REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Od zdrajcy do bohatera. Theon Greyjoy z „Gry o tron” przeszedł bardzo długą drogę, aby odkupić winy

W ostatnim odcinku „Gry o tron” trup ścielił się gęsto. Pożegnaliśmy kilka ważnych dla serialu postaci, w tym też tę, którą znaliśmy od samego początku. Jednak Theon Greyjoy mógł odejść w spokoju, gdyż odkupił wszystkie winy przeszłości.

30.04.2019
21:18
gra o tron 8 sezon theon greyjoy
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga, spoilery.

Żelazny człowiek swoje za uszami miał. I to nawet bardzo dużo. Ostatecznie jednak okazał się, jak to powiedział Bran: „dobrym człowiekiem”. Podobnie jak Ogar czy Jaimie Lannister przeszedł swoją drogę do odkupienia, swoistego katharsis, dzięki któremu jego śmierć była honorowa.

Theon przez długi czas raczej nie był ulubieńcem widzów. Jawił się jako zwykła szuja lub tchórz, a także marionetka w rękach Ramseya. Jednak po ostatnim odcinku, wieńczącym jednocześnie jego przygodę z „Grą o tron”, można poczuć empatię do tej postaci. W jaki sposób jego historia zatoczyła koło?

Początkowo Theon miał wszelkie podstawy do tego, aby gardzić Starkami.

Tak naprawdę był ich zakładnikiem. Gdy Greyjoy był jeszcze dzieckiem doszło do rebelii zapoczątkowanej przez jego ojca Balona. Została ona stłumiona przez Roberta Baratheona. Po zażegnaniu buntu Balon był zmuszony uklęknąć przed królem Robertem i aby lord Żelaznych Wysp nie podniósł kolejnego, Eddard Stark zabrał jego jedynego męskiego dziedzica (inni synowie Balona zginęli) do Winterfell. Tym dziedzicem był właśnie Theon.

Młody Greyjoy stał się wychowankiem Starków. W Winterfell nauczył się walczyć, opanował posługiwanie się łukiem oraz zdobył wiedzę od maestera Luwina. Zawsze był jednak traktowany jako ktoś gorszy. Nieustannie przypominano mu o tym, że nie należy do rodziny i jest tak naprawdę wyłącznie zakładnikiem. Theon uszczypliwościami mógł się zrewanżować tylko w stosunku do Jona, wypominając mu jego bękarcią naturę (teraz wiemy, że za wiele prawdy w tym nie było).

Mimo wszystko Ned traktował Theona niemal po synowsku.

Z kolei Robb ufał mu bezgranicznie. Theon był jego prawą ręką po tym, jak Ned został już ścięty w Królewskiej Przystani i jak Młody Wilk ruszył na Południe ze swoją armią. Ostatecznie odesłał on Greyjoya do jego domu na Żelaznych Wyspach z zadaniem przeciągnięcia lorda Balona na stronę Robba. I tu dotykamy tego, co było największą bolączką Theona - brak przynależności i akceptacji. W swoich rodzimych stronach nie był już traktowany jak jeden z Żelaznych Ludzi. Dla własnego ojca był wyrzutkiem, choć to on sam oddał go w ręce Neda. Theon nie mógł poczuć się w pełni Starkiem, choć tego pragnął, ale nie mógł też czuć się Greyjoyem. Postawcie się w jego sytuacji. Przytłaczające czyż nie?

Od tego momentu zaczyna się seria błędnych decyzji ze strony Theona, choć z drugiej strony to one go ukształtowały i doprowadziły do finału znanego z ostatniego epizodu „Gry o tron”. Chłopak już wie, że jego ojciec nie dołączy do Robba. Theon napisał już nawet list, w którym miał poinformować Młodego Wilka o tym, że Balon ma zamiar zaatakować Północ i Winterfell, ale ostatecznie zostaje on pochłonięty przez ogień ze świecy. Theon w poszukiwaniu przynależności i chęci przezwyciężenia kryzysu tożsamości zdecydował się na zostanie Greyjoyem wiedząc, że Starkowie nigdy nie będą go traktować, jak jednego z nich.

Theon uderzył na Winterfell i mianował się jego księciem, a także próbował uśmiercić Brana i Rickona, następców Robba.

Nie trzeba było długo czekać, aby karma dała o sobie znać. Theon będąc więźniem Ramseya wycierpiał bardzo dużo - zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Również to, że Bolton ochrzcił go mianem Fetora można traktować jako podkreślenie braku przynależności Theona. Już wcześniej nie był w pełni członkiem żadnego z rodów, tortury Ramseya jeszcze bardziej wyprały go z posiadania jakiejkolwiek tożsamości. Od tego momentu zaczyna się jednak powoli droga bohatera do odkupienia win.

Jeszcze nim Theon poznał prawdziwą naturę Ramseya doszło pomiędzy nimi do rozmowy, podczas której Greyjoy prawdziwie się otworzył. Mówił o tym, że zaatakował Winterfell, aby Balon, jego ojciec był z niego dumny, podkreślił, że Robb zawsze przypominał mu o tym, że nie będzie Starkiem. Ukazany zostaje wewnętrzny dylemat bohatera. Z jego ust padają też znamienne słowa: „Mój prawdziwy ojciec zginął w Królewskiej Przystani”. To pokazuje kim w sercu jest Theon, czego ostateczny dowód dał broniąc Brana.

W sadystyczne ręce Ramseya wpada również Sansa. Dochodzi do spotkania przyszłej lady Winterfell z jej przyszywanym bratem. Dwójka ofiar Ramsaya wkrótce odnajduje starą nić porozumienia. Sansa pomaga się wydostać Theonowi spod obezwładniającej zależności ich oprawcy, a ten z kolei zdobywa się na szczerość i wyznaje dziewczynie, że dwójka jej najmłodszych braci, Rickon i Brandon żyją, a on tylko upozorował ich śmierć. 5. sezon kończy się dla tej dwójki karkołomną próbą ucieczki z Winterfell, kiedy to obydwoje skaczą z muru otaczającego byłą siedzibę Starków. Theon pomagając Sansie zaczyna zmywanie swoich grzechów.

Greyjoy wraca na Żelazne Wyspy i próbuje odzyskać twarz w Pyke.

Przybywa tu jednak Euron, brat Balona. Szybko pozbył się starzejącego się władcy, zrzucając go w przepaść między dwoma skałami. Został zwołany tradycyjny wiec, który miał za zadanie wyłonić nowego przywódcę. Początkowo wydawało się, że zostanie nim Yara, ale stało się inaczej i za stery chwycił Euron. Rodzeństwo podczas ceremonii mianowania ich wuja na przywódcę wykradło statki Żelaznych Ludzi i udało się na spotkanie z Daenerys. Więź między rodzeństwem zaczyna się odbudowywać, co prawda później Theon porzuci Yarę i zostawi ją w rękach Eurona, ale wróci aby ją uratować i udowodnić, że w jego żyłach płynie krew Żelaznych Ludzi.

REKLAMA

Z oczyszczonym imieniem i przychylnością swojej siostry mógł wreszcie ruszyć w swoją ostatnią podróż do Winterfell, aby jego historia mogła zatoczyć koło i się dopełnić. Wcześniej, w 7. sezonie, pojednał się również z Jonem, który w oczach Theona stał się autorytetem. Snow powiedział mu, że uważa go zarówno za Greyjoya, jak i za Starka, dodał też, że mimo zdrad Ned zawsze będzie jego częścią. To ważny moment dla Theona kładący kolejne podwaliny do oczyszczającego finału. Theon zyskał tożsamość, o którą zabiegał od samego początku. Kiedyś próbował zgładzić Brana, teraz stał u jego boku broniąc go własną piersią. Tak jak powinien zrobić prawdziwy brat.

„Gra o tron” jest dostępna na HBO GO.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA