Quentin Tarantino chce u siebie gwiazdę „Stranger Things”. Córka Umy Thurman może zagrać w jego ostatnim filmie
Maya Hawke stała się w 2019 roku jedną z najbardziej rozchwytywanych młodych gwiazd Hollywood. Stało się tak dzięki występom w 3. sezonie „Stranger Things” i „Pewnego razu... w Hollywood”. Córka Umy Thurman ma szansę pojawić się w kolejnej wielkiej produkcji, którą Quentin Tarantino planuje zakończyć karierę reżyserską.
Maya Hawke to córka słynnej aktorskiej pary, ale szeroki świat usłyszał o niej dopiero, gdy sama zaczęła robić wielką karierę. Aktorka najpierw wystąpiła w mniejszej rólce u samego Quentina Tarantino, a potem zjawiskowo wcieliła się w postać Robin Buckley, która z miejsca stała się ulubioną bohaterką wszystkich widzów śledzących odcinki „Stranger Things”. Wtedy nagle całe Hollywood zapragnęło, żeby Hawke wystąpiła w ich nowej produkcji i automatycznie zwiększyła jej medialność. Nie można jednak powiedzieć, żeby taki scenariusz się spełnił. Bo córka Umy Thurman i Ethana Hawke'a dosyć ostrożnie wybiera nowe projekty (w tym roku mogliśmy ją obejrzeć tylko w filmie „Ulica strachu – Część 1: 1994”).
Wydaje się jednak, że oferty zagrania w finałowej produkcji Quentina Tarantino żaden aktor czy aktorka nie byliby w stanie odrzucić. Nadal nie wiadomo, o jaki dokładnie film chodzi i nawet same reżyser nie ma co do tego pewności. Dał temu wyraźnie wyraz w trakcie niedawnej rozmowy w ramach podcastu The Joe Rogan Experience. W pierwszych dniach po udzieleniu tego wywiadu najgłośniej było o wulgarnych słowach, które Quentin Tarantino skierował do fanów Bruce'a Lee, ale padło wtedy więcej interesujących zdań. Twórca „Django” i „Kill Billa” przyznał choćby, że nadal rozważa nakręcenie finałowej części trylogii o Pannie Młodej.
Quentin Tarantino chciałby, żeby główne role w „Kill Bill 3” zagrały Uma Thurman i właśnie Maya Hawke.
Występ takiego duetu na ekranie nie byłby niczym dziwnym, bo przecież „Kill Bill” jest serią w dużej mierze poświęconą właśnie matczynej miłości. Połączenie rzeczywistej relacji Thurman i Hawke ze związkiem łączącym ich bohaterki byłoby więc niezwykle ciekawe. Nie wspominając o tym, że z miejsca poruszyłoby media na całym globie. Natomiast obecnie nie sposób powiedzieć, że cokolwiek z tego pomysłu wypali. Nawet w głowie Tarantino projekt znajduje się bowiem na bardzo wczesnym etapie realizacji:
Dla fanów „Kill Billa” podobny opis z pewnością brzmi niezwykle ekscytująco, ale dopiero w przyszłości okaże się, czy cokolwiek z tej idei pozostanie w finalnej wersji filmu. O ile ten w ogóle powstanie. Bo Tarantino ma mnóstwo pomysłów na następne filmy, a jednocześnie sam zostawił sobie bardzo niewielkie pole do ich realizacji. Osobiście dołączam się jednak całym sercem do pomysłu „Kill Bill vol. 3”, bo byłoby to naprawdę godnym podsumowaniem całej kariery Quentina Tarantino. Zdecydowanie bardziej niż zrobienie czegoś na zasadzie nowego „Star Treka”.