Afera o Słowika: Najman odpowiada na krytykę i wojuje ze Stanowskim. "Hipokryzja level hard"
Marcin Najman zapowiedział Andrzeja Zielińskiego (pseudonim Słowik), jednego z dawnych przywódców pruszkowskiej grupy przestępczej, jako "bossa MMA-VIP". Były gangster wyszedł na scenę i - w akompaniamencie kultowej ścieżki dźwiękowej z "Ojca chrzestnego" - zaprosił do oglądania gali. W sieci zawrzało, a Najmana ponownie zalała fala krytyki. Teraz polski pięściarz odniósł się do zarzutów, zarzucając m.in. kieleckim radnym hipokryzję.
Podczas sobotniej konferencji prasowej przed galą MMA-VIP 4 (założona przez Marcina Najmana federacja walk celebrytów) przedstawiono "bossa" federacji - na scenie pojawił się ubrany w smoking i zamaskowany mężczyzna, który okazał się być znanym pod pseudonimem "Słowik" byłym liderem pruszkowskiego gangu. Grupa przestępcza w latach 90. zajmowała się handlem narkotykami, przemytem, napadami, wymuszeniami haraczy, porwaniami i zabójstwami na zlecenie - za podobne przestępstwa Słowik odsiedział wiele lat.
To było więcej niż pewne, że znaczna część odbiorców nie zareaguje na ten zabieg z entuzjazmem. Romantyzowanie gangsterów na ekranie to jedno, ale zatrudnianie kryminalisty o tak przerażającej przeszłości to zupełnie inna bajka. W sieci pojawiały się kolejne wyrazy oburzenia (w tym kilka dosadnych, ale rozsądnych słów podsumowania ze strony Krzysztofa Stanowskiego - również w materiale na Kanale Sportowym); na decyzję Najmana zareagowali też kieleccy radni miejscy (bo to właśnie w KIelcach miała odbyć się czwarta w historii gala MMA-VIP). Po interwencji radnego Marcina Stępniewskiego miasto wycofało się z podpisanej umowy: "Współpraca z byłymi gangsterami takimi jak Słowik to coś obrzydliwego dlatego dziwie się, że było to rozważane".
Marcin Najman komentuję aferę o Słowika
Najman odniósł się do słów krytyki i decyzji kieleckich radnych w wideo, które zamieścił na swoim Twitterze i innych social mediach. Mówi tam między innymi, że hipokryzja niektórych Polaków jest porażająca, bo nie ma w Polsce organizacji MMA (freakowej, sportowej) czy grupy bokserskiej, w której nie występowałyby osoby z kryminalną przeszłością - po wyrokach i odsiadkach. Później - komentując bezpośrednio odmowę podpisania umowy przez MOSiR w Kielcach - powiedział, że to dla niego żaden kłopot. I wymownie popukał się w czoło.
"Do zobaczenia 25 lutego podczas gali MMA-VIP 4. Niedługo podamy lokalizację. Wszyscy, którzy chcą, będą mogli obejrzeć galę w systemie pay-per-viev" - zakończył. I wkrótce opublikował kolejne nagranie, w którym zwrócił się bezpośrednio do Stanowskiego. Nazwał go "podpier*alaczem" i zarzucił dziennikarzowi wydzwanianie do sponsorów, by zaniechali współpracy z Najmanem. Odgryzł się mówiąc, że Kanał Sportowy ma zostać sprzedany CANAL+.
W jeszcze innym wideo i w twitterowych postach pięściarz odniósł się do... moralności i chrześcijańskich wartości.