W tym serialu dzieje się naprawdę niezłe Truman Show. Dobrze, że tym razem na śmiesznie
„Życie Beth” to naprawdę ciekawy twór. Serial doczekał się swojej premiery jeszcze w 2022 roku. Pierwotnie pojawił się na platformie Hulu, szczególnie popularnej w Stanach Zjednoczonych. Aktualnie jednak można go oglądać także na Disney+. Bardzo duży wkład miała w to wszystko Amy Schumer. Czy główna aktorka sprawdziła się jeszcze w pozostałych rolach?
Amy Schumer nie tylko wciela się w postać imieniem Beth, ale jest również reżyserką kilku odcinków serialu oraz scenarzystką całej produkcji. Oczywiście nie pracowała nad tym sama. Miała obok naprawdę zgraną grupę współtwórców. Jednak dlaczego w ogóle udzielała się tak bardzo? Otóż tytuł „Życie Beth” jest w połowie autobiograficzny. Opiera się więc na prawdziwych przeżyciach aktorki. Oczywiście Amy Schumer przyzwyczaiła już widzów do tego, że posługuje się głównie formą komediową. Często występuje także jako stand-uperka. Jej żartobliwe podejście do życia jest w serialu bardzo widoczne. Od razu zaznaczę, że nie jest to humor dla każdego, ponieważ często bywa krępujący, a może nawet niekomfortowy. Jednak jeżeli ktoś lubi patrzeć na życie z przymrużeniem oka, to będzie to propozycja idealna.
Życie Beth wcale nie jest takie kolorowe
Serial „Życie Beth” opowiada o losach kobiety, której dotychczasowe życie można zaliczyć raczej do tych… całkiem w porządku. Pochodzi z małego miasta, ale pracuje na Manhattanie, co bardzo imponuje jej dawnym znajomym. Każdy uważa, że osiągnęła ogromny sukces i zazdrości jej kariery. Beth (Amy Schumer) jest dystrybutorką wina i to bardzo dobrą. Można powiedzieć, że ma wrodzoną smykałkę do sprzedaży. W tej samej firmie pracuje również jej partner. Beth nie lubi nazywać go chłopakiem, ponieważ uważa, że to wstyd, gdy ma się już ponad 40 lat. Mężczyzna ma ogromne parcie na szkło. Zrobi wszystko, żeby być lepszym od swojej wybranki. Nieważne, czy wymyśli sobie sukces, czy faktycznie go osiągnie. Grunt, żeby czuł się dobrze sam ze sobą. Związek tej dwójki jest pozbawiony jakichkolwiek uczuć. Traktują się bardziej jak przyjaciele, niż jak kochankowie. Przez 6 lat przyzwyczaili się już jednak do wspólnego funkcjonowania i żadne z nich nie chce zmieniać tego, co jest im tak dobrze znane. Tkwią więc w tej stagnacji aż do momentu, gdy Beth dowiaduje się o pewnym niespodziewanym wydarzeniu.
Nagły incydent zmusza kobietę do powrotu w rodzinne strony. Nie jest z tego powodu zadowolona. Nie ma zbyt wielu miłych wspomnień związanych z miasteczkiem, w którym się wychowała. Przez większość czasu robiła wszystko, aby ostatecznie odciąć się od dawnych znajomych. Tak naprawdę jest blisko jedynie z siostrą, Ann (Susannah Flood). Beth musi w końcu zmierzyć się z demonami przeszłości. Zaczyna przypominać sobie mnóstwo sytuacji z dzieciństwa. Kobieta małymi kroczkami podąża w stronę sedna własnej osoby. Odkrywa, co dokładnie spowodowało, że jest taką wersją siebie. Całe jej dotychczasowe życie wywraca się do góry nogami, gdy uświadamia sobie, że najprawdopodobniej nigdy nie była szczera sama ze sobą. Obiera więc nową taktykę, polegającą na całkowitej zmianie. Nie jest to jednak tak proste, jak mogłoby się wydawać.
Podróż do wnętrza samej siebie
Serial „Życie Beth” zachęca widzów do wspólnej podróży. Nie będzie to jednak zwykła wyprawa. Produkcja zaprasza do odkrywania tajemnic własnej osobowości. Zachęca do dociekania prawdy o sobie. Wiąże się to wszystko z powrotem do przeszłych wydarzeń, a te niekoniecznie są zawsze przyjemne. Tytułowa Beth musi przepracować naprawdę wiele spraw. Woli to robić, a jakżeby inaczej, na własną rękę. Próbuje nowych rzeczy, nawet tych raczej niezgodnych z jej moralnością. Usilnie stara się znaleźć sposób na to, jak żyć prawdziwie i niczego nie żałować. Można powiedzieć, że ewoluuje na naszych oczach.
„Życie Beth” to produkcja skrajnie realna. Przedstawia codzienne funkcjonowanie dokładnie takim, jakim jest. Nic nigdy nie jest idealnie, drobne sprawy kompletnie niszczą zorganizowany dzień, wiele kwestii i nie idzie tak, jak powinno. Do tego wszystkiego pewne zachowania innych ludzi potrafią wyprowadzić z równowagi nawet najspokojniejszą osobę na świecie. Czasami przecież mamy ochotę złapać się za głowę, rzucić ten teatrzyk i wyjechać w Bieszczady. Może nie byłoby to wcale tak głupie wyjście? Beth pomyślała dokładnie w ten sposób. Postanowiła zacząć wszystko od nowa i zobaczyć, jak potoczą się jej losy. Może i działała nierozsądnie, ale w końcu zgodnie z samą sobą. W każdym szaleństwie jest metoda.
Główna bohaterka jest też osobą bardzo wylewną. Zazwyczaj mówi to, co przyszło jej akurat do głowy. Zwyczajnie przestaje gryźć się w język. Wiele razy żałuje także swoich decyzji, ale wie, że wszystko dzieje się po coś. Nie ukrywa tego, że jest zagubiona i zrobi wszystko, by się odnaleźć. Serial można odbierać jako swego rodzaju gdybanie. Przedstawia on jeden z prawdopodobnych scenariuszy życiowych. Dywaguje na temat tego, co stałoby się, jakbyśmy w którymś momencie powiedzieli „Walić to!” i poszli w zupełnie innym kierunku niż dotychczas. Teraz nie trzeba się już nad tym zastanawiać, można to zobaczyć.
Dystans to klucz do sukcesu
Tytuł „Życie Beth” jest przepełniony humorem. Dosłownie każda postać, jest w tym serialu skrajnie przerysowana. Można śmiało stwierdzić, że są to bardzo szczególne charaktery. Kompletnie zresztą nie dziwi fakt, że Amy Schumer zdecydowała się akurat na taką formę. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że produkcja miejscami przypomina wręcz Truman Show. Nie chodzi o film sam w sobie, ale o jego znaczenie. Często podczas seansu możemy poczuć się tak, jakbyśmy znajdowali się na teatralnej scenie lub na planie jakiejś bardzo dziwnej reklamy. Dlatego też wspomniałam wyżej, że humor, w którym lubuje się „Życie Beth”, może nie przypaść każdemu go gustu. Warto jest jednak dać temu tytułowi szansę i wraz z nim przyjrzeć się odbiciu życia w krzywym zwierciadle.
Trzeba przyznać, że Amy Schumer wykonała kawał dobrej roboty. Oddała się tej produkcji w pełni i to naprawdę widać. Szczególnie, gdy na ekranie pojawiają się retrospekcje dotyczące dzieciństwa Beth. Na wiele kwestii patrzy się z biegiem lat coraz inaczej. O tym też opowiada serial. Ukazuje, że poglądy ludzi się zmieniają, a po latach złe wspomnienia można przekształcić w coś naprawdę pozytywnego. Dobrego dla nas samych. „Życiu Beth” przede wszystkim jest naprawdę daleko do klasycznych seriali obyczajowych i to warto podkreślić.
Serial „Życie Beth” można obejrzeć na platformie Disney+.
Więcej o produkcjach komediowych czytaj na łamach Spider's Web: