Dotychczas lider był tylko jeden. Mobilni fani kina powszechnie używają aplikacji MX Player. Darmowy odtwarzacz od lat obecny na Androidzie został pobrany już prawie 2,5 miliona razy. Niestety, po ostatnich aktualizacjach MX Player tracił jedną z cennych funkcjonalności, co z powodzeniem może wykorzystać debiutujący VLC.
MX Player był idealny. Teraz jest już tylko bardzo dobry. Niestety, od pewnego czasu aplikacja nie wspiera kodeka dźwiękowego AC3. Chociaż dla dużej części z posiadaczy mobilnych urządzeń nie stanowi to żadnego problemu, bardziej świadomi użytkownicy już zaczęli rozglądać się za alternatywą. Przypadek chciał, że akurat wczoraj popularny wśród posiadaczy komputerów osobistych odtwarzacz VLC wyszedł ze stanu beta. W Google Play znalazła się pełna wersja aplikacji, którą wszyscy mogą pobrać całkowicie za darmo.
Na finalną wersję przyszło nam czekać naprawdę długo. Status „beta” mobilnego VLC trwał całe dwa lata
Dopiero od wczoraj aplikacja VLC for Android została oznaczona dumnym, dojrzałym numerem 1.0. Co ważne, program bez żadnego problemu współpracuje z najnowszym Androidem Lollipop, dając się uruchomić na smartfonach z serii Nexus. Niestety, przeskok z dopracowanej, wyposażonej w dziesiątki aktualizacji aplikacji MX Player jest odczuwalny. Pod tym względem VLC wydaje się być ubogi w dodatkowe opcje. Mimo wszystko program doskonale spełnia swoje zadanie, przynajmniej na posiadanym przeze mnie urządzeniu. W sieci można odnaleźć raporty o tak zwanych „freezach” oraz awariach, których sam nie doświadczyłem.
Co jednak z tymi, którym zależy zarówno na MX Playerze oraz kodekach AC3? Na całe szczęście istnieje furtka. Zaimportowanie odpowiednich kodeków dźwiękowych (nie tylko AC3) jest możliwe, co zostało dokładnie opisane na forum XDA. W mojej ocenie warto postawić na obie aplikacje. O ile MX Player jest znacznie bardziej przyjazny dla użytkownika, tak VLC to idealny program „do brudnej roboty”. To właśnie nim odtworzymy najbardziej dzikie, niespotykane i egzotyczne formaty filmów, o nazwach które nawet nie śniliśmy. Niezawodność od zawsze była wizytówką VLC, co producenci starają się przenieść również na Androida. Szkoda tylko, że aktualna wersja 1.0 nie dorasta do pięt swojemu odpowiednikowi na… iOS.