REKLAMA

Nowa premiera Netfliksa wycisnęła mnie jak gąbkę

„Obdarowani” - film, który w 2017 r. przeszedł raczej bez większego echa - nie jest dramatem, który zmieni wasze życie. Jest natomiast filmem, który rozgrzeje wasze serca w deszczową wrześniową niedzielę. A czasem tylko (aż?) tego trzeba.

netflix co obejrzeć w weekend obdarowani opinia film dramat
REKLAMA

„Obdarowani” („Gifted”) w reżyserii Marca Webba opowiadają historię siedmioletniej Mary Adler (Mckenna Grace), niezwykle utalentowanej matematycznie dziewczynki, która po śmierci swojej matki trafia pod opiekę wuja, Franka (Chris Evans).

Samotny Frank, który pracuje jako mechanik łodzi w małym miasteczku na Florydzie, stara się zapewnić Mary normalne dzieciństwo - jego zdaniem dziewczynka powinna uczyć się w zwykłej szkole. Talent siostrzenicy zostaje jednak odkryty przez jej nauczycielkę, Bonnie Stevenson (Jenny Slate). Zaniepokojona faktem, że Mary nie jest wystarczająco stymulowana intelektualnie, Bonnie zwraca na nią uwagę dyrekcji szkoły.

Szkoła kontaktuje się z matką Franka, Evelyn, z którą ten nie utrzymuje kontaktów. Jako była matematyczka babcia Mary uważa, że ​​osoby o takich zdolnościach mają obowiązek wykorzystywać swoje talenty, aby pomagać społeczeństwu. Przekonuje, iż siedmiolatka powinna być umieszczona w specjalnej szkole, która pomoże jej w pełni rozwijać jej talenty. Wuj jest jednak nieugięty - powtarza, że jego siostra chciałaby, by Mary uczęszczała do zwykłej szkoły i miała normalne, spokojne dzieciństwo, którego sama nigdy nie zaznała. Konflikt między Frankiem a Evelyn prowadzi do sądowej batalii o opiekę nad Mary, podczas której na światło dzienne wychodzą rodzinne tajemnice i traumy.

REKLAMA

Netflix: Obdarowani to świetna propozycja do obejrzenia w weekend

Siłą „Obdarowanych” nie jest fabularny koncept i wydźwięk, który ze sobą niesie. Ten, umówmy się, należy do bardziej banalnych, a i jego rozwiązanie jest raczej przewidywalne - choć dylemat sam w sobie, przyznaję, można uznać za interesujący. Moc tej produkcji leży w wykonaniu, w sposobie opowiadania - pełnym serca, niegłupim (no, może nie licząc kilku drobiazgów - im dłużej zastanowimy się nad prawdopodobieństwem niektórych kwestii, tym gorzej dla nich). Płynna, pewna reżyseria Webba, wraz z fantastycznymi występami Evansa (najlepsza rola w karierze? Być może!) i Duncan sprawiają, że cały ten gąszcz relacji i dynamik jest intrygujący narracyjnie i wiarygodny emocjonalnie.

Obdarowani - Gifted

Webb zręcznie balansuje między scenami dramatycznymi a momentami lżejszymi, dzięki czemu film unika popadania w przesadną melancholię. Zdjęcia autorstwa Stuarta Dryburgha wprowadzają ciepłą, niemal domową atmosferę, która idealnie współgra z intymnym charakterem opowieści. Co zaś najważniejsze, chemia między bohaterami jest tak prawdziwa, że - w skali ekranowej rzeczywistości - bardziej się już nie da, co znacząco wpływa na zaangażowanie emocjonalne widza.

Scenariusz dobrze ogrywa fabularne zakręty, a choć czasem próbuje zagrać na emocjach tanim chwytem, ostatecznie rozdziera serce autentyczną czułością, nie zaś wyrachowanymi zagrywkami. „Obdarowani” może i nie wkraczają na nowe terytoria w zadawaniu pytań o naturę geniuszu, odpowiedzialność rodzicielską i trudne wybory, które musimy podejmować w imię dobra naszych bliskich, ale opowiadają o miłości i poświęceniu w sposób niezmiernie szczery. Nie ukrywam - miałem wilgotne oczy.

Film obejrzycie tutaj:
Netflix
Obdarowani
Netflix
Disney+
Obdarowani
Disney+
REKLAMA

Co jeszcze obejrzeć w ten weekend?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA