Najnowsza gra Gameloftu to Iron Blade - cRPG akcji z rewelacyjną grafiką. Tak mógłby wyglądać mobilny Wiedźmin
Na mobilnym rynku istnieje MASA cRPG akcji. Jednak te naprawdę dobre można policzyć na palcach obu dłoni. Ostatnio bardzo pozytywnie zaskoczyło Dynasty Warriors Unleashed, z kolei teraz swoją dopracowaną produkcję przedstawia Gameloft. Oto Iron Blade.
Osobom lubiącym zagrać od czasu do czasu na smartfonie lub tablecie nie trzeba przedstawiać Gameloftu. Francuski wydawca oraz producent gier mobilnych tworzył wysokobudżetowe aplikacje jeszcze w czasach, gdy na słowo „Android” mieliśmy skojarzenia jedynie z Harrisonem Fordem polującym na replikantów. Pierwszy Gangstar, Asphalt Urban GT, Assassin's Creed: Altaïr's Chronicles czy Prince of Persia to dzisiaj już komórkowa klasyka.
Chociaż sytuacja na mobilnym rynku jest niezwykle dynamiczna, Gameloft wciąż pozostaje jednym z liderów. Francuzi nie wyznaczają już standardów rozgrywki oraz mechaniki, ale wciąż są pionierami w obszarze grafiki, warstwy wizualnej oraz filmowej otoczki. Ich najnowszy Iron Blade jedynie tę pozycję pioniera umacnia. Chociaż nie jest to najładniejsza mobilna produkcja jaka kiedykolwiek powstała, na pewno należy do ścisłej czołówki.
Iron Blade to jednak coś więcej niż tylko przyjemna dla oka grafika.
Najnowsze cRPG akcji od Gameloftu jest dosyć ambitnym projektem. Poza łańcuchowymi sekwencjami przebijania się przez kolejne grupy wrogów rozwijamy także własne włości. Te odblokowujemy dopiero po pokonaniu drugiego rozdziału kampanii, ale zdecydowanie warto dotrwać do tego momentu. Oczywiście esencją Iron Blade wciąż pozostaje walka, której najbliżej do takich produkcji jak Assassin’s Creed czy Shadow of Mordor.
Rozgrywka ogranicza się do przemiennego parowania oraz machania ostrzem. Lewa strona ekranu to obrona, prawa to atak. Tyle wystarczy, aby dobrze się bawić, kleić sekwencje combo oraz czuć lekką satysfakcję z idealnych osłon tarczą. Do tego dochodzą ataki specjalne zależne od posiadanego ekwipunku oraz kart specjalnych, a także system rozwoju bohatera oraz jego ekwipunku.
Wzorem masy gier Free2Play, również Iron Blade posiada wszyte w rozgrywkę mikro-transakcje. Na całe szczęście te w początkowej fazie zabawy w ogóle nie męczą. Dlatego tym bardziej zachęcam do przetestowania gry, chociażby po to, aby zobaczyć nieziemsko wyglądające otoczenie. Tak szczegółowe, piękne i wypełnione detalami lokacje zdarzają się naprawdę rzadko. Gdyby jakimś cudem trzeci Wiedźmin znalazł się na smartfonach i tabletach, mógłby wyglądać właśnie tak jak Iron Blade. Wcale bym się nie obraził.