REKLAMA

Netflix nie zapłaci pieniędzy twórcom „Rancza”. Duże rozgoryczenie i irytacja wśród aktorów

Polscy fani serialu „Ranczo” przez kilka ostatnich dni nie ukrywali radości z rychłego pojawienia się go na platformie Netflix. Szybko wyszło jednak na jaw, że zdecydowanie mnie powodów do radości będą mieli twórcy produkcji i aktorzy w niej grający. Bo ich nadzieje na duże zyski z tantiem okazały się chybione.

netflix ranczo
REKLAMA
REKLAMA

Koniec listopada upłynął wielu wielbicielom „Rancza” na gorączkowym rozsyłaniu wiadomości o nadchodzącej premierze serialu w serwisie Netflix. Firma od ponad roku systematycznie powiększa swoją bibliotekę polskich tytułów, więc sięgnięcie po jedną z najsłynniejszych produkcji TVP nie było jakimś wielkim zaskoczeniem. Ale w niczym nie umniejszało to radości osób zaangażowanych w ten projekt. Zwłaszcza, że po nagłej śmierci Pawła Królikowskiego prace nad planowaną kontynuacją zostały porzucone.

Niestety, optymizm członków ekipy i obsady „Rancza” nie potrwał zbyt długo. Dyskusję o ewentualnych tantiemach rozpoczął Jerzy Niemczuk, współscenarzysta serii przez sześć pierwszych sezonów. Filmowiec wyraził nadzieję, że Netflix nie pominie go przy podziale tantiem. W odpowiedzi usłyszał jednak kilka trudnych do przełknięcia słów.

Okazuje się, że Netflix nie zapłaci nic twórcom i obsadzie serialu „Ranczo” za korzystanie z licencji. A nawet jeśli, to będą to groszowe stawki.

Anna Jurksztowicz wykonująca utwór muzyczny z czołówki w komentarzu do posta Niemczuka podkreśliła, iż Netflix płaci minimalne tantiemy. Tak jak inne platformy streamingowe. Montażystka filmowa Beata Barciś pracująca przy takich serialach jak „Rodzinka.pl” i „Korona królów” stwierdziła zaś wręcz, że gigant branży rozrywkowej po prostu w ogóle nie uiszcza opłat z tego tytułu. Jej słowa potwierdzają aktorzy występujący w „Ranczu”, do których dotarły media:

Nie rozumiem, kto podjął decyzję o emisji „Rancza” na Netfliksie bez płacenia nam tantiem. Jestem ciekaw, czy Netflix również nie płaci tantiem aktorom amerykańskim, angielskim czy skandynawskim. Z drugiej strony, są polskie stacje telewizyjne, które płacą nam tak śmieszne tantiemy, że to, czy Netflix wypłaci nam po 50 gr czy 1 złoty za powtórkę, tak jak te stacje, o których mówię, nie ma dla mnie większego znaczenia – w rozmowie z Super Expressem zaznaczył Bogdan Kalus grający w serialu Tadeusza Hadziuka.

REKLAMA

Rozżalenia całą sytuacją nie ukrywa Jacek Kawalec, który w „Ranczu” wcielał się w nauczyciela języka polskiego i redaktora lokalnych mediów Tomasza Witebskiego. Jak podaje portal Pudelek, on również usłyszał informację, że Netflix nie będzie płacić tantiem. Co w trudnej sytuacji wielu aktorów wywołanej przez odwoływane koncerty, spektakle i występy jest podwójnie bolesnym ciosem. Kawalec nie miał podobno dostać żadnych informacji o wykorzystaniu jego praw autorskich i otwarcie zastanawia się, na jakich warunkach została zawiązana umowa między platformą VOD a właścicielami praw do polskiego serialu. Redakcja Rozrywka.Blog zgłosiła się do biura prasowego Netfliksa w celu potwierdzenia braku tantiem, ale do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

„Ranczo” zadebiutuje na Netflix Polska 16 grudnia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA