„Liga Sprawiedliwości” to film zrobiony przez szaleńca. Joss Whedon groził na planie, że zniszczy karierę Gal Gadot
Joss Whedon w ostatnich tygodniach stał się największą persona non grata w Hollywood. Fani filmu „Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera” krytykują go za zmiany dokonane w fabule. A aktorzy występujący w produkcjach Amerykanina coraz częściej donoszą o agresji na planie. Okazuje się, że Whedon m.in. groził Gal Gadot zniszczeniem jej kariery.
Debiutująca w kinach w 2017 roku „Liga Sprawiedliwości” Jossa Whedona niecałe cztery lata po premierze stała się najbardziej krytykowanym filmem miesiąca. Wszystko za sprawą premiery tzw. Snyder Cut, czyli oryginalnej wersji produkcji DC, za którą odpowiadał Zack Snyder. Wielu widzów i krytyków (ze mną włącznie, o czym szerzej pisałem w swojej opinii o filmie) było zszokowanych tym, jak dużo lepsza okazała się „Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera”. A ta świadomość jednocześnie sprawiła, że część osób mocno zweryfikowała swoją opinię o kinowej wersji.
Wszystko to jeszcze mocniej pogrążyło Whedona, którego kariera znajdowała się na zakręcie już od kilku miesięcy. Do pogarszającego się statusu reżysera przyczyniły się nie tylko coraz słabsze produkcje, ale przede wszystkim doniesienia o powtarzających się przypadkach agresji na planach zdjęciowych. Joss Whedon miał rzekomo traktować w rasistowski sposób Raya Fishera, który w „Lidze Sprawiedliwości” grał Cyborga. Ale przypadków niewłaściwych zachowań z jego strony było więcej, o czym w mediach społecznościowych informowały aktorki Charisma Carpenter (współpracująca z Amerykaninem przy „Buffy: Postrach wampirów”) i Gal Gadot.
Filmowa Wonder Woman usłyszała od reżysera filmu „Liga Sprawiedliwości”, że ten może zniszczyć jej karierę.
Jak podaje portal Hollywood Reporter, izraelska aktorka nie była zadowolona ze zmian wprowadzonych do scenariusza przez Whedona. Nie podobało się jej bardziej agresywne nastawienie Diany niż w „Batman v Superman” i „Wonder Woman”, a Gadot zależało na sensownym prowadzeniu postaci na przestrzeni kilku kolejnych filmów. Jej protesty nie zdały się na nic, bo Joss Whedon kazał się jej zamknąć i czytać kwestie znajdujące się w skrypcie. Co więcej, groził jej w obecności innych osób na planie.
Reżyser podobno przechwalał się nawet, że może zniszczyć jej karierę. A w przypadku gdyby Gal Gadot ciągle protestowała, chciał uczynić jej postać głupszą w „Lidze Sprawiedliwości”. Źródła portalu donoszą także, że Amerykanin miał publicznie deprecjonować Patty Jenkins i jej umiejętności. Relacje obu kobiet z Whedonem były tak złe, że te zdecydowały się zainterweniować u szefów wytwórni Warner Bros. A ci, według samej Gadot, załatwili sprawę zadowalająco.
Gal Gadot nie była jedyną ofiarą reżysera. Joss Whedon z lekceważeniem lub agresją traktował też Jasona Momoę i Raya Fishera.
Twórca miał podobno odrzucać wszelkie krytyczne sugestie, a w rozmowach z Fisherem sięgał po rasistowskie stereotypy. Przyznał też, że nie interesuje go notowanie uwag od aktorów i nie przyjmował ich nawet od Roberta Downeya Jra. Sytuacji nie poprawiał zaś fakt, że Whedon był przez producentów traktowany jako osoba uprzywilejowana i mająca w zamierzeniu uratować film. Dlatego długo akceptowali jego zachowania na planie.
- Czytaj także: Na początku kwietnia na HBO GO trafił w końcu film „Wonder Woman 1984”. Produkcja zebrała bardzo słabe recenzje, a jak my ją oceniliśmy? Sprawdźcie nasz artykuł poświęcony sequelowi z Gal Gadot w roli głównej.