REKLAMA

Co w nowym filmie Matteo Garrone'a robi Popek? Dogman - recenzja

Po obejrzeniu filmu Dogman zrozumiałam, dlaczego jury konkursu filmowego w Cannes uhonorowało główną rolę Złotą Palmą. Przyklaskuję tej decyzji i pochwalam ją niezmiernie. Marcello Fonte jest rewelacyjny.

dogman
REKLAMA
REKLAMA

Reżyser Matteo Garrone pozostawił nam pole do popisu w kwestii określenia gatunku, do którego przynależy Dogman. Jest to bowiem mieszanka dramatu, thrillera, czasem filmu sensacyjnego, a nawet czarnej komedii.

Kim jest tytułowy Dogman?

Marcello jest psim fryzjerem. Mieszka w małym włoskim miasteczku. Jego dzień podzielony jest pomiędzy pracę, spotkania z córką Sofią, grę w piłkę nożną z kumplami oraz opiekę nad własnym psem. Marcello jest bardzo lubiany, co sam kilkukrotnie podkreśla. Gdy idzie przez okolicę, wita się z każdym sąsiadem, wymienia serdeczności, pyta o życie itd. Problemem Marcella jest naiwność. I to, że okazjonalnie handluje dragami.

Przy okazji swojej dodatkowej działalności zaczyna trzymać z Simone - lokalnym przestępcą, zawalidrogą, którego mieszkańcy miasteczka woleliby się pozbyć. Simone jest agresywny i nieprzewidywalny. Marcello na początku nie wie, jak wielkie kłopoty będzie przez niego mieć.

Te kłopoty są jednak nieuniknione - Marcello to bowiem typ, który za wszelką cenę chce zyskać sympatię innych ludzi. Do tego stopnia, że gotów jest złamać prawo, byle tylko nie odpowiedzieć “nie”. Garrone stawia naprzeciwko niego całkowicie inny typ osobowości - brutala i agresora, nieznoszącego sprzeciwu Simone'a, wobec którego “prośbom” Marcello jest bezbronny. Oczywiście do czasu.

Garrone świetnie narysował i zestawił ze sobą te dwie odmienne figury.

Tytułowego Dogmana (nazwijmy go roboczo Piesłakiem) coraz częściej widuje się z Simone (z facjaty podobny do Króla Albanii przed tatuażami i skaryfikacjami, nazwijmy go zatem Popuś). Nie jest to jednak wielka bezwarunkowa przyjaźń - Popuś wykorzystuje znajomość z Piesłakiem, żeby dokonać zuchwałej kradzieży. Cała wina spada na Piesłaka, który odbywa w więzieniu karę, kryjąc swojego partnera zbrodni. Po wyjściu z więzienia w bohaterze następuje przemiana. A razem z przemianą obraz staje się brutalniejszy.

Jakby komuś było za mało krwi, szarpania i złamanych nosów, Garrone dołożył do tego wszystkiego niezwykle przygnębiające tło. Akcja filmu dzieje się we włoskim Magliano. Okolica pełna jest starych, obdrapanych budynków, widzimy pozostałości po parku rozrywki, kałuże, zarośniętą plażę i brudne chodniki.

Widać, że miasteczko tętniło kiedyś życiem. Dziś niewiele z tego pozostało.

Dobijająca ponura atmosfera miejsca nie udziela się aż tak bardzo uśmiechniętym Włochom, którzy celebrują wspólne posiłki, robią plany na przyszłość, mimo iż nie są zbyt majętni. Tak jak Marcello, który planuje wspólne podróże z córką Sofią.

REKLAMA

To zderzenie depresyjnej rzeczywistości miasteczka, z wiecznym uśmiechem chuderlaka Marcello, którego życie wcale nie wygląda na łatwe, robi piorunujące wrażenie. Dogman częściej przygnębia, niż raduje. Choć w filmie znalazły się sceny komediowe, ich celem nie jest rozbawienie publiki, a podkreślenie absurdu sytuacji, w której znalazł się poczciwy Marcello. I biedne psy, którymi się opiekuje.

Marcello to człowiek tak dobry, uczynny i naiwny, że aż prosi się o kłopoty. A historia wyreżyserowana przez Garrone'a jest tak uniwersalna, że figur podobnych do Piesłaka i Popusia możemy z powodzeniem szukać dookoła nas.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA