Goście z filmów DC powinni iść na terapię. Teraz to Ezra Miller trafił do aresztu za... rzucenie krzesłem w kobietę
Ezra Miller od dawna robi kłopoty wytwórni Warner Bros. Swoimi niezliczonymi wybrykami naraził już filmy "Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a" i "Flash" na powszechny bojkot, ale wyraźnie od tego nie zmądrzał. Kilka tygodni temu po raz pierwszy trafił do aresztu, a teraz zdarzyło mu się to ponownie. Tym razem sprawa jest poważna, bo Miller podobno rzucił krzesłem w kobietę.
W dobie cancel culture podobno można stracić dorobek życia z powodu pojedynczej drobnostki. Ezra Miller najwyraźniej stanowi jednak wyjątek od tej reguły, bo ciągle naraża się fanom i organom ścigania, a mimo to gra w największych blockbusterach. W 2020 roku do sieci wyciekło nagrania pokazujące jak amerykański aktor dusi kobietę, a zaledwie kilka tygodni temu Miller trafił do aresztu za pyskówkę i burdę w barze.
W związku z tym ostatnim wydarzeniem w mediach pojawiły się nawet spekulacje, że Warner Bros. rozważy zastąpienia gwiazdora kimś innym w nadchodzących produkcjach wytwórni. Źródło ze środka korporacji powiedziało jednak portalowi IGN, że do żadnego specjalnego spotkania w sprawie Ezry Millera nie doszło. Być może szefowie Warnera zostaną zmuszeni do zmiany strategii, bo aktor ewidentnie nie chce się uspokoić.
Ezra Miller znów aresztowany na Hawajach. Podobno rzucił krzesłem w młodą kobietę.
Jak podaje portal Variety, do zatrzymania doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w związku ze zdarzeniem mającym miejscu w prywatnej rezydencji w Pahoa. Policjanci otrzymali zgłoszenie o ataku, którego sprawcą okazał się właśnie Ezra Miller. Mężczyzna miał podobno wściec się, gdy w trakcie zabawy poproszono go o wyjście. W odpowiedzi chwycił za krzesło i rzucił nim w 26-letnią kobietę. Ofiara nabawiła się w ten sposób rozcięcia na czole o długości 1,27 cm, ale odmówiła propozycji udania się do szpitala.
Za napaść drugiego stopnia Millerowi grozi do pięciu lat więzienia. Nawet jeśli ostatecznie usłyszy lżejszy wyrok, to zdecydowanie musi udać się na jakąś terapię radzenia sobie z gniewem. Hawajska policja donosi, że od 7 marca Ezra Miller był źródłem aż dziesięciu różnych wezwań."Flash" i kolejne filmy DCEU z kimś takim w głównej roli nie mają racji bytu, bo nikt nie będzie chciał inwestować w człowieka mającego na koncie ciągłe aresztowania.
Nie tylko z nim DC i Warner Bros. mają zresztą kłopoty. W zatarg z prawem wszedł też ostatnio Barry Keoghan, czyli Joker z tegorocznego "Batmana". On akurat jest też jedną z nowych gwiazd MCU, więc konkurencja również będzie mieć problem, co z nim począć, ale dla Warnera to raczej niewielkie pocieszenie. A Ezra Miller najwyraźniej sam z siebie nie zmądrzeje i po prostu trzeba mu w tym pomóc.