REKLAMA

Netflix zaliczył potężny glow up. Serwis realizuje obecnie najlepsze polskie seriale - oto dowody

Kiedy to się stało? Serwis, który - mogłoby się wydawać - coraz bardziej irytował polskich subskrybentów i był bodaj najczęstszym obiektem narzekań spośród wszystkich streamingowych opcji (co - swoją drogą - i tak nie przekładało się na spadki popularności), od dłuższego czasu proponuje nam coraz więcej jakościowych tytułów. Tylko w tym roku na platformie wylądowało więcej świetnych polskich produkcji, niż na przestrzeni kilku poprzednich lat. Obecnie - w listopadzie 2023 roku - jestem skłonny stwierdzić, że to właśnie streamingowy gigant produkuje najlepsze polskie seriale.

netflix polskie seriale najlepsze lokalne produkcje
REKLAMA

Poważnie. Ten fakt łatwo przeoczyć, bowiem kolejne polskojęzyczne tytuły wpadają do serwisu w towarzystwie wielu innych - lepszych i gorszych. O odstępach czasu nie wspominam. Jeśli jednak zebrać do kupy wszystkie polskie seriale Netfliksa z ostatnich miesięcy, można się zaskoczyć: zdecydowana większość z nich to produkcje co najmniej dobre. A zdarza się, że wręcz znakomite.

Streamingowy gigant od dłuższego czasu sporo wydaje na lokalne produkcje. I nic dziwnego - to świetny biznes. Widzimy to w Polsce, widzimy za granicą - nieanglojęzyczne tytuły radzą sobie w tygodniowych topkach znakomicie, przyciągając uwagę subskrybentów niezależnie od całościowej jakości. Kolejne bzdurne, hiszpańskojęzyczne thrillery biją rekordy popularności; nie inaczej sprawy mają się nawet z kaszankami pokroju „Miłości do kwadratu tysiąc”, których niby oglądać się nie da, a jednak robi to cała rzesza widzów.

Skupmy się jednak na serialach. W marcu ubiegłego roku drwiliśmy, że Netflix przepalił już pół miliarda złotych na rodzime odcinkowe produkcje. „Serwis straszy, że to nie koniec!” - napisał mój redakcyjny kolega. No cóż, po kilku niewypałach te złośliwości były całkiem na miejscu, gdy jednak przyjrzymy się polskim serialom Netfliksa w szerszej skali, możemy się zdziwić. Serwis produkuje naprawdę solidne tytuły na naszej ziemi. Zwłaszcza w ostatnim czasie.

Czytaj więcej o Netfliksie na łamach Spider's Web:

REKLAMA

Netflix: polskie seriale platformy to perełki

Zgadza się, nie sposób zapomnieć o rozczarowaniach i niewypałach. „Krakowskie potwory” to jeden wielki zmarnowany potencjał. „Zachowaj spokój” to wtórność i cała masa kuriozalnych, niewiarygodnych fabularnych sytuacji. „Brokat” to płytki, nieudolnie napisany scenariusz. „Dziewczyna i kosmonauta” to bodaj najgorsza rzecz, jaką Netflix kiedykolwiek u nas zrealizował. „W głębi lasu" było co najwyżej średnie. 

Przypomnijmy sobie jednak pozostałe tytuły. „Sexify” to rzecz nierówna, ale świeża, pomysłowa i z fajną myślą główną. Zeszłoroczna „Wielka woda” to zrealizowana z zachodnim rozmachem, poruszająca, wiarygodnie zainscenizowana petarda. „Rojstem 97” serwis ocalił serię przed śmiercią i dał jej godną kontynuację. „Gry rodzinne” okazały się zaskakująco dobrze napisanym, świetnie zagranym komediodramatem. O gwarantującym pierwszorzędną rozrywkę „Pewnego razu na krajowej jedynce” pisałem, że to najlepszy polski serial serwisu. Co jest już - rzecz jasna - nieaktualne.

REKLAMA
Infamia

Rok 2023. Dobry rok. Netflix dał nam zdecydowanie najlepsze polskie tytuły. Najlepsze moim zdaniem, ale nie tylko moim - kolejne odcinkowe premiery cieszyły się naprawdę świetnym odbiorem mediów i widowni. Nietrudno zebrać je do kupy - pojawiły się bowiem tylko trzy, wszystkie na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy.

„Infamia” to zaskakująca, niekonwencjonalna opowieść o Romach i Polakach; kreatywna, wręcz wizjonerska. Pełna serca, zachwycającej estetyki (scenografia, kostiumy, zdjęcia!), popkulturowych nawiązań i fantastycznego aktorstwa (Zofia Jastrzębska w roli Gity kradnie serca). „Informacja zwrotna” to ściskająca krtań adaptacja najlepszej powieści Jakuba Żulczyka - tytuł, który doskonale przełożył jedno medium na drugie. Zrezygnował bowiem z elementów, które na ekranie się nie sprawdzają, a zachował wyłącznie esencję: nadgnite mięso. 

No i w końcu: „Absolutni debiutanci”. Serial, który we mnie dojrzewał. Olśniewająco zrealizowana opowieść o ludzkiej autonomii, wrażliwości, pożegnaniu niewinności. Słodko-gorzki, świeży, uważny, nie idący na scenopisarską łatwiznę, pełen emocji i pięknych marzeń. Najlepsze rodzime coming of age, gwarantuję. 

Warto odkleić od serwisu łatkę. Oglądajcie polskie seriale Netfliksa. Niech serwis realizuje ich więcej; niech zatrudnia kolejnych zdolnych twórców i promuje nieodkryte talenty. Niech widzą, że warto postawić na jakość - widz to doceni.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA