George R.R. Martin potwierdza domysły fanów. Zdradził, kiedy według niego zadebiutuje „House of the Dragon”
Prace na planie serialu „House of the Dragon” trwają już od niecałych dwóch miesięcy, co rodzi coraz więcej spekulacji na temat daty premiery 1. sezonu. Nowe światło na tę sprawę rzucił nie kto inny jak sam George R.R. Martin. Spin-off „Gry o tron” najpewniej zadebiutuje za niecały rok.
George R.R. Martin to postać niezwykle mocno szanowana przez fanów „Gry o tron”, ale od kilku lat budząca w nich też niemałą irytację. Wszystko z powodu bardzo powolnego tempa powstawania nowej części cyklu „Pieśń lodu i ognia”. Za co fandom obwinia przede wszystkim rozmaite poboczne projekty, które Amerykanin przyjmuje z częstotliwością godną lepszej sprawy. Jednym z nich jest nowa gra wideo japońskiego studia From Software pt. „Elden Ring”. W ostatnich tygodniach o produkcji jest coraz głośniej, bo ma trafić na sklepowe półki w styczniu 2022 roku. A George R.R. Martin pracował nad jej fabułą.
- Czytaj także: Jak prezentuje się „Elden Ring”? Sprawdźcie premierowy zwiastun z gameplayem.
W nowym wywiadzie udzielonym kanałowi WTTW Chicago pisarz opowiedział o swoim wkładzie w „Elden Ring”. Według jego słów będzie to sequel niezwykle popularnej serii „Dark Souls”, a on stał za stworzeniem świata, w którym będzie rozgrywać się fabuła gry. Martin wykonał zresztą swoją pracę lata temu, więc nie ma sensu, by teraz fani mieli się na to gniewać. W żaden sposób nie przyspieszy to zapowiedzianych lata temu „Wichrów zimy”.
George R.R. Martin zdradził też, kiedy najpewniej zobaczymy „House of the Dragon”.
Prowadząca rozmowę dziennikarka zapytała twórcę „Pieśni lodu i ognia” o jego stosunek do zakończenia serialu „Gra o tron” już dwa lata po tym fakcie. Jeśli ktoś liczył na ostrą krytykę Davida Benioffa i D.B. Weissa, to mógł poczuć się jednak zawiedziony odpowiedzią Martina. Amerykanin podkreślił, że czuje się dumny z jednego z najpopularniejszych seriali w historii telewizji, który w dodatku uczynił go sławnym. Choć to ostatnie akurat ma swoje dobre i złe strony:
Wiosenna premiera „House of the Dragon” nie wydaje się wielkim zaskoczeniem, bo podobnie było z niemal wszystkimi sezonami „Gry o tron”. Tylko 7. część zadebiutowała w trakcie lata. HBO zależy na wygraniu jak największej liczby nagród Emmy, a wiosenna premiera pozwala załapać się jeszcze pod najnowszą edycję. Dlatego słowa George'a R.R. Martina zapewne znajdują potwierdzenie w następnych miesiącach, o ile na planie spin-offu o Tańcu Smoków nie wydarzą się żadne poważne kłopoty.
- Czytaj także: Pierwsze zdjęcia z planu „House of the Dragon” wywołały poważne kontrowersje. Wszystko przez zmianę wyglądu jeden z postaci i rasistowskie komentarze fanów.