REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

"Pojemnik na zwłoki" w Leroy Merlin. Polak szydzi z sieci sklepów, która wspiera Rosję

Bojkotowanie korporacji, które wciąż działają w Rosji, przybiera różne formy, ale chyba właśnie znaleźliśmy jedną z najbardziej kreatywnych akcji. Internauta wydrukował etykiety z ceną i informacją o wspieraniu inwazji, poszedł do Leroy Merlin i podmienił je ze starymi. Zachęca też do pójścia w jego ślady, udostępniając wzory etykiet. Skusicie się?

05.04.2022
18:48
leroy merlin bojkot rosja akcja etykiety wzor
REKLAMA

Leroy Merlin wciąż działa w Rosji, co w kontekście ostatniej masakry w Buczy jest tym bardziej nieetyczne i po po prostu podłe. Polski oddział sieci marketów budowlanych co prawda wstrzymał współpracę z dostawcami z Rosji i Białorusi i pomaga Ukraińcom, ale francuski właściciel (grupa Mulliez Family Association) nadal nie podejmuje żadnych kroków w tej sprawie. Jego Decathlon kilka dni zawiesił tam działalność, a Auchan nie będzie już tam inwestował i dostarczał produktów.

REKLAMA

Leroy Merlin pomimo protestów nadal działa w Rosji.

Leroy Merlin jest w tym momencie w Polsce jedną z najbardziej znienawidzonych marek (i jedną z ostatnich tych dużych) współpracujących z rosyjskim najeźdźcą. Dlaczego właściwie aż tak bardzo nas to mierzi? Ponieważ w 2020 roku do budżetu Rosji wpłynęło 335 mln dol. z podatków opłaconych przez Leroy Merlin. Firma, nie zaprzestając tam działalności, pośrednio dalej finansuje inwazję Ukrainy. Dlaczego sieć tak bardzo zapiera się rękami i nogami? Bo 18 proc. ich obrotów jest generowanych właśnie w Rosji.

Leroy Merlin wspiera Rosję

W związku z powyższym Polacy pikietują przed wejściami do sklepów, przechrzcili nazwę na "Leroy Kremlin", a także skrzykują się w sieci. Odnośnie tego ostatnio aspektu powstała nawet popularna grupa "Ogólnopolskiego Bojkotu Leroy Merlin", która jednak została zbanowana. Pretensje zgłosił bowiem sam... Leroy Merlin (powstała strona awaryjna bojkotu). Aktywiści się jednak nie poddają i są coraz bardziej pomysłowi.

Bojkot Leroy Merlin. W markecie pojawiły się etykiety z informacją o ludobójstwie.

Sieć obiegło zdjęcia kosza na śmieci z podpisem "Pojemnik na zwłoki". Etykieta wygląda na pierwszy rzut oka jak prawdziwa, ale Putin tkwi w szczegółach. Okazało się, że za akcją stoi artysta z Warszawy Bartosz Kiełbowicz, który dodał też inne zdjęcia. Pod miotłami klienci mogli zobaczyć napis "Zestaw do zamiatania poczucia winy", a przy młotkach informację o przeznaczeniu: "do zabijania". Pomysłowo wygląda też napis wykonany markerem kredowym na lustrze: "Kupując w Leroy finansujesz ludobójstwo. Spójrz na siebie".

REKLAMA

Kiełbowicz nigdzie nie przyznaje wprost, że to on jest "sprawcą", ale podał swoją inspirację w komentarzu. "Ceny podmieniali już w Rosji też, ja trochę dodałem od siebie, zapraszam do akcji" - napisał artysta.

Dodaje też wzory do wydruku. "Każdy może pobrać, wydrukować i instalować w sklepie (nie trzeba naklejać wystarczy wsunąć)" - dodał. Link z grafikami znajdziecie na jego stronie. Akcja spotkała się z pozytywnym odzewem, a jeden z jego znajomych zapewnił, że idzie do Leroy Merlin. Bynajmniej nie na zakupy.

* Zdjęcie główne: Bartosz Kiełbowicz / Facebook

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA