REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Johnny Depp wrócił i mówi, że nie potrzebuje Hollywood

Już dziś - w piątek 25 września - na ekrany kin wchodzi "Kochanica króla", czyli wyczekiwany "powrót" Johnny'ego Deppa. Komentując swój występ aktor stwierdził jednak, że "powrót" to złe słowo, bo przecież nigdzie nie odchodził. Wyznał też, że nie potrzebuje Hollywood, ale z drugiej strony wcale nie czuje się przezeń zbojkotowany.

25.08.2023
11:35
johnny depp kochanica króla kino hollywood filmy proces amber
REKLAMA

"Kochanica króla Jeanne du Barry” w reżyserii Maïwenn - film, co tu dużo mówić, niezbyt udany - trafił właśnie do kinowej dystrybucji, po kilku miesiącach od czasu światowej premiery w Cannes. Jakkolwiek widownia nie przyjęła całości z nadmiernym entuzjazmem, seans nagrodzono siedmiominutowymi owacjami na stojąco. Nie był to, rzecz jasna, wyraz uznania dla produkcji, a raczej dla występu Johnny'ego Deppa, w którym to odbiorcy dopatrują się wielkiego powrotu aktora i szansy na ponowne wprowadzenie go do najwyższej gwiazdorskiej ligi.

Czy tak będzie w istocie? Trudno powiedzieć. Wygrany proces i nieustająca miłość rzeszy wiernych fanów sprawiają, że Depp z całą pewnością nie zostanie nagle zapomniany; angażowanie go do ról ponownie wydaje się sensowną opcją z perspektywy dużych studiów. Z drugiej strony, jak na razie nie doczekaliśmy się jeszcze żadnych obwieszczeń dotyczących udziału gwiazdora w większych tytułach o wyższym budżecie. Myślę, że jest to raczej kwestia czasu.

Czytaj także:

REKLAMA

Kochanica króla Jeanne du Barry w kinach. Johnny Depp o Hollywood

Po premierze nowego filmu, Johnny Depp udzielił serii wywiadów - między innymi magazynowi "The Hollywood Reporter". Aktor opowiedział o swoim występie (przypomnę: pierwszym od kilku lat trwania sporów prawnych związanych z m.in. przemocą domową), relacji z fabryką snów i samopoczuciu. Z najciekawszych wypowiedzi z pewnością warto wyłowić tę dotyczącą kapryśnego, pazernego, bezwzględnego dla wielu pracowników i coraz bardziej trzęsącego się w posadach Hollywood. Aktor zaprzeczył, jakoby planował "powrócić do show-biznesu". Co ważne, jego niechęć jest coraz powszechniej podzielana - głównie ze względu braku reakcji szefów koncernów na strajki scenarzystów i aktorów.

Najwyraźniej mam już za sobą jakieś siedemnaście "powrotów". Wciąż zastanawiam się nad tym słowem, "powrót". Ja przecież nigdzie nie odszedłem. Cały czas byłem w pobliżu. W rzeczywistości mieszkam dosłownie 45 minut stąd. Może telefon w pewnym momencie przestał dzwonić, ponieważ ludzie się bali? Tak czy inaczej, ja nigdzie nie odszedłem. Po prostu siedziałem tu bezczynnie. A "powrót" brzmi tak, jakbym miał zaraz wyjść i zacząć tu stepować; zatańczyć najlepiej, jak potrafię, z nadzieją, że akurat to się wszystkim spodoba.

Kochanica króla

Tak czy inaczej, aktor nie zamierza siedzieć bezczynnie. Jego chłodny stosunek do fabryki snów - całkowicie zrozumiały - nie ostudził przy okazji okołofilmowej pasji. Depp planuje znów stanąć za kamerą. Biograficzny "Modi" będzie jego drugim po "Odważnym" z 1997 roku reżyserskim projektem. W obsadzie znaleźli się Riccardo Scamarcio ("John Wick 2"), Pierre Niney ("Yves Saint Laurent") i Al Pacino. Zdjęcia mają wystartować tej jesieni. Akcja ma rozgrywać się na przestrzeni 48 godzin, kiedy to główny bohater - rzeźbiarz - ucieka przed policją w Paryżu. Na swojej drodze spotyka kolegów po fachu, wśród których jest francuski malarz Maurice Utrillo, Białorusin Chaim Soutine i jego muza, Beatrice Hastings. Wszyscy próbują go odwieść od decyzji o zakończeniu kariery. Nie mogąc się z nimi dogadać, bohater poszuka pomocy u polskiego handlarza sztuką: Leopolda Zborowskiego.

Czy czułem się bojkotowany przez Hollywood? Cóż, trzeba by nie mieć pulsu, aby w takim momencie stwierdzić, że to wszystko było po prostu dziwacznym żartem. (...) Oczywiście, kiedy jesteś proszony o rezygnację z filmu, co robisz, robisz z powodu czegoś, co jest tylko zbiorem samogłosek i spółgłosek unoszących się w powietrzu... Czy czuję się teraz bojkotowany? Nie, wcale nie. Ale nie czuję się tak, ponieważ wcale nie myślę o Hollywood. Nie czuję dalszej "potrzeby" Hollywood.

REKLAMA

Warto jednak pamiętać, że pewien informator z otoczenia Johnny'ego Deppa w rozmowie z magazynem "People" powiedział, iż podejście samego aktora do ponownej współpracy z Disneyem uległo ostatnio zmianie. Jeśli projekt okaże się "odpowiedni", aktor zdecyduje się raz jeszcze wystąpić w roli kapitana Jacka Sparrowa w filmie "Piraci z Karaibów 6".

Żyjemy w bardzo dziwnych, nawet zabawnych czasach, w których każdy chciałby być sobą - ale nie może. Trzeba podążać za tym, za czym idzie osoba stojąca przed tobą. Jeśli chcesz wędrować taką drogą, życzę ci wszystkiego najlepszego. Ja będę po drugiej stronie

- tymi słowami Depp zakończył konferencję prasową.
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA