Serwis Amazon Prime Video jest szturmowany przez nowy horror. Najważniejsze co musicie o nim wiedzieć to, że gra w nim Nicolas Cage. Przychodzi mu się w nim zmierzyć z krwiożerczymi bestiami, które wychodzą na żer zawsze, gdy tylko zapada zmrok.
Nastała apokalipsa. Ludzie muszą się ukrywać przed przerażającymi monstrami. Brzmi znajomo? Na myśl od razu przychodzi co najmniej parę horrorów. Wśród nich nie może zabraknąć "Cichego miejsca" - jednego z najbardziej docenionych filmów grozy ostatnich lat. Pokochali go widzowie i krytycy. Przy budżecie 17 mln dol. zarobił na całym świecie prawie 341 mln. Na Rotten Tomatoes posiada 96 proc. pozytywnych recenzji. To prawdziwy hit. Czy jednak rzeczywiście zasłużył na tyle poklasku, sequel i nadchodzący prequel?
Nie zrozumcie mnie źle. "Ciche miejsce" nie jest filmem złym. Jest OK, ale z tymi zachwytami bym nie przesadzał. "Tuż po zmroku" wydaje mi się jednak produkcją nieco bardziej spełnioną. Nie ucieka się do tanich sztuczek, a i tak potrafi napędzić niezłego strachu. Nie ukrywa swojej prawdziwej tożsamości pod rzędem (nie zawsze) spełnionych ambicji, ale do najgłupszych też nie należy. W dodatku zamiast poważnego Johna Krasinskiego i (momentami wręcz nieznośnie) naburmuszonej Emily Blunt ma Nicolasa Cage'a.
Tuż po zmroku - świetny horror na Amazon Prime Video
Nicolas Cage wciela się tu w Paula, który w postapokaliptycznym świecie próbuje żyć normalnie wraz z dwójką nastoletnich synów. Ich codzienność sprowadza się do pracy w gospodarstwie i ukrywania się w rozpadającym się domu. Potworów nie przyciągają tu bowiem najmniejsze szmery. One ujawniają się wieczorem, próbują dostać się do zabarykadowanego przez bohaterów pokoju. Być może więc lepszym punktem odniesienia niż "Ciche miejsce" będzie w tym wypadku "To przychodzi po zmroku". Horror co prawda bardziej bełkotliwy niż wujek pod koniec imienin cioci, ale oparty na podobnym koncepcie.
W "Tuż po zmroku" Benjamin Brewer znacznie sprawniej od Trey Edwarda Shultsa miesza ze sobą postapokaliptyczny horror i rodzinny melodramat. Ze względów budżetowych pozwala co prawda temu drugiemu przejąć kontrolę nad produkcją, ale nigdy nie ucieka w pretensjonalną metaforykę. On dobrze wie, co chce powiedzieć, kiedy stawia grunt pod szereg finałowych atrakcji. Dzięki temu nie operuje na poziomie abstrakcji. Ta groza w filmie jest namacalna. Poczucie niebezpieczeństwa bohaterów udziela się również widzowi.
Brewer umiejętnie stopniuje napięcie. Zanim przyjdzie nam zobaczyć krwiożercze bestie, słyszymy, jak drapią w drzwi, próbując dostać do zabarykadowanego pokoju z bohaterami. Drapią, drapią i drapią, wydając przy tym przerażające odgłosy. Kiedy już pojawiają się na ekranie, prezentują się znakomicie. W dodatku rozkręcają się, jak piła mechaniczna. Z każdym kolejnym aktem dowiadujemy się o nich coraz więcej, poznajemy ich kolejne umiejętności i słabe strony. Wszystko po to, aby "Tuż po zmroku" na sam koniec mogło zmienić się w pełnokrwisty film akcji.
Trochę boli, że twórcy bardzo szybko decydują się odsunąć Nicolasa Cage'a na drugi plan. W pewnym momencie Paul próbuje bowiem pomóc synowi wyjść z jaskini. Wspólnie przychodzi im spędzić w niej jednak noc, co kończy się bliskim spotkaniem z monstrami. Bohater wychodzi z niego mocno poturbowany. Na szczęście na koniec powraca w pełnej krasie. Aktor zostaje wtedy spuszczony ze smyczy i może uciekać w groteskę tak, jak jego fani lubią najbardziej.
Więcej o horrorach poczytasz na Spider's Web:
- Ten horror stał się viralowym hitem. Obejrzycie go za darmo
- To będzie najbrutalniejszy horror roku. Mamy na to świeżutki zwiastun
- Nazywają go najlepszym thrillerem tego roku. Prosto z kin trafił do streamingu
- "Stamtąd", sezon 3.: kiedy premiera w Polsce? Jest data!
- Nowego "Kruka" nie da się oglądać. Po tym filmie zakraczecie "nigdy więcej"
"Tuż po zmroku" nie jest na pewno horrorem wybitnym. Daleko mu do takiego statusu. Mimo to nawet jeśli zdarza mu się przynudzać, potrafi nam to wynagrodzić z nawiązką. To całkiem przyzwoita rozrywka, która na weekendowy seans nada się idealnie.
Tuż po zmroku - gdzie obejrzeć horror z Nicolasem Cage'em?