Kina stracą kilkadziesiąt miliardów dolarów w tym roku. Skutki kryzysu odczujemy nawet za 2 lata
Kwarantanna wywołana pandemią koronawirusa została już w większości krajów zniesiona lub przynajmniej mocno ograniczona. Kina wciąż są jednak dalekie od wznowienia normalnej działalności. A każdy kolejny dzień równa się dużym stratom finansowym. Według najnowszych prognoz przemysł kinowy czekają straty wysokości kilkudziesięciu miliardów dolarów.
Dobrze o trudnej sytuacji światowych kin świadczy dosyć niechętna reakcja największych multipleksów na rządowe zezwolenie, by ruszyć z normalną działalnością do 6 czerwca. Gabinet Mateusza Morawieckiego najpierw długimi tygodniami trzymał polskich kiniarzy w niepewności, a potem rzucił pozbawiony niezbędnych szczegółów komunikat, pokazujący całkowity brak zrozumienia dla tego typu działalności. Kina bez filmów nie mają bowiem racji bytu, a w czerwcu i lipcu do widzów trafi zaledwie garstka nowości.
Dlatego wszystkie placówki Cinema City, Helios i Multikino zaczną normalnie funkcjonować dopiero od 3 lipca. Ostatnia ze wspomnianych sieci wznowi co prawda działalność w dziesięciu kinach wcześniej, ale z tej decyzji będą mogli się cieszyć tylko mieszkańcy czterech aglomeracji (więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ). Wszystkie wspomniane multipleksy z racji niedoboru premier będą zresztą w dużej mierze posiłkować się starszymi hitami.
Kilka miesięcy całkowitego lub częściowego zamknięcia będzie kosztować przemysł kinowy od 20 do 31 miliardów dolarów.
Nowe badania w tej sprawie przeprowadziła firma Omedia zajmująca się m.in. analizą rynku filmowego. Jak podaje portal Variety, w zeszłym roku ta branża zarobiła 42 mld dol. W przypadku ziszczenia się najbardziej negatywnego scenariusza mówilibyśmy więc o stratach w wysokości ok. 70 proc. ostatnich zysków. Omedia nie jest jeszcze całkowicie pewna, ile dokładnie stracą kina, bo wiele zależy od rozwoju sytuacji w kolejnych tygodniach. Czy będziemy mieć do czynienia z 2. falą zakażeń? Czy społeczeństwa zgodzą się na kolejną masową kwarantannę? I czy poszczególne kina nie zaczną bankrutować?
Wątpliwości jest wiele, ale nawet w przypadku optymistycznego rozwoju sytuacji możemy się spodziewać strat w wysokości 58 proc. zeszłorocznego zarobku. Co w zestawieniu z szeregiem przesunięć najważniejszych premier sprawia, że skutki obecnego kryzysu będziemy jako widzowie odczuwać nawet za dwa lata. Przygotowujący raport Omedii, David Hancock podkreślił natomiast, że ze wszystkich badań jednoznacznie wynika, że widzowie chcą wrócić do kin (choć nie wszyscy będą się od razu czuć w nich bezpiecznie). To przywiązanie klientów najmocniej działa na korzyść kiniarzy.