REKLAMA

Nowy serial Netfliksa sprawi, że spocą wam się dłonie. To brutalna opowieść z życia wzięta

Wysoko w TOP 10 najpopularniejszych seriali Netfliksa uplasował się nigeryjski serial "Òlòturé: Podróż", czyli odcinkowa kontynuacja filmu z 2019 r. (również dostępnego w ofercie serwisu). I choć warto znać oryginał, by niektóre elementy nowej produkcji nabrały sensu i kontekstu, "Podróż" i tak broni się jako tytuł autonomiczny.

oloture podróż serial netflix opinia recenzja prawdziwa historia fakty
REKLAMA

„Òlòturé: Podróż” kontynuuje wątki z filmu sprzed pięciu lat. Opowiadał on historię młodej dziennikarki o tytułowym imieniu, która przenika do świata przestępczego, by ujawnić siatkę handlu ludźmi w Lagos. Udając pracownicę seksualną, Òlòturé doświadcza szerokiego spektrum brutalności i niebezpieczeństw związanych z tym środowiskiem. Obraz dość zgrabnie ukazał realia i trudności, z jakimi borykają się ofiary handlu ludźmi oraz ryzyko, jakie podejmują ci, którzy próbują to zjawisko ujawnić.

Tymczasem „Podróż” wraca do Òlòtūré po jej ujawnieniu siatki. Pojmana, próbuje uciec - i trafia w centrum wojny gangów. Zdeterminowana, by zdemaskować pełne, globalne powiązania tej przestępczej działalności, musi walczyć o życie w drodze do Europy. Każdy z trzech epizodów serialu pokazuje jej konfrontacje z nowymi wyzwaniami, kryminalistami i lokalnymi społecznościami, które również są dotknięte tym problemem. W gruncie rzeczy serial z jednej strony kontynuuje temat walki z handlem ludźmi (tym razem na większą skalę), a z drugiej skutecznie pogłębia wątek osobistych, wewnętrznych zmagań bohaterki, która musi wykazać się nie lada siłą, by konsekwentnie dążyć do sprawiedliwości.

REKLAMA

Òlòturé: Podróż - opinia o serialu Netfliksa

Powtórzę: „Podróż” bywa trudna do ogarnięcia bez uprzedniego obejrzenia oryginału filmu. W gruncie rzeczy, gdy spojrzymy na liczbę i czas trwania odcinków, dojdziemy do wniosku, że jest to kolejny, około 110-minutowy film, który podzielono na rozdziały. Wydaje mi się jednak, że była to rozsądna decyzja - biorąc pod uwagę to, jak bardzo realistyczna i trudna emocjonalnie jest ta produkcja, lepiej dawkować ją sobie w partiach.

Nie jest to natomiast serial subtelny. Òlòturé ledwo unika śmierci i jest zdeterminowana, by wrócić z Nigru do oddalonego o 1500 km Lagos. Wpadła w pułapkę, ale wciąż jest przekonana, że uda jej się zdjąć przykrywkę z kręgów handlarzy. Jest to jednak determinacja, którą rozumiemy, znając już trochę tę bohaterkę - oczywiście, można mówić, że akurat temu elementowi brakuje wiarygodności, bo większość ludzi dawno by już odpuściła, ale ustalmy: większość to nie wszyscy.

Oloture: The Journey
REKLAMA

Wyjąwszy powyższe, cały seans sprawia wrażenie tak przekonującego, że jego emocjonalny wydźwięk staje się trudny i bardzo intensywny nawet dla osób niezaznajomionych z realiami Nigerii. Nie boi się pokazywać przemocy na tle seksualnym czy wręcz szokującej brutalności, wykorzystując je do przedstawienia surowej, ugruntowanej w prawdziwych wydarzeniach rzeczywistości. Sprawia, że jednocześnie chcielibyśmy odwrócić wzrok, ale nie potrafimy - tak bardzo absorbuje.

Tematyka korupcji, przestępczości, skrajnego ubóstwa i nadziei na lepsze życie napędzają tę narrację. Jest wyrwana wprost z naszej rzeczywistości. Bo to wszystko działo się i dzieje naprawdę, a twórcom bardzo zależało, by dało się to odczuć. Wgląd w pełne desperacji życie prostytutek z Lagos (przy jednoczesnym podkreśleniu w pełni zrozumiałych, ludzkich powodów stojących za ich wyborami) oraz bolesny, przytłaczający wyzysk i niedorzeczna przemoc, jakiej doświadczają, nie pozwalają nie potraktować tej produkcji poważnie. Trudną podróż migrantów przez Saharę w poszukiwaniu „zielonych pastwisk” w Europie śledzimy z gulą w gardle i spoconymi dłońmi. 

Ciężki autentyzm podkreśla fakt, że prawdziwe historie Tobore Ovuorie i innych działających pod przykrywką dziennikarek były inspiracją dla postaci i przeżyć Òlòturé w serialu. Jest on zatem adaptacją zbioru relacji, wspólnych cierpień - informacji zebranych podczas badań doświadczeń osób, które padły ofiarą handlu ludźmi. Potężny obraz, ale może wzbudzić spory dyskomfort.

Czytaj więcej o serialach Netfliksa w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA