Gra o tron powoli, aczkolwiek nieuchronnie zbliża się do końca. W przyszłym roku bohaterowie serialu powrócą w ostatnich sześciu odcinkach. Wśród nich znajdzie się Gendry, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Jednym ze znaków rozpoznawczych Gry o tron jest uśmiercanie mniej lub bardziej ważnych postaci. Nieważne, czy to nowo wprowadzona twarz, czy bohater pojawiający się od pierwszego odcinka – w produkcji HBO nikt nie jest bezpieczny. Dlatego można się spodziewać, że w finałowym sezonie serialu zginie jeszcze więcej starych znajomych.
Jednym z nich może być Gendry.
Tak daje do zrozumienia Joe Dempsie, który wciela w syna króla Roberta. W rozmowie z DigitalSpy.com przyznał, że napracował się na planie serialu i że chciałby być na miejscu, gdy całość dobiegnie końca. Zaznaczył także:
Ponadto Dempsie dodał, że chciałby być obecny na planie przy kręceniu końcówki serialu:
To może oznaczać, że Gendry zginie w 8. sezonie. Chłopak otwarcie popiera Jona i Daenerys. Oznacza to więc, że kowal nie uniknie udziału w ostatecznym konflikcie.
Niewykluczone także, że Gendry odegra dużo większą rolę, niż początkowo sądzono.
W końcu twórcy przywrócili postać królewskiego potomka po trzech sezonach nieobecności. I choć nie był on nigdy główną postacią fabuły, to jego powrót może okazać się kluczowy dla wątków wspomnianych postaci. Inna teoria dowodzi, że kowal może wykuć broń z valyriańskiej stali, która jest jednym z niewielu skutecznych środków w walce z Białymi Wędrowcami.