REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy /
  3. Dzieje się

Naga scena w "Znachorze" to autorski pomysł Leszka Lichoty

Nowy "Znachor", który jakiś czas temu trafił na Netfliksa, cieszy się wielką popularnością, również wśród fanów oryginału z 1981 roku. W nowej wersji rola główna powierzona została Leszkowi Lichocie. Jak się okazuje, aktor miał znaczny wpływ na niektóre sceny. Jedną z nich jest ujęcie, gdzie aktor kąpie się nago w rzece. W najnowszym wywiadzie Leszek Lichota wytłumaczył, że wcale nie chodziło o epatowanie nagością.

28.11.2023
15:45
Leszek Lichota Znachor
REKLAMA

Gdy jakiś czas temu gruchnęła informacja o tym, że powstanie nowa wersja kultowego "Znachora" fani zareagowali z dużym entuzjazmem, ale też i trochę z dystansem. W końcu nie jest łatwo zrobić film, którego oryginał uwielbiany jest niemal przez wszystkich. W nowej adaptacji powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza rola główna powierzona została Leszkowi Lichocie. Aktor ucieszył się na rolę profesora Wilczura/ Antoniego Kosiby, nie ukrywając, że ta rola jest dla niego wyzwaniem, ale i również przyjemnością.

REKLAMA

Leszek Lichota o roli w "Znachorze". To dla niego jedno z najprzyjemniejszych przeżyć aktorskich.

Więcej o "Znachorze" przeczytasz w Spider's Web:

To jest facet, który na skróty nie chodzi. On ma swoją powagę, swój ciężar i swój kręgosłup, który go prowadzi prosto przez życie i temu życiu się nie poddaje i nie ugina. I to była ogromna przyjemność zmierzyć się właśnie z taką postacią

powiedział Leszek Lichota w rozmowie z agencją Newseria.pl.

Aktor podkreślił też, w przypadku takiej produkcji jak "Znachor", mógł wyjść oczywiście sukces, ale również i porażka. Jak wyjaśnił Lichota, razem z ekipą filmu Netfliksa twórcy mieli świetne możliwości produkcyjne, ale też wolną rękę podczas realizacji filmu. Swoje zrobiła oczywiście aktorska ekipa, gdzie każdy z aktorów został świetnie obsadzony.

Lichota podkreślił też, że na sukces "Znachora" składa się też świetna reżyseria, w tym przypadku Michała Gazdy. Leszek Lichota w tym samym wywiadzie przyznał też, że on sam miał udział w tworzeniu scen, których nie było w scenariuszu.

Scenariusz jest pewnego rodzaju materią, bazą wyjściową i zawsze się w niego troszkę ingeruje, choć nie zawsze spotyka się to z dobrym przyjęciem. Ale ponieważ my z Michałem Gazdą, reżyserem, znamy się bardzo długo, mamy do siebie duże zaufanie i bardzo zależało nam na tym projekcie, więc to nie były takie rzucone ad hoc pomysły, tylko przemyślane sprawy, które bardzo pomogły naszej fabule. I faktycznie znalazło się parę takich rozwiązań, na które wpadliśmy w trakcie realizacji, nawet w tym samym dniu. Po prostu zobaczyliśmy przestrzeń, czym dysponujemy i co możemy do tego dodać. I faktycznie parę takich scen weszło i moim zdaniem przydało się w naszym Znachorze

wytłumaczył Leszek Lechota w rozmowie z agencją Newseria.pl.

Leszek Lichota miał wpływ na sceny w "Znachorze". Jednej z nich nie było w scenariuszu

Leszkowi Lichocie chodzi o ujęcie, w którym główny bohater kąpie się nago w rzece. Aktor wyjaśnił, że w tej scenie wcale nie chodziło o to, by epatować nagością, tylko zawrzeć pewne przesłanie. Co miał na myśli?

REKLAMA

W filmie w wątkach damsko-męskich przeważnie pokazuje się kobiety roznegliżowane, albo biorą prysznic, albo kąpią się w rzece. I filmowcy mocno posługują się tą kobiecą seksualnością. Natomiast ta historia opowiada o czymś innym. Ta seksualność w moim bohaterze przez lata tułaczki była uśpiona, natomiast mocno rozbuchana w postaci Zosi i to u niej trzeba było rozbudzić te namiętności. No i dostała faceta, który jej pomagał w młynie, ale też zobaczyła w nim atrakcyjnego mężczyznę. Ta scena nie była dodana tylko dlatego, żeby powstała, ale później miała ona swoje konsekwencje

powiedział Lichota.

Przypomnimy, że nowego "Znachora" wciąż można oglądać na Netfliksie. W rolach głównych poza Leszkiem Lichotą, wystąpili m.in. Maria Kowalska, Anna Szymańczyk, Ignacy Liss, Izabela Kuna oraz Miołaj Grabowski.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA