Michael Keaton rozmawia z Warner Bros. o powrocie do roli Batmana. Ma pojawić się w „The Flash” i kolejnych filmach
Michael Keaton to jeden z najpopularniejszych odtwórców roli Mrocznego Rycerza. Zagrał tego bohatera w dwóch filmach –„Batman” i „Powrót Batmana” – ale być może przyjdzie mu na nowo nałożyć pelerynę. Według doniesień mediów negocjuje powrót do roli w kolejnych filmach z DCEU.
Bieżący stan filmowego uniwersum DC od kilku miesięcy stanowi jedną z największych zagadkę w całym Hollywood. Firma należąca do WarnerMedia miała za sobą kilka lat niezbyt udanych produkcji, które nie były w stanie zarobić takich pieniędzy jak te Marvela. W 2019 roku udało się jednak dostarczyć dwóch hitów w postaci filmów „Shazam!” i „Joker”. Wydawało się więc, że Warner Bros. w dużej mierze zrezygnuje z kontynuowania DCEU, a większość swoich bohaterów zamknie w ich indywidualnych światach.
Od tego czasu doszło jednak do kolejnych zmian. „Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)” w teorii należały do wspólnego uniwersum, ale nie do końca. Nie wiadomo jak będzie z „Wonder Woman 1984” i sequelem „Aquamana”, a planach wciąż są takie filmy jak „The Flash” z Ezrą Millerem i „Batgirl”. Nie wspominając o tym, że Henry Cavill negocjuje powrót do roli Supermana, a zapowiedź nowej wersji „Ligi Sprawiedliwości” na HBO Max pobudziło plotki o późniejszej kontynuacji. Tylko „The Batman” na pewno nie będzie mieć żadnych związków z DCEU, ale nawet w tym przypadku rodzą się poważne pytania z powodu nowych doniesień portalu Deadline.
Według branżowego medium powrót do roli Batmana negocjuje Michael Keaton.
Gwiazdor wcielał się rolę Bruce'a Wayne'a i jego alter ego w dwóch pełnometrażowych produkcjach z 1989 i 1992 roku. Chodzi oczywiście o bardzo cenione przez widzów i krytyków filmy Tima Burtona: „Batman” oraz „Powrót Batmana”. W kolejnej dekadzie Keaton nie był już tak popularny jak wówczas, ale w ostatnich latach jego kariera na nowo eksplodowała dzięki takim dziełom jak „Birdman”, „Spotlight” i „Spider-Man: Homecoming”.
Jeżeli trwające negocjacje zakończą się sukcesem, to aktor zagra jeszcze raz słynnego komiksowego miliardera. Stanowiłby coś na wzór mentora młodych bohaterów i postaci podobną do marvelowskiego Nicka Fury'ego. A miałby się pojawić we wspomnianych „The Flash” i „Batgirl”. Najwyraźniej nie byłby to jednak dokładnie ten Flash, co w DCEU (choć grany przez tego samego aktora), bo nowe występy Keatona mają być przedłużeniem historii jego bohatera z „Powrotu Batmana”. Źródła Deadline potwierdzają przy okazji też, że „The Batman” nadal ma być oddzielnym od całego tego zamieszania tworem.