REKLAMA

Kolejna wpadka Filipa Chajzera w Dzień Dobry TVN. Tym razem poszło o dziewczyny

Niełatwo być Filipem Chajzerem. Swoim zachowaniem dziennikarz co chwilę naraża się internautom, a dzisiaj po raz kolejny wykazał się nietaktem. Miało być zabawnie, a wyszło niezręcznie. Czy lawina wpadek pracownika TVN i samej stacji kiedyś się zatrzyma?

Kolejna wpadka Filipa Chajzera w Dzień Dobry TVN
REKLAMA
REKLAMA

Facebookowy profil Filipa Chajzera polubiło niemal 900 tys. osób. Fani aktywnie komentują jego posty, a on chętnie zmniejsza dzielący ich dystans. Tu udaje się na karkówkę z jednym z nich, komuś innemu, kto akurat jest w potrzebie załatwi buty, a w międzyczasie rzuci challenge jakiejś firmie, aby sypnęła groszem dla organizacji charytatywnej. Fajne to i godne pochwały. A jednak od dłuższego czasu jest on na celowniku internautów, którzy są gotowi wytknąć mu każdy błąd i każde zachowanie, które nie przystoi.

„Młody” Chajzer to swój chłop.

Nie można zaprzeczyć, że dziennikarz dostarcza im pożywki bardzo często. Wystarczy wspomnieć o całowaniu Peruwianek bez ich zgody czy udawaniu ataku paniki na wizji, po wcześniejszym zaznaczeniu, że z tej choroby nie powinno się żartować. Te wszystkie wyliczone kiedyś przez Gargamela wpadki napędzają coraz większą niechęć do Chajzera, co prowadzi do obrzydliwego obrzucania go wulgarnymi wyzwiskami, czy wyśmiewania jego tragedii. Podkreślmy: nieważne co by nie zrobił, nic nie usprawiedliwi takiego obrzucania go błotem.

Jednakże trudno w tym wszystkim zrozumieć, czemu zdając sobie sprawę (bo na pewno tak jest), że może się narazić niektórym środowiskom, dziennikarz wciąż nie zaczął się hamować. W dzisiejszym programie Dzień Dobry TVN podsycił bowiem atmosferę wokół swojej osoby i znowu nie ma go za co pochwalić.

W śniadaniówce Filip Chajzer i Małgorzata Ohme gościli dzisiaj studentów z Politechniki Poznańskiej, którzy stworzyli algorytm pozwalający przewidzieć kiedy i gdzie nastąpi zakwit sinic.

Program został napisany w ramach organizowanego przez NASA konkursu Space App Challenge. Polacy zdobyli wyróżnienie, dzięki czemu zaproszono ich do siedziby NASA w USA.

Rozmowa, jak rozmowa. Toczy się kilka minut, aż w końcu Chajzer wypala do współprowadzącej:

Ty zapytaj lepiej, czy dziewczyny się zaczęły odzywać. Praktyczny aspekt wyróżnienia przez NASA.

Małgorzata Ohme nie podjęła wyzwania i odpowiedziała:

To ty zapytaj.

Chajzer niczym nieskrępowany zwrócił się do gości z prośbą o odpowiedź. Pozwólcie, że zaspokoję waszą ciekawość. Chłopcy stwierdzili, że jeszcze nie.

W internecie nie zabrakło negatywnie oceniających dziennikarza komentarzy.

Bo oczywiście, pytanie niezbyt powiązane z tematem i bardziej niż zabawne, to żenujące. Ale to telewizja śniadaniowa. Oglądają ją osoby, które dopiero wstały, kładą się spać po suto zakrapianej imprezie albo emeryci. Musi być lekko i przyjemnie. Chajzerowi nie udało się osiągnąć takiego efektu i wyszło nieco niezręcznie. To kolejna wpadka w jego karierze, ale podobne zachowania nie są nowością w historii Dzień Dobry TVN.

REKLAMA

Pamiętam, gdy w tym samym programie Jolanta Pieńkowska rozmawiała z jednym sportowcem i zamiast o jego zawód, zaczęła go wypytywać o życie prywatne, reakcje żony na jego wyjazdy, etc. Dziennikarka, która nieraz naraziła się widzom, zniknęła wkrótce z anteny TVN i została przeniesiona do TVN24 BIS. Czy podobny los czeka Filipa Chajzera?

Raczej nie. Stacja zdaje się być głucha na apele widzów, aby usunąć z wizji problematycznego dziennikarza. Bo co by o nim nie mówić, ma szerokie grono wiernych fanów, a więc oglądalność się zgadza. Jeśli spadnie, sytuacja być może się zmieni. Ale na to na razie się nie zanosi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA