"Jak pokochałam gangstera" - wdowa po Nikosiu zbulwersowana: "Jedno wielkie bluźnierstwo"
"Jak pokochałam gangstera" to nowy film Macieja Kawulskiego, współzałożyciela federacji KSW. Dostępny na platformie Netfliks obraz skupia się na losach "Nikosia" Skotarczaka, gangstera zastrzelonego w Gdyni w 1998 roku. Po premierze obrazu oświadczenie w jego sprawie wydała wdowa po Nikosiu, nazywając cały ten projekt "jednym wielkim bluźnierstwem".
Maciej Kawulski zaprezentował widzom duchowego spadkobiercę swojego poprzedniego hitu - "Jak pokochałam gangstera" od kilku dni jest już dostępny na Netfliksie. Twórca czerpał inspiracje z barwnego życiorysu gangstera Nikodema Skotarczaka zwanego "Nikosiem" (Tomasz Włosok), nie skupiając się jednak na faktach, a raczej pokazując typową romantyczną wizję w stylu amerykańskim (ci z was, którzy widzieli "Jak zostałem gangsterem", doskonale wiedzą, czego się spodziewać, choć tym razem wyszło znacznie gorzej).
Do filmu odniosła się już trzecia żona i wdowa po Nikosiu, którego zastrzelono w agencji towarzyskiej w 1998 roku. Edyta Skotarczak na swoim facebookowym profilu opublikowała długie oświadczenie, z którego wynika między innymi, że żaden twórców nie skontaktował się ani z nią, ani z jej dziećmi - nie było więc mowy o żadnej konsultacji.
Co więcej, gdy sama prosiła o udostępnienie szczegółów produkcji (przede wszystkim sposobu ukazania jej męża), reżyser odmawiał. Kobieta wspomina też, że od lat jest publicznie zniesławiana przez kogoś wpływowego; skrytykowała też otwarcie dzieci Nikosia z poprzednich związków, które wzięły udział w filmie. Całe oświadczenie przeczytacie poniżej:
Wiara w biograficzną rzetelność podobnych produkcji w hollywoodzkim stylu może wydawać się niedorzeczna, nie zmienia to jednak faktu, że wielu widzów odbiera słowa "oparte na prawdziwych wydarzeniach" jako dowód na pełną wiarygodność przedstawionych na ekranie wydarzeń. Edyta Skotarczak odnosi się przekłamywania rzeczywistości w swoim wpisie; w komentarzach możemy przeczytać wypowiedzi osób, które twierdzą, że Nikosia znały, a jego filmowy wizerunek nie ma z prawdziwym "królem wybrzeża" nic wspólnego.
Nowy film Kawulskiego jest chętnie oglądany, ale - w przeciwieństwie do poprzedniego gangsterskiego filmu reżysera - nie cieszy się zbyt entuzjastycznym odbiorem.
Jak pokochałam gangstera: film obejrzycie na Netfliksie.