REKLAMA

Kto byłby lepszym władcą Westeros - Daenerys Targaryen czy Jon Snow?

Nowy odcinek „Gry o tron” składał się niemal wyłącznie z dialogów, które trzeba było odbębnić. Zarysował nam jednak wątek przewodni dla 8. sezonu.

gra o tron sezon 8
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga na spoilery z 1. odcinka 8. serii „Gry o tron”.

Osób zainteresowanych na poważnie Żelaznym Tronem w Westeros wiele już nie zostało. Obecnie swoje pośladki sadza na nim Cersei Lannister, której w Królewskiej Przystani już nikt nie może zagrozić. Na północy zaś jedynie tylko dwie osoby mogą myśleć na poważnie o rządzeniu całym kontynentem.

Kto byłby lepszym władcą - Jon czy Daenerys?

Konfrontacja pomiędzy nimi wydaje się nieunikniona i pora się zastanowić, kto z nich byłby lepszy. Po jednej stronie mamy Jona Snowa, który został okrzyknięty Królem Północy. Na drugim biegunie znalazła się Daenerys z rodu Targaryenów, Pierwsza tego imienia, Niespalona, Królowa Meereen, Królowa Andalów i pierwszych ludzi, Khaleesi Wielkiego Morza Traw, Wyzwolicielka z Okowów i Matka Smoków.

gra o tron 8 sezon nawiązania

Chociaż sam zaczynam skłaniać się ku opinii, że jedynym władcą, na jakiego tak naprawdę zasługuje Siedem Królestw jest Nocny Król, mimo wszystko postanowiłem zastanowić się, jak na Żelaznym Tronie wypadliby Targaryenowie. Jon co prawda zgiął kolano przed Dany, ale informacja o jego prawdziwym pochodzeniu, którą w 1. odcinku 8. sezonu przekazał mu Samwell Tarly, zmienia wszystko.

Jon Snow królem Westeros - argumenty „za”

Okazało się, że Snow to tak naprawdę Aegon Targaryen, 6. tego imienia. Chłopak nie jest więc synem Neda Starka, tylko bezpośrednim potomkiem szalonego króla. Jeśli tylko uznać, że Robert Baratheon był uzurpatorem, to władza powinna przypaść Jonowi - synowi Rhaegara.

Młodzieniec pasuje na władcę również pod względem charakteru. Jest sprawiedliwym, prawym i - tak po prostu - dobrym człowiekiem. Ma w sobie mnóstwo empatii i nie jest obojętny na krzywdę innych. Nie można też odmówić mu doświadczenia w zarządzaniu.

Jon Snow już jako młody chłopak został przywódcą Nocnej Straży.

Co prawda nie uratował Muru, ale on był skazany na porażkę. Udało mu się natomiast nie dopuścić do rzezi. Potem poprowadził armię, która odbiła Winterfell. W dodatku Snow nie pragnie władzy tylko po to, by ją mieć - zrobiłby wręcz wszystko, by ktoś to brzemię z niego zdjął.

Jon ma też na tyle dużo charyzmy, by porwać za sobą tłumy. Nie boi się też zerwać z tradycją, jeśli uzna, że ta go blokuje. Jest pragmatykiem, a to u władcy bardzo pożądana cecha. W dodatku jako pierwszy zidentyfikował prawdziwe zagrożenie w postaci nieumarłych.

Jon Snow królem Westeros - argumenty „przeciw”

Wiele przemawia za tym, by Jon został królem Westeros. Można jednak znaleźć równie wiele argumentów, by się od Żelaznego Tronu trzymał z daleka. Nie raz i nie dwa byliśmy świadkami tego, że nie umie podjąć w porę trudnych decyzji, a jego niezdecydowanie miało fatalne skutki.

Pamiętajmy też, że Jon został wychowany przez Neda Starka - człowieka uczciwego i prawego, ale nienadającego się na władcę. Snow, podobnie jak jego wuj i przybrany ojciec w jednym, jest co najwyżej przeciętnym politykiem. Nie jest wykluczone, że Snow skończyłby jak najstarszy syn Eddarda, czyli Robb.

Nie zapominajmy też, że Jon już raz musiał mierzyć się ze zdradą i został zasztyletowany.

Snow potrafi od czasu co czasu podjąć niepopularne decyzje. Tak jak jednak poprawnie identyfikuje momenty, w których warto porzucić tradycję, tak nie zawsze jest w stanie odczytać innych ludzi i przewidzieć, jak się zachowają. Raz się już o tym boleśnie przekonał.

5 sezon gra o tron

Nie można też zapominać, że Jon stracił poważanie u swoich poddanych po tym, jak uklęknął przed Daenerys. Jeśli do tego doszłoby teraz złamanie przysięgi, to jego wizerunek mógłby całkowicie legnąć w gruzach. No i nie zapominajmy, że zadurzył się w Dany i nie myśli teraz trzeźwo.

Dany królową Westeros - argumenty „za”

Po drugiej stronie rysującego się na horyzoncie konfliktu mamy Daenerys Targaryen. Jest potomkinią Szalonego Króla i jest przekonana, że z racji urodzenia to właśnie jej tron prawnie się należy. Ma w dodatku smoki, łeb na karku i dwie armie, które pomogą jej utrzymać się przy władzy.

Nie można też odmówić jej empatii. Potrafi pochylić się nad losem uciśnionych, nie jest obojętna na spotykającą maluczkich krzywdę i bywa miłosierna. Nauczyła się jednak, że nie będzie nigdy w stanie zadowolić wszystkich i jak trzeba, to potrafi tupnąć nogą i trzasnąć pięścią w stół.

Za tym, by to Dany zasiadła na Żelaznym Tronie przemawia również fakt, że ona faktycznie chce rządzić. Jest przekonana - zresztą nie bez powodu - że ma do tego predyspozycje i jest na to gotowa. Nie to co Jon, który to brzemię z siebie zrzucił, gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja.

Dany królową Westeros - argumenty „przeciw”

Władza w Westeros dziedziczona jest w męskiej linii. Jon ma większe prawa do tronu z tego tytułu, a to w dodatku nie jedyne, co przemawia na niekorzyść matki smoków.

Tak jak Jon dał się poznać jako człowiek dobry i prawy, na co z pewnością miał wpływ fakt, że wychował go Ned Stark, tak jego ciotka już kilkukrotnie pokazała swoją mroczną stronę. Potrafi być okrutna - może nie tak, jak Szalony Król, ale nie stroni od publicznych egzekucji.

Varys przy tym słusznie zauważył, że Daenerys nie zawsze słucha swoich doradców. Często włącza się jej myślenie życzeniowe i udaje, że wszystko się ułoży po jej myśli - nawet gdy wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują inaczej. To problematyczna skaza charakteru u potencjalnego władcy.

Jon Snow kontra Daenerys Targaryen - kto powinien rządzić?

Jon Snow byłby dobrym i sprawiedliwym królem, ale też nigdy nie powinien samodzielnie rządzić. Daenerys Targaryen z kolei byłaby królową, która świetnie sprawdza się w rządzeniu, za to jej poddani mogliby się jej trochę obawiać.

Jeśli miałbym być jednak szczery, to… ani jedno nie nadaje się na władcę kontynentu bez żadnych zastrzeżeń. Niestety nie ma na horyzoncie nikogo lepszego na to stanowisko - na placu boju oprócz nich zostali już w zasadzie tylko Cersei Lannister oraz Nocny Król, dlatego ugiąłbym kolano przed Dany.

Dla mieszkańców byłoby najlepiej, gdyby Jon i Dany rządzili wspólnie jako król i królowa, aczkolwiek nie sposób uwierzyć, by byli zawsze jednomyślni. Dobrym kandydatem do korony byłoby zaś ich jeszcze nienarodzone, ale prawdopodobnie już poczęte dziecko…

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA