REKLAMA

McDonald’s stworzył aplikację chroniącą twoje frytki gdy wychodzisz do toalety. Nie żartuję

„Ostatnie statystyki wskazują, że od 99 do 100% obywateli Kanady w ciągu całego swojego życia stało lub stanie się ofiarami kradzieży frytek”. Właśnie przed takim niegodziwym procederem ochroni nas specjalna aplikacja McDonald’s Fry Defender.

McDonald’s stworzył aplikację chroniącą twoje frytki gdy wychodzisz do toalety. Nie żartuję
REKLAMA
REKLAMA

Zamawiacie swoje ulubione frytki, po czym razem z czerwoną, plastikową tacką i parującymi ziemiankami siadacie w przytulnym kącie. Rozkoszujecie się smakiem solonych owoców ziemi do momentu, w którym pęcherz nie da o sobie przypomnieć. Wychodzicie do łazienki jedynie na moment. Robicie co trzeba, myjecie ręce (nigdy o tym nie zapominajcie!) i wracacie na swoje miejsce, gdzie… Ktoś poczęstował się waszymi frytkami. Kilka, całe opakowanie czy chociaż jedna – to nie ma znaczenia. Zostaliście ofiarami frytkowej przemocy, która przetacza się przez całą Kanadę, a może i (Boże uchowaj!) cały świat.

McDonald’s Fry Defender

Na całe szczęście jest rozwiązanie. Światełko w tunelu stanowi aplikacja McDonald’s Fry Defender, która przypilnuje naszych frytek podczas chwilowej nieobecności.

Jak to działa? Nic bardziej prostego. Wystarczy włączyć program, aktywować ochronę przerobionych ziemniaków, położyć warty od kilkuset do kilku tysięcy złotych smartfon obok frytek i już możemy spokojnie odejść od stołu. Potencjalnego złodzieja na pewno odstraszy alarm, który aktywuje się po wykryciu ruchu niebezpiecznie blisko ziemniaczków. Czyż to nie genialne? Na tego typu aplikację czekałem całe życie. Dzisiaj moje życie uległo diametralnej poprawie, wszystko dzięki McDonald’s Fry Defender.

Co więcej, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że niedoszłego rabusia uchwyci obiektyw aparatu, fotografując jego zakazaną gębę! Zbawienną aplikację można już pobrać z platformy Google Play oraz iTunes App Store. Program jest w pełni darmowy. Bezcenne, biorąc pod uwagę bezpieczeństwo, jakie od dzisiaj możemy zapewnić naszym frytkom. W końcu możemy odetchnąć z ulgą.

REKLAMA

Odkładając żarty na bok – tak właśnie powinno się dzisiaj prowadzić akcje reklamowe. Plan McDonald’s może uchodzić za wzór.

Mamy humor, mamy bardzo ciekawy pomysł oraz mamy samą aplikację. Ta oczywiście nie służy do chronienia frytek. Fry Defender przemyca kody rabatowe do wykorzystania przy kasach oraz pozwala przejrzeć najnowsze menu kanadyjskiej sieci fast-foodu. Nie zabrakło nawet informacji o składzie jedzenia oraz detektora najbliższych restauracji McDonald’s. To się nazywa marketing na miarę XXI wieku. Tak robi się dzisiaj reklamę, a tak na pewno się jej nie robi.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA