REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się
  3. Dramy

Ekipa w opałach. Prokuratura bada sprawę wybuchu samochodu

Samorządowiec z Mielca złożył jakiś czas temu zawiadomienie do prokuratury w sprawie wybuchu samochodu, który na jednym ze swoich filmików pokazała Ekipa Friza. Śledczy badają czy youtuberzy naruszyli przepisy dotyczące ochrony środowiska.

31.08.2021
11:00
ekipa auto wybuch prank prokuratura
REKLAMA

Ekipa nie ma ostatnio dobrej passy. Ok, zbudowali dochodowe imperium, dostali własny rollercoaster w Energylandii, a papierki po ich lodach mogą kosztować niebotyczne sumy. Ale nie mogą walczyć z nieuczciwym wykorzystywaniem ich loga, Wersow ukradła rysunek sowy i trafiła na celownik Wardęgi, a i wylała się na nich fala krytyki za wysadzenie Audi TT.

Ten ostatni przypadek jest szczególnie ciekawy. Friz i jego Ekipa mają mnóstwo hajsu i czasami wydaje się, że nie wiedzą na co go wydać. Chcąc zrobić prezent urodzinowy jednemu z członków - Wujkowi Łukiemu - youtuberzy kupili całkiem sprawne auto tylko po to, aby je wysadzić. Samochód został wyładowany materiałami wybuchowymi i detonacja odbyła się w odosobnionym miejscu.

REKLAMA

Co prawda nikomu nie stała się krzywda, ale w internautach całe wydarzenie wzbudziło niesmak. I to na wielu poziomach. Mój redakcyjny kolega wymieniał w swoim tekście, że w przypadku tej akcji mamy do czynienia z brakiem poszanowania pieniędzy, promowaniem najgorszej odmiany konsumpcjonizmu, czy zanieczyszczaniem środowiska.

Zawiadomienie w sprawie wybuchu

Wśród oburzonych na zachowanie członków Ekipy znalazł się lokalny samorządowiec z Mielca. Kazimierz Gacek już jakiś czas temu złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie zachowania pokazanego na wideo. Zgodnie z informacjami podanymi przez Wirtualne Media w uzasadnieniu można było przeczytać, że pobudką tych działań była chęć rozgłosu, przekładająca się na kontrakty reklamowe, co w opinii zawiadamiającego jest cyniczne, aspołeczne i antywychowacze, a do tego narusza porządek prawny określający obowiązki wobec przyrody i środowiska.

REKLAMA

Postępowanie dotyczące zawiadomienia samorządowca bada Prokuratura Rejonowa w Mielcu. Śledczy badają aktualnie czy podczas wybuchu doszło do uwolnienia do powietrza toksycznych związków pochodzących ze spalenia samochodu. Youtuberzy zapewniali, że przed detonacją o swoich zamiarach poinformowali policję, a na miejscu była straż pożarna.

Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że zawiadamiający nie podał żadnych szczegółów dotyczących miejsca i czasu zdarzenia. Jak się okazuje, żadne jednostki PSP i OSP z terenu powiatu mieleckiego nie prowadziły w związku z nim jakichkolwiek działań. Do wybuchu miało dojść najprawdopodobniej na terenie miejscowości w województwie małopolskim.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA