„Ligi Sprawiedliwości Zacka Snydera” otrzymała kategorię wiekową „R”. Poprzednia wersja miała PG-13, więc należy oczekiwać, że w długo wyczekiwanym „Snyder Cut” przemoc i niecenzuralny język będą podkręcone. Ale czy film okaże się lepszy od tego sprzed kilku lat? O tym przekonamy się dopiero 18 marca, kiedy pojawi się na HBO GO. A tymczasem możemy wskazać wam inne adaptacje komiksów skierowane do dorosłego widza.
Przyjęło się, że producenci chcą, aby adaptacje komiksów dotarły do jak najszerszego grona odbiorców i czasem wbrew zdrowemu rozsądkowi celują w niższe kategorie, umożliwiając młodszym widzom wybranie się do kina bez obecności dorosłego opiekuna. Czasami jednak twórcy nie stronią od przemocy i przekleństw, a to przypada starszym fanom do gustu. Tak było w przypadku (przynajmniej większości) poniższych tytułów.
Adaptacje komiksów z kategorią wiekową „R”
300
„Snyder Cut” to nie pierwsza przygoda Zacka Snydera z adaptacją komiksu oznaczoną „R-ką”. W 2006 roku na ekrany kin weszło „300” będące ekranizacją komiksu Franka Millera. I... WOW! Mrok, widowiskowość, przemoc. Co tu się dzieje. Historia dzielnych Spartan walczących o własną niezależność pod Termopilami to istna jazda bez trzymanki, której nie da się zapomnieć. Być może po latach robi mniejsze wrażenie, ale w czasie premiery to naprawdę było coś.
Na kartach komiksów Sędzia Dredd zasłynął ze swojej bezwzględności w stosunku do przestępców. I chociaż próbowano już przenieść jego przygody na ekran w 1995 roku, to film z Sylvestrem Stallone'em nie zyskał przychylności ani fanów postaci, ani krytyków, ani w ogóle nikogo. Co innego ekranizacja z 2012 roku. Kryjący się za hełmem Karl Urban bezlitośnie rozprawia się z dilerami i innymi przestępcami, próbując wydostać się z jednego budynku, a twórcy oddają w ten sposób sprawiedliwość bohaterowi.
Nie mogło być inaczej. Wygadany najemnik musiał trafić na ekrany kin z „R-ką”. W dodatku jeszcze się z tego cieszył. Dlatego w filmie radośnie rozprawia się z kolejnymi przeciwnikami, krew leje się hektolitrami, a flaki latają przed kamerą. Jakby tego było mało wszystko ubrane jest w zabawno-wulgarny płaszcz, bo przecież Deadpool słynie z niecenzuralnego języka.
Film z „R-ką”, na którego zakończeniu popłaczą się nawet najtwardsi fani X-Menów. To taki łabędzi śpiew całej serii, w którym przychodzi nam pożegnać się z uwielbianym Wolverine'em. I cóż to jest za pożegnanie. James Mangold nie stroni od niecenzuralnego języka i przemocy, jednocześnie nasączając swoją opowieść dużą dozą sentymentów. To istna mieszanka wybuchowa.
Constantine
OK, ten film akurat spotkał się z krytyką po swojej premierze. Twórcy odeszli bowiem od kultowego oryginału za daleko, co nie spodobało się fanom. Na przestrzeni lat widzowie jednak spojrzeli na produkcję przychylniejszym okiem. I słusznie, bo to przecież przyjemny w oglądaniu thriller science fiction, który potrafi zaskoczyć swoim humorem i bezceremonialnym podejściem do podejmowanych tematów.
Blade
Film, który w umysłach fanów komiksowych adaptacji jest już od dawna legendarny. W kolejnych częściach (szczególnie trójce) twórcom nie udało się utrzymać tego poziomu. A szkoda, bo mogła to być najciekawsza trylogia komiksowa sprzed fazy MCU . W jedynce Wesley Snipes rozprawia się przecież swoim mieczem z wampirami w iście mistrzowskim stylu. Krew, wulgaryzmy, nagość, ach, dla każdego coś miłego.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.