REKLAMA

Padł ofiarą stalkingu - nękany Popek opowiedział swoją historię. Oskarżana: "to syndrom sztokholmski"

O Popku w ostatnim czasie nie mówiło się zbyt dużo, przynajmniej nie w kontekście afer czy kontrowersji. Popularny raper ujawnił teraz, że miał romans: zdradził swoją partnerkę, z którą doczekał się dwójki dzieci. Teraz jest rzekomo stalkowany przez byłą kochankę, Annę. Kobieta, której dane Popek publicznie ujawnił, przekonuje: "on potrzebuje pomocy terapeutycznej".

popek romans stalker ania palmowska instagram kochanka rodzina
REKLAMA

Popek (właśc. Paweł Mkołajuw) poza rapem zajmował się już m.in. aktorskimi występami i walkami MMA. Twórca, który poddał się zabiegowi skaryfikacji, wstrzyknął sobie tusz w białka oczu, tańczył z gwiazdami, odsiedział siedem lat w więzieniu i zapowiedział utworzenie nowej partii politycznej "Młoda Polska", zdobył się teraz na specyficzne oświadczenie. Dotyczy ono romansu… i stalkingu.

Skandalista, w którego sprawie wystawiono swego czasu europejski nakaz aresztowania, prywatnie związany jest z Katarzyną, z którą ma dwoje dzieci. Wielokrotnie podkreślał, jak ważna jest dla niego rodzina, jednak w ostatnich dniach przyznał się do zdrady, z której konsekwencjami wciąż się mierzy. A przynajmniej tak twierdzi.

Mikołajuw opublikował w swoich social mediach wideo, na którym opowiada o romansie i obecnej sytuacji.

REKLAMA

Wyznanie Popka na Instagramie: romans i stalking

W nagraniu Popek ujawnił imię, nazwisko i miejsce zamieszkania "stalkerki". Kilka godzin po publikacji materiału kobieta zdecydowała się zabrać głos - na swoim facebookowym profilu udostępniła dwa nagrania, na których odpowiada na zarzuty. Nie dość, że uparcie im zaprzecza, to jeszcze sama oskarża rapera o nękanie. Jak twierdzi, przyjaźniła się z Popkiem i pomagała mu - między innymi odbierając w środku nocy telefony z prośbą o odebranie skądś rapera albo przelanie mu pieniędzy.

REKLAMA

Na profilu Facebookowym kobiety można znaleźć nagrania z koncertów Popka, na których bywali razem. Biorąc pod uwagę powagę oskarżeń i stanowcze zaprzeczenia prezeski Fundacji Cygnus Atratus, możliwe, że sprawa faktycznie skończy się w sądzie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA