Mata ogłosił swój start wyborach prezydenckich. Mówi, że nawet w więzieniu będzie wolny
Zrobiło się dziwnie. Mata zaskoczył fanów, publikując w sieci nietypowe wideo: performance-orędzie, rozpoczynające akcję #MATA2040. Młody raper, poważny jak nigdy, przypomina, że grozi mu 11 lat więzienia. Drwi z PiS-u, obiecuje szczodre datki na pomoc młodym ludziom i fundacje uświadamiające, przede wszystkim jednak zapowiada... start w wyborach prezydenckich w 2040 roku.
Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce.
"Zamiast #FREEMATA, piszcie #MATA2040" - apeluje do swoich fanów raper w opublikowanym w środę wieczorem nagraniu. W czym rzecz? Wygląda na to, że Michał "Mata" Matczak upatrzył sobie stołek prezydenta RP.
W specyficznym wideo chłopak zwraca się do obywateli Polski, zaczynając wystąpienie od przypomnienia, że grozi mu w sumie do 11 lat więzienia - 3 lata za posiadanie półtora grama marihuany (sprawy nie umorzono) oraz 8 lat za majowy koncert przy warszawskich schodkach nad Wisłą. W tym miejscu raper sugeruje polityczną grę i proces na pokaz, bo komuś mogło nie spodobać się, że 30 tys. osób naraz wykrzyczało: "je*ać Telewizję Polską". Zwracając się do PiS-u, mówi: "Póki co kontrolujecie media publiczne i sądy, ale czas działa na waszą niekorzyść. Z każdym dniem social media są coraz silniejsze, a co za tym idzie - silniejsi stają się ich młodzi użytkownicy, z których spora część to moi fani".
Po tych słowach zwraca się już bezpośrednio do fanów, prosząc ich o rezygnację z hashtaga #FREEMATA - niezależnie od tego, co by się w przyszłości działo wokół jego rozpraw.
#MATA2040, czyli Mata chce zostać prezydentem
Oficjalnie rozpoczynam swoją kampanię na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2040 roku. (...) Władzy nie interesuje młode pokolenie, bo wielu młodych nie ma prawa głosu. Bardziej opłaca im się flirtować z emerytami przez telewizor, bo wiedzą, jak nimi manipulować. Starannie pielęgnują przeszłość, ale lekceważą przyszłość. Skazują nas i nasze dzieci na życie w kraju zniszczonym gospodarczo lub na emigrację
- mówi Mata.
Raper podkreśla, że rozpoczyna kampanię już teraz, bo jego zdaniem młodzi ludzie często przewyższają kompetencjami starszą generację - za przykład podaje fakt, że już teraz zna cztery języki, a Andrzej Duda tylko dwa ("z czego jeden wątpliwie") oraz to, że chciałby zdepenalizować marihuanę, tymczasem Andrzej Duda ułaskawia mefedroniarzy.
Później Mata oświadcza, że przeznaczy 1 mln zł na serię start-upów, do których o dofinansowanie może ubiegać się każdy do 25. roku życia (zarabiajzmata.pl). Obiecuje też wpłacenie po 420 tys. zł (liczba nieprzypadkowa) na kampanie edukacyjne na temat marihuany i MONAR, czyli organizację przeciwdziałającą narkomanii, bezdomności i zagrożeniom społecznym, niosącą szeroko rozumianą pomoc osobom w trudnej sytuacji życiowej.
Zapowiada też, że podpisy pod dokumentem wsparcia prezydentury będzie zbierał na najbliższej trasie koncertowej. Do 2033 roku planuje wydać 33 płyty, a kolejne 7 lat poświęcić studiom wyższym i praktykom zawodowym - po to, by zdobyć kompetencje już w "nowym świecie", dzięki czemu nie będą one przestarzałe.
Chłopak dał sobie zatem trochę czasu, by dorosnąć do urzędu - nie tylko wiekowo, lecz także kompetencyjnie. Nie ukrywam, że trudno mi uwierzyć, by przez najbliższe 18 lat Mata wiernie trzymał się wszystkich zarzuconych w wieku 22 lat (dziś jego urodziny) postanowień i po tym czasie faktycznie ubiegał się o prezydenturę - cele i podejście do życia zmienią mu się zapewne jeszcze wielokrotnie. Co nie zmienia faktu, że na nadchodzącej trasie z pewnością zbierze imponującą liczbę podpisów.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.