Jan Englert oskarżany o nepotyzm. Środowisko teatralne i internauci krytykują decyzję artysty
Trwa afera wokół rodziny Englertów. Jan Englert, wkrótce ex-dyrektor Teatru Narodowego, do swojego pożegnalnego spektaklu zaangażował żonę i córkę. Zwłaszcza w kontekście tej drugiej - Heleny - zawrzało od krytyki.
![jan englert afera helena nepotyzm córka](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2025%2F01%2Fjan-englert-afera.jpg&w=1200&q=75)
Odchodzący z Teatru Narodowego na emeryturę Jan Englert postanowił wyreżyserować pożegnalny spektakl - na warsztat biorąc „Hamleta” Szekspira. I wszystko było w porządku do czasu, gdy wieloletni dyrektor warszawskiej sceny narodowej ogłosił obsadę sztuki. Wówczas okazało się, że słynny polski aktor zaangażował do niej żonę i córkę. Ta pierwsza, Beata Ścibakówna, na co dzień pracująca zresztą w tym teatrze, ma wcielić się w królową Gertrudę. Helena zaś, która dała się już poznać jako zdolna aktorka, sportretuje Ofelię. Co więcej, w spektaklu ma wystąpić również student warszawskiej Akademii Teatralnej, Hugo Tarres, który według pogłosek jest obecnie partnerem Heleny.
Sytuacja spotkała się z falą krytyki w mediach społecznościowych, gdzie wielu internautów zarzuca Englertowi nepotyzm i brak obiektywizmu. Co więcej, również środowisko teatralne otwarcie wyraża niezadowolenie. Małgorzata Maciejewska, reżyserka, dramaturżka i dramatopisarka, pracująca w przeszłości z TN, napisała w swoim felietonie:
Nie wiem czy spodziewał się aż takiej reakcji, ale na przychylnym do tej pory działalności dyrekcji fanpejdżu Teatru Narodowego zahuczało od oburzenia: „Nepotyzm”, „Rodzina na swoim”, „Dyrektorowa i córka dyrektora, acha, jak w XIX wieku” to tylko niektóre z postów, które pojawiły się pod reklamą „Hamleta”. (...)
Ze sposobu w jaki Dyrektor Englert zdecydował się pożegnać z kierowanym przez siebie przez dwie dekady Teatrem Narodowym wyłania się niepokojący obraz, chciałabym wierzyć, że nieintencjonalny, ale coś mi jednak mówi, że całkowicie świadomy, obraz władcy, który na koniec chce udowodnić, że może wszystko. Po reakcji jego własnej widowni na stronie Teatru widać, że nie tylko ja odniosłam takie wrażenie.
Jan Englert: afera o nepotyzm
Wielu komentujących uważa zatem, że obsadzenie najbliższych członków rodziny w kluczowych rolach w tak prestiżowej publicznej instytucji jest niewłaściwe, co może podważyć powszechne dotychczas zaufanie do Teatru Narodowego. Niektórzy podkreślają, że takie działania mogą być niesprawiedliwe wobec innych utalentowanych aktorów, którzy mogliby ubiegać się o te role.
Obrońcy Englerta przekonują natomiast, że ten - jako doświadczony reżyser - ma pełne prawo samodzielnie decydować o obsadzie swoich spektakli. Zauważają też, że dotychczas nie promował zawodowo swojej córki, co świadczy o jego profesjonalizmie. W tym wypadku mówimy zresztą o spektaklu wyjątkowym, pożegnalnym; to bardzo osobisty projekt artysty, nad którym najwyraźniej zechciał pracować wraz z córką. Nie jest to z pewnością ani pierwszy, ani wyjątkowo rażący przypadek, w którym znany artysta zaprasza do współpracy kogoś bliskiego.
Mnie się ten pomysł bardzo podoba. Istnieje coś dużo silniejszego niż nepotyzm. To miłość;
Jan Englert swoim dorobkiem udowodnił, że jako reżyser ma prawo samodzielnie decydować o obsadzie. Jeśli komuś się nie podoba, nie musi kupować biletu i nie musi pluć jadem
- piszą internauci.
Wielu artystów współpracuje z bliskimi, co często wynika z zaufania i wspólnego zrozumienia artystycznego. Rzecz jasna w instytucjach publicznych, takich jak Teatr Narodowy, szczególnie istotne jest zachowanie transparentności, równości szans i unikanie nawet cienia faworyzacji, by uniknąć podobnych oskarżeń i utraty zaufania publicznego.
Czytaj więcej:
- Prawdziwa historia z Dziewczyny z igłą. Dagmar Overbye istniała naprawdę
- Największy polski hit Netfliksa tamtego roku powraca z nową odsłoną! 2. część obejrzycie w kinach
- Marianna Schreiber: 1, Kanał Zero: 0. Celebrytka przejechała się po gwiazdach w ich własnym studiu
- "Prison Break": wszystko, co wiemy o reboocie kultowego serialu
- Na Netfliksa zmierza nowy polski horror od twórcy "Ostatniej wieczerzy". Ależ was zaskoczy