REKLAMA

"Krew" to ponury psychologiczny kryminał, który zręcznie przenosi skandynawski klimat do Polski

27 października w Polsat Box Go debiutuje nowy serial platformy - "Krew", czyli thriller psychologiczny oparty na irlandzkim formacie (w Polsce znanym jako "Więzy krwi") z 2018 roku, wyreżyserowany przez Marcina Ziębińskiego. Rodzimi twórcy postanowili przenieść ponury ton skandynawskich kryminałów na polski grunt. I wyszło im to całkiem nieźle.

krew serial polsat
REKLAMA

W pierwowzorze "Krwi" główna bohaterka - Cat Hogan - przybywa z Anglii do rodzinnej Irlandii po niespodziewanej śmierci swojej matki - kobieta miała umrzeć na skutek obrażeń odniesionych podczas upadku. Dziewczyna ma co do tego poważne wątpliwości; konfrontując się z rodzinnymi sekretami, staje się coraz bardziej podejrzliwa - zarówno wobec całych okoliczności zgonu, jak i własnego ojca.

Polska "Krew" bazuje na tym samym pomyśle wyjściowym. W pierwszym odcinku poznajemy Laurę (w tej roli Vanessa Aleksander), która po latach wraca do rodzinnego miasta po otrzymaniu informacji o śmierci matki, Marii (Małgorzata Foremniak). Nieplanowana wizyta budzi demony z przeszłości i rzuca nowe światło na rodzinne tajemnice - a samej bohaterce każe szukać prawdziwego sprawcy śmierci. Trudna i powracająca przeszłość, skomplikowane relacje i pytania o granice poświęcenia okazują się wiodącymi motywami tej mrocznej, przepuszczonej przez chłodne północne filtry produkcji.

Czytaj więcej o nowych serialach:

REKLAMA

Krew - opinia o serialu Polsat Box Go

"Krew" podąża za tropem mrocznych tajemnic; stara się stopniowo i konsekwentnie budować napięcie, nie boi się niedopowiedzeń. Przygląda się specyficznej dynamice relacji między znającymi się mieszkańcami małej miejscowości, układom, zmowom milczenia, uprzedzeniom i prywatnym konfliktom. Stara się w pewnym sensie dotknąć różnych aspektów ludzkiej natury, również w kontekście narodowym. Oryginał portretował kwintesencję irlandzkości; nasza "Krew" sięga, rzecz jasna, po polską mentalność, choć całość obudowuje wspomnianą już atmosferą kryminałów skandynawskich. Nie liczcie na szeroką gamę kolorów, ciepłe filtry, jaskrawe stroje czy słoneczne scenerie.

Efekt jest całkiem niezły. Twórcy potrafią zaniepokoić i wywołać dreszczyk emocji; opowiadanie tego typu historii przez pryzmat emocjonalności i doświadczeń bohaterów nadaje jej głębi, umacnia warstwę psychologiczną, stawiając dramat na równi z dreszczowcem. Szacunek do oryginalnego scenariusza sprawił, że część sprawdzonych i docenionych przez zagraniczną widownię chwytów zaadaptowano i tutaj - mowa o skrypcie, który potrafi zaskoczyć i wciągnąć; który myli tropy i wiedzie w pole, ale ostatecznie trzyma się kupy, nie traci sensu, nie pozwala sobie na logiczne wpadki. Również główny wątek i to, co w istocie się za nim kryje - nie będę spoilerował - dotyczy tematu wciąż budzącego wielkie emocje i szeroko dyskutowanego. Twórcy biorą pod lupę jego niejednoznaczność.

REKLAMA

"Krew" - estetycznie elegancka, aktorsko bez zarzutu (Aleksander i Ireneusz Czop - świetni!) ma w sobie ten intrygujący pierwiastek i najpewniej sprawi, że będziecie chcieli poznać finał tej historii. Ja - przyznam - połknąłem haczyk.

Krew: premiera 27 października w Polsat Box Go.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA