Hugh Jackman wrzucił zdjęcie z szefem Marvela i internet oszalał. Lepszego Wolverine'a nie znajdą
Fani Marvel Cinematic Universe od dawna czekają na pojawienie się tam X-Menów i Wolverine'a w szczególności. Długo wydawało się, że Disney będzie musiał znaleźć nowego aktora do tej roli, ale Hugh Jackman ostatnio rozpalił nadzieje widzów. Tylko, czy jego powrót byłby w ogóle możliwy?
Australijski aktor po ostatni wcielił się w mającego nadnaturalne zdolności regeneracyjne mutanta w filmie „Logan” z 2017 roku. Zdaniem większości krytyków i widzów (w tym również mnie) było to naprawdę godne pożegnanie z rolą Wolverine'a. Sam Hugh Jackman zdawał się mieć na ten temat bardzo podobne zdanie, bo wielokrotnie w przeszłości podkreślał, że to z jego punktu widzenia idealny koniec. Film James Mangolda stał na wysokim poziomie, zarobił sporo pieniędzy, a jednocześnie dał widzom wyczekiwaną od lat relację między Wolverinem i Laurą Kinney (czyli X-23). Słowem: wszyscy mieli powody do zadowolenia.
Co ciekawe, kilka miesięcy po premierze „Logana” Disney oficjalnie wykupił aktywa 21st Century Fox, a to otworzyło drzwi przed X-Menami i Fantastyczną Czwórką, by dołączyć do MCU. Dziennikarz portalu Collider zapytał wówczas Jackmana, co sądzi o takim połączeniu. Gwiazdor podkreślił, że w trakcie oglądania filmów o Avengers wielokrotnie widział Wolverine'a u boku Iron Mana czy Hulka oczami wyobraźni. Dlatego ucieszył się, że wkrótce stanie się to możliwe. Ale jednocześnie zaznaczył, że raczej już nie dla niego i bohatera z pazurami z adamantium będzie musiał zagrać ktoś inny. Czy po latach zmienił na ten temat zdanie?
Hugh Jackman poruszył fanów Marvel Cinematic Universe dwoma zdjęciami wrzuconymi na Instagrama.
Oba znalazły swoją drogę do jego InstaStory i nie można ich już znaleźć na oficjalnym koncie aktora. Oczywiście w internecie nic nie ginie, więc screeny niedługo później zaczęły krążyć po Twitterze. Hugh Jackman kilka dni temu wrzucił najpierw gifa stworzonego przez artystę znanego internautom jako BossLogic. Widać na nim wysuwające się pazury Wolverine'a. Dzień później Australijczyk pochwalił się zaś zdjęciem zrobionym z Kevinem Feigem jeszcze w 2013 roku. To dosyć dziwny dobór wiadomości dla swoich fanów, o ile oczywiście nie sugeruje jakiś bardzo ważnych negocjacji mających właśnie w gabinecie szefa Marvel Studios.
Czy to wszystko można nazwać zwykłym przypadkiem? Takie tłumaczenie wydaje się mocno naciągane, ale jednocześnie warto pamiętać o jednej rzeczy. Rozmaite negocjacje w Hollywood są na porządku dziennym. O rozmaitych projektach i współpracach z branży filmowej, które nigdy nie doszły do skutku można by napisać nie jedną, nie dwie a pewnie z dziesięć książek. Na ten moment nie ma więc pewności, że cokolwiek jest na rzeczy. A nawet jeśli jest, to wcale niekoniecznie cokolwiek musi z podobnych rozmów wyniknąć.
Wolverine jak najbardziej miałby jednak swoje miejsce w MCU pełnego alternatywnych uniwersów.
Mowa o jednej ze zdecydowanie najbrutalniejszych postaci ze wszystkich komiksów Marvela. Dlatego Wolverine na pewno musiałby przybrać nieco łagodniejsze oblicze, żeby dobrze dopasować się do głównej linii MCU. Nie jest to bynajmniej niemożliwe, wystarczy spojrzeć na wiele słynnych komiksowych historii, które Disney i Kevin Feige przenieśli w mocno wygładzonej i ocenzurowanej wersji na duży oraz mały ekran. Pomijając oczywiste zmiany fabularne, „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”, „WandaVision” czy słynny moment „Hail Hydra” były też zdecydowanie bardziej PG-13 niż momenty z komiksów, które je zainspirowały. Z Wolverinem może być podobnie. Może, ale wcale nie musi.
Bo wszystko wskazuje na to, że Marvel idzie mocno w tematykę multiwersum. Bohaterowie z różnych wymiarów, światów czy nawet filmowych serii będą mogły stać obok siebie i walczyć przeciw wspólnemu wrogowi. Teoretycznie nie ma więc problemu, żeby Hugh Jackman zagrał dokładnie tego samego bohatera co zawsze, który trafia nie do swojego uniwersum. Może też wcielić się już całkowicie w Staruszka Logana, co zapewne pomogłoby od coraz bardziej ciążącej aktorowi strony fizycznej. Teoretycznie nadal mogłaby to zresztą być produkcja o kategorii R, bo Feige potwierdził już wcześniej podobny plan na film „Deadpool 3”. Kanon filmów o X-Menach w wykonaniu 20th Century Fox jest zresztą tak zagmatwany, że podobna podmianka nie wywołałaby w dawnych fanach więcej niż wzruszenia ramionami. Możliwości naprawdę nie brakuje. O ile oczywiście Hugh Jackman naprawdę chce wrócić do grania Wolverine'a, a Kevin Feige ma na jego postać odpowiedni pomysł.