REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Chris Hemsworth kochał „Mad Maxa” jako dziecko, a teraz sam w nim zagra. Aktor skomentował angaż w filmie „Furiosa”

„Mad Max” to prawdopodobnie najważniejsza filmowa seria w historii australijskiego kina. Szczególnie sobie cenił ją również dorastający Chris Hemsworth, co aktor przyznał w poście na swoim Instagramie przy okazji ogłoszenia angażu w filmie „Furiosa”. Nową rolę po raz pierwszy skomentowała także Anya Taylor-Joy.

15.10.2020
11:07
mad max chris hemsworth
REKLAMA
REKLAMA

Kilka lat spekulacji i zakulisowych doniesień dobiegło przedwczoraj końca wraz z oficjalnym ogłoszeniem pierwszej trójki aktorów należących do obsady nowego prequela „Mad Max: Na drodze gniewu”. Fani popularnej serii George'a Millera nie tylko otrzymali w ten sposób ostateczne potwierdzenie, że film o Cesarzowej Furiosie powstaje, ale też dowiedzieli się, kto zagra młodszą wersję bohaterki.

Choć początkowo australijski reżyser rozważał odmłodzenie Charlize Theron za pomocą CGI, to z czasem zmienił zdanie. Ostatecznie wybór padł na Anyę Taylor-Joy, której na ekranie w głównych rolach towarzyszyć będą Chris Hemsworth oraz Yahya Abdul-Mateen II. Popularny australijski aktor znany z roli Thora w Marvel Cinematic Universe, a także takich filmów jak „Tyler Rake: Ocalenie” i „W samym sercu morza” postanowił oficjalnie skomentować całą sytuację.

Okazuje się, że „Mad Max” był dla dorastającego Chrisa Hemswortha niezwykle ważnym dziełem, które zachęciło go do aktorstwa.

Urodzony w Melbourne gwiazdor zaznaczył, że niezwykle cieszy się z dołączenia do serii, która miała dla niego olbrzymie znaczenie w dzieciństwie. Zwłaszcza, że będzie miał okazję współpracować z Millerem, czyli jej pierwotnym pomysłodawcą. Przy okazji Chris Hemsworth wyraził też szacunek dla innych niezwykle ważnych postaci dla historii Mad Maxa – Mela Gibsona, Charlize Theron i Toma Hardy'ego.

A skoro o wspomnianej trójce mowa, to w nadchodzącym prequelu po raz kolejny dojdzie do sytuacji, gdy znaną postać z post-apokaliptycznego uniwersum zagra zupełnie nowa osoba. I wygląda na to, że Anya Taylor-Joy przyjmie podobną taktykę, co Tom Hardy w „Mad Max: Na drodze gniewu”. Czyli odrzuci jakiekolwiek naśladownictwo Charlize Theron na rzecz całkowicie autorskiej kreacji. Aktorka szerzej opowiedziała o tym w niedawnym odcinku podcastu Happy Sad Confused:

Gdy dowiedziałam się o angażu, to moją pierwszą myślą było: „Nie mogę się doczekać tak ciężkiej pracy”. Pragnę dorównać poziomowi zaangażowania pokazanemu przez moich poprzedników. To bardzo ekscytujące. Zakochałam się w Furiosie i tym jak Charlize ją przedstawiłą. Wykonała fantastyczną pracę i stworzyła piękny portret, dlatego nie chcę wchodzić w jej buty. Moja wersja musi być inna, bo tego po prostu nie da się powtózyć – podkreśliła Anya Taylor-Joy.

REKLAMA

Chris Hemsworth i reszta obsady jeszcze trochę poczekają na wspólną pracę. „Furiosa” nie ma jeszcze nawet pełnej obsady i daty premiery.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA