Taco Hemingway, Kult i Golec uOrkiestra reagują w sprawie dotacji z Ministerstwa Kultury. Fani Golców zapowiadają bojkot
Finansowe dotacje przyznawane polskim artystom w ramach Funduszu Wsparcia Kultury stały się w miniony weekend tematem nr 1 jeden w naszym kraju. Duże kontrowersje wywołały nie tylko kryteria wyboru beneficjentów ministerialnego wsparcia, ale też nazwiska znanych celebrytów na liście. Sprawę skomentowali Taco Hemingway, Kazik Staszewski i Golec uOrkiestra.
Ogłoszony w sierpniu bieżącego roku Fundusz Wsparcia Kultury miał w założeniu pomóc instytucjom kulturalnym i utalentowanym artystom, których finanse najmocniej ucierpiały z powodu lockdownu i kolejnych obostrzeń nakładanych w kolejnych miesiącach. Kwota 400 mln złotych wsparcia robiła wrażenie i została pozytywnie odebrana przez środowisko oraz opinię publiczną. Tak było jednak tylko do ostatniej soboty, gdy na jaw wyszły nazwiska beneficjentów funduszu.
Pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzistwa Narodowego otrzymały takie zespoły i znane postaci jak Bayer Full, bracia Golcowie, Kamil Bednarek, Grzegorz Hyży czy Krystyna Janda. Co więcej, to właśnie te najbardziej znane i popularne dostały w wielu przypadkach największe wsparcie. Wśród wielu odbiorców wywołało to wrażenie, że celebryci sięgnęli po środki, które mieli otrzymać najbardziej potrzebujący i będący w największych finansowych kłopotach. Kłopot w tym, iż akurat to kryterium nie miało wcale znaczenia przy podziale środków (dokładną analizę dziwnych i często nielogicznych warunków znajdziecie TUTAJ).
Kontrowersje skomentowali m.in. założyciele Golec uOrkiestra i artyści, którzy nie złożyli wniosku tacy jak Kazik Staszewski i Taco Hemingway.
Lider Kultu w specjalnym wpisie na Facebooku podkreślił, że pomimo ciężkiej sytuacji w zespole nie ubiegali się o pieniądze z MKiDN. Zamiast tego poprosił fanów o kupowanie płyt CD i DVD z ostatniego koncertu na Pol'and'Rock Festival. I nie byłoby w całym tym oświadczeniu absolutnie nic kontrowersyjnego, gdyby nie dwa dodatkowe akapity. Kazik Staszewski popisuje się w nich bowiem populizmem i liberalizmem gospodarczym tak skrajnym, że wręcz nieodpowiedzialnym.
W przestrzeni publicznej argumenty o oddawaniu pieniędzy służbie zdrowia pojawiają się od czasu słynnej debaty o 2 mld dolarów przekazanych przez rząd na wsparcie dla TVP. Nikt przy trzeźwych zmysłach nie podważa konieczności wsparcia systemu opieki zdrowotnej, ale w tym wypadku mówimy o środkach z zupełnie dwóch różnych ministerstw przeznaczonych na kompletnie odmienne cele. Trudno mówić o zrównoważonej gospodarce, jeśli bez ładu i składu przerzucane są środki z jednego resortu do drugiego. Z kolei określenie dotacji z Funduszu Wsparcia Kultury „pieniędzmi ukradzionymi uczciwie pracującym Polakom” to przykład przeraźliwego populizmu. Jeśli w taki sposób mamy w Polsce dyskutować o podatkach i publicznych środkach na życie kulturalne, to wręcz szkoda gadać.
Zdecydowanie bardziej wyważone stanowisko przyjął Taco Hemingway, którego niesłusznie łączono z pobraniem zapomogi.
Popularny artysta podkreślił w oficjalnym oświadczeniu opublikowanym na Insta Stories, że nie ubiegał się choćby o złotówkę z Funduszu Wsparcia Kultury. Zrobił to natomiast jego menadżer, Jan Porębski, ale w celu dofinansowania firmy zajmującej się organizacją eventów. Pieniądze otrzymane z ministerstwa miały przez niego zostać przeznaczone na wypłaty dla pracowników w tym bardzo trudnym dla tej branży okresie. Sam Taco Hemingway nie miał z całą sprawą nic wspólnego:
Skrajnie odmienną opinię o całej sprawie mają bracia Golcowie, ale ich zespół ma z tego powodu problemy u swoich fanów.
Łukasz i Paweł Golec wystąpili w emitowanym wczoraj głównym wydaniu „Wiadomości” TVP i nie kryli swojego entuzjazmu dla ministerialnej inicjatywy. Bo, jak podkreślił Łukasz Golec, branża koncertowa została zamknięta jako jedna z pierwszych, a do normalności wróci zapewne jako jedna z ostatnich. Otrzymane przez nich środki w wysokości 1,8 mln złotych mają zostać przeznaczone na rzecz kilkudziesięciu osób powiązanych zawodowo z Golec uOrkiestra, o ile oczywiście pierwotne postanowienie rządu w tej sprawie nie ulegnie zmianie.
Minister Piotr Gliński w ciągu weekendu zdążył bowiem diametralnie zmienić swój stosunek do płynącej zewsząd krytyki Funduszu Wsparcia Kultury. Jeszcze w sobotę późnym wieczorem w otwarty z osób z nich szydził, a kilkanaście godzin później zapowiedział wstrzymanie wypłat i wyjaśnienie wszelkich wątpliwości. Ich zbadanie ma potrwać kilka dni, ale szef resortu kultury podkreślił przy tym, że część obiecanych dotacji zostanie utrzymana w mocy.
Możliwe więc, że bracia Golcowie niedługo zmienią swój optymistyczny stosunek do rządu, choć niekoniecznie musi do tego dojść. Popularny góralski duet będzie musiał zresztą w międzyczasie poradzić sobie ze sporym kryzysem wizerunkowym, bo ich profil na Facebooku od kilkudziesięciu godzin jest zalewany krytycznymi komentarzami ze strony odbiorców. Pojawiają się tam nawet informacje o bojkotowaniu kolejnych płyt i koncertów oraz zawiedzionym zaufaniu wiernych fanów, którzy uznali tak olbrzymie pieniądze pobrane przez Golców za coś niemoralnego w obecnej sytuacji.
*Zdjęcie wyróżniające pochodzi z serwisu Youtube.