REKLAMA

Mobilne „Kacze Opowieści” kosztują ponad 40 PLN. Może zwariowałem, ale naprawdę chcę je kupić

W publikacjach na Spider’s Web oraz sPlay.pl często ubolewam nad kondycją mobilnej branży gier. Od dobrych kilku lat drąży ją postępująca degrengolada Free2Play. Pomimo postępu technologicznego dostajemy coraz mniej grywalne i ciekawe produkcje. Kiedy więc Disney decyduje się na wydanie kultowych „Kaczych Opowieści”, naprawdę zastanawiam się nad wydaniem ponad 40 złotych.

„Kacze Opowieści” kosztują ponad 40 PLN!
REKLAMA
REKLAMA
kacze opowieści 4

Oczywiście w tym miejscu może pojawić się cała masa internautów, którzy zaczną pukać się w czoło i wysyłać mnie do różnej maści specjalistów. W końcu nieco ponad 40 złotych za mobilną produkcję to olbrzymi wydatek. Przyjęło się, że nawet te najbardziej rozbudowane produkcje kosztuję kilkanaście złotych i tylko niewielu odważa się, aby wyjść poza tę barierę cenową.

Disney nie ma takich oporów. Za swoje „Duck Tales: Remastered” karze płacić naprawdę słono.

Mowa o grze, która w oryginalnej formie ukazała się jeszcze na konsolę Nintendo Entertaining System. Pierwotna premiera „Kaczych Opowieści” miała miejsce w 1989 roku – kiedy wielu z czytelników sPlay nie było jeszcze na świecie. Z czasem tytuł doczekał się powstałej na nowo wersji dla PlayStation 3 oraz Xboksa 360, a także komputerów osobistych. Teraz Disney kusi mobilną konwersją na wszystkie wiodące systemy operacyjne.

W „Duck Tales: Remastered” mogą zagrać posiadacze mobilnych urządzeń z Windows Phone, iOS oraz Androidem na pokładzie. Świetna sprawa – medialny gigant nie pominął posiadaczy platform Microsoftu, za co już na samym starcie dostaje ode mnie bonusowe punkty. Uwielbiam ten ekosystem i zawsze boli mnie, że wiele świetnych, przenośnych gier omija go szerokim łukiem.

Barierą stojącą na straży gry „Kacze Opowieści” na pewno jest cena.

Jestem przekonany, że posiadaczom smartfonów i tabletów nie mieści się w głowie, aby wydać na aplikację ponad 40 PLN. No, na pewno jeżeli nie jest to żaden specjalistyczny program, który pomaga w pracy czy hobby. Wielka w tym zasługa modelu Free2Play, który dominuje zwłaszcza na platformach z Androidem. Google lubi darmowe aplikacje, z kolei ich twórcy lubią być promowani przez Google w sklepie Play. Koło się zamyka.

Mimo tego wierzę w jakość Disney’a. Inny zręcznościowy klasyk tej firmy w HD – „Castle of Illusion” – zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. Pamiętam, że tytuł kupiłem za niemal 40 złotych i nie żałowałem ani grosza. Grywalność była olbrzymia. Warstwa graficzna w dalszym ciągu jest kapitalna. Jakość wykonania – bezkonkurencyjna. Prawdziwie dopracowana, „stacjonarna” gra upchnięta w ekrany smartfonów i tabletów. Byłem zauroczony na tyle, że napisałem recenzję dla Spider’s Web.

REKLAMA

Teraz Disney pokazuje, że dalej chce produkować tego typu wielkie, mobilne tytuły

Jestem na tak. Chociaż „Kacze Opowieści” nie kuszą mnie tak bardzo jak „Castle of Illusion”, chyba dam na sobie zarobić. Uwielbiam mobilne platformery i cieszę się, że tak obfite w zawartość, pozbawione mikro-transakcji gry wciąż się ukazują. Zwłaszcza na Windows Phone, które nigdy nie może narzekać na przesadnie dużą bibliotekę naprawdę wielkich gier. Ot, szykuje się zakup - manifestacja.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA