby piractwo nie sprzedawało PSP jak świeże bułeczki!), ale już teraz widzę, o co tutaj chodzi. Gigant z Redmond nie chce dopuścić do sprzedawania i wymieniania się używanymi, kupionymi za ciężkie pieniądze kopiami, co jest tak niegodziwe, chciwe i złe, że aż pozwolę sobie to pogrubić.

Ostatnią z nowości będzie wbudowany następca Kinecta, jeszcze bardziej czuły i precyzyjny. To akurat jest mi zupełnie obojętne, nigdy nie podobały mi się gry korzystające z dobrodziejstw tego sprzętu. Wyjątkiem były towarzyskie imprezy, na których zarówno Kinect, jak i Move świetnie się odnajdują. Jeżeli jednak ma to znacznie wyśrubować cenę samej konsoli, zdecydowanie preferuję możliwość dokupienia nowego Kinecta osobno.

REKLAMA

Na sam koniec czysta specyfikacja. Poznane przez EDGE trzewia nowego Xboksa mają się prezentować następująco:

  • Ośmiordzeniowy procesor AMD x64 o prędkości 1,6GHz
  • Karta graficzna z procesorem 800MHz obsługująca Direct3D11
  • 8 GB pamięci RAM DDR3.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA