REKLAMA

Żałuję, że tak późno odkryłam tę świetną produkcję. Netflix ukrywał przede mną tę perełkę zbyt długo

Ta czarna komedia od Netfliksa jest czymś, czego potrzebujecie po ciężkim tygodniu roboczym. Mało tego, podejrzewam, że jeden seans wam nie wystarczy i "Shimmer Lake" będziecie chcieli obejrzeć jeszcze raz. Żałuję, że trafiłam na tę produkcję tak późno!

shimmer lake polecajka na weekend
REKLAMA

"Shimmer Lake" zadebiutował na Netfliksie lata świetlne temu, czyli w 2017 r. - nic zatem dziwnego, że mógł on po prostu zaginąć w nawale kosmicznych ilości produkcji, jakie od tego czasu wypuścił serwis. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - jeśli tak jak ja nie znaliście wcześniej tego filmu, macie okazję w końcu rzucić na niego okiem w ten weekend. A zdecydowanie warto! To propozycja dla tych, którzy kochają "Memento" - właśnie ze względu na to, że "Shimmer Lake" ma do obrazu Christophera Nolana podobną strukturę, uważnie śledziłam każdą kolejną scenę i z podekscytowaniem wróciłam do tej produkcji ponownie, by przeanalizować, jakie wskazówki mogłam przeoczyć.

REKLAMA

Shimmer Lake od Netfliksa to świetna pozycja do obejrzenia w weekend

"Shimmer Lake" w reżyserii Orean Uziela jest bowiem skonstruowany w taki sposób, że widz jest świadkiem historii opowiedzianej od tyłu, począwszy od piątku. Właśnie w piątkowy poranek Andy (Rainn Wilson) ucieka z torbą pieniędzy, ścigany przez dwóch agentów FBI (Rob Corddry i Ron Livingston) i dwóch policjantów (Benjamin Walker i Adam Pally), przy czym jeden z nich jest bratem Andy'ego. Nie jest to zbytnio skomplikowana fabuła, natomiast trzeba przyznać, że została nieźle przemyślana i widać, że Uziel miał pomysł na tę historię.

Urzekł mnie szczególnie zamysł kończenia każdego kolejnego dnia w zupełnie nieoczekiwanym miejscu, by później rozpocząć nowy rozdział jeszcze gdzie indziej. Świetnym zabiegiem były momenty, kiedy bohaterowie budzili się nagle, wdychając gwałtownie powietrze. Było to bardzo efektowne. Pojawiają się szokujące, a zarazem zabawne sceny oraz niespodziewane zwroty akcji. No i oczywiście wisienka na torcie, czyli historia opowiedziana od tyłu.

"Shimmer Lake"

Po seansie zadałam sobie pytanie, czy bawiłabym się na tym filmie równie dobrze, gdyby ta sama historia została opowiedziana po kolei i doszłam do wniosku, że zapewne dosyć szybko bym o nim zapomniała. Odwrócona chronologia to najmocniejsza zaleta tej produkcji, bo ukrywa drobne niedoskonałości, takie jak nieścisłości czy przerysowane postaci, które można wybaczyć w zamian za świetną zabawę podczas układania w głowie kolejnych scen. Trzeba przyznać, że aktorzy również dali radę - postać Rainna Wilsona była szczególnie barwna.

Na "Shimmer Lake" bawiłam się świetnie, choć zdaję sobie sprawę, że na mój pozytywny odbiór tego filmu miała wpływ bardziej cała stworzona wokół niego otoczka, aniżeli sama opowieść. Ale wcale mi to nie przeszkadza, aby obejrzeć tę produkcję jeszcze raz - wśród bubli Netfliksa, które ostatnio często wpadają do biblioteki serwisu, warto czasem odkopać taką niezobowiązującą perełkę, wobec której nie trzeba mieć żadnych oczekiwań.

SPRAWDŹ OFERTĘ
Netflix
Shimmer Lake
Netflix
REKLAMA

O produkcjach na weekend czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA