REKLAMA

Dla Jakuba Czarodzieja nienawiść to "głoszenie poglądów". Teraz sam banuje krytyków

Trwa afera wokół Jakuba Czarodzieja. Opublikowany przez influencera materiał wywołał burzę i ściągnął na niego krytykę mediów i internautów; doszło nawet do złożenia zawiadomienia o przestępstwie. Czarodziej stwierdził, że padł ofiarą "hejtu" za wyrażanie swoich poglądów - ostatecznie sam nie mógł poradzić sobie z krytyką i zaczął kasować niepochlebne wypowiedzi.

jakub czarodziej ukraina prokuratura krytyka hejt ban stanowski
REKLAMA

Jakub Czarodziej to patoinfluencer i "coach", twórca rozmaitych poradników, które mają nauczyć was, jak żyć. Autor pozbawionych naukowego poparcia tez i całej masy kontentu w stylu "kiedyś to było" cieszy się dużą popularnością - nic dziwnego, że ostatnia afera z jego udziałem odbiła się w sieci tak szerokim echem. Niedawno pisałem tu o wideo na temat Ukraińców, które Czarodziej opublikował w sieci - porównał tam uchodźców do psów, które należy "odstrzelić" (a to tylko kropelka w całym oceanie podobnie nacechowanych haseł).

Wideo ma jednoznacznie szczujący, podburzający charakter - i choć sam Czarodziej podkreśla, że zawiera ono jedynie jego opinie i wcale nie namawia do nienawiści, nie sposób się z nim zgodzić. Internauci nie mają wątpliwości co do wydźwięku nagrania - nic dziwnego, że Krzysztof Stanowski zmiażdżył coacha w swoim materiale, a Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o popełnieniu przestępstwa.

REKLAMA

Jakub Czarodziej bełkocze o wolności poglądów i rozdaje bany

Media szybko nagłośniły sprawę, a pod materiałem Czarodzieja zaczęły pojawiać się pełne wściekłości komentarze. Ostrymi słowami krytyki dzielili się zwykli internauci, popularne strony fanowskie czy znane osoby. By zilustrować panujące nastroje, zacytuję komentarz popularnego pisarza, Jakuba Żulczyka:

Czarodziej - typowo - krytyków nazwał "hejterami" i zaczął bełkotać coś o wyrażaniu własnej opinii. Powiedziałbym, że to klasyczny przykład źle pojmowanej wolności: dla takich osób mówić i pisać na temat innych można dosłownie wszystko, tymczasem skierowana w ich stronę krytyka to "hejt". Influencer po upływie blisko miesiąca opublikował "oświadczenie" na swoim fanpage'u - możemy w nim przeczytać, że TYSIĄCE osób w wiadomościach prywatnych przyznaje mu rację, on sam na co dzień jest pokojowym Polakiem, a jego słowa zostały wyrwane z kontekstu. Później dodał jeszcze:

REKLAMA

Jakub Czarodziej, jak widać, myli podstawowe pojęcia. Poglądem nazywa podburzanie do nienawiści, choć przecież opublikowane przez influencera wideo to festiwal wymyślonych historyjek, zakłamywania rzeczywistości i bezwzględnej szczujni bez odrobiny obiektywizmu. Ostatecznie Czarodziej ograniczył możliwość komentowania posta z nagraniem i innych, opublikowanych w ostatnim czasie. Co więcej, obecnie znajdziemy pod nim niemal wyłącznie komentarze popierające wydźwięk wideo - w tym od osób pochodzących ponoć z Ukrainy.

Influencer zaczął kasować i banować na potęgę. Jeśli zechce pozbyć się wszystkich negatywnych opinii również spod najnowszego wpisu, czeka go sporo pracy. Wątpię, by zaistniała sytuacja dała facetowi do myślenia, ale może przynajmniej otworzy oczy kilku ślepo zapatrzonym w jego życiowe mądrości fanom.

Jakub Czarodziej: manipulacja
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA