REKLAMA

Miał być bal, ale nie wyszło. Sprawdziłam, jak wygląda koncert Ralpha Kaminskiego dla Maka

Ralph Kaminski rozpoczął współpracę z popularnym Fast Foodem - McDonald's. Jednym z elementów kampanii są mini koncerty artysty, które można zobaczyć w aplikacji restauracji. Sprawdziłam, jak wygląda bal u Rafała w Maku i nie ubawiłam się.

Ralph Kmiński
REKLAMA

Ralph Kaminski jest kolejnym polskim artystą, który nawiązał współpracę z McDonaldsem. Jakiś czas temu głośno było o raperze Mata. Ten zdecydował się sygnować swoim nazwiskiem jedzenie w Maku. W przypadku Ralpha, a właściwie Rafała Kaminskiego, współpraca z amerykańskim fast foodem nieco inaczej się prezentuje. Razem z popularną restauracją Kaminski zaprasza na mini trasę koncertową w mniejszych polskich miejscowościach oraz promuje aplikację Maka, w której można m.in. zbierać punkty, wymieniając je na nagrody.

REKLAMA

Bal u Rafała w Maku średnio udany. Koncert to za dużo powiedziane

Gdy gruchnęła wiadomość o współpracy 31-letniego gwiazdora z fast foodem, fanów zaintrygowała informacja o koncercie Ralpha w Maku, a dokładniej we wspomnianej aplikacji. Przyznam szczerze, że mnie również to zaciekawiło. Bo choć nie jestem zagorzałą fanką Kaminskiego, to przyglądam się jego twórczości ze sporym zainteresowaniem. Dlatego postanowiłam sprawdzić, jak wygląda "bal u Rafała w Maku". Żeby obejrzeć występ, trzeba posiadać aplikację fast fooda i aktywne punkty. Pierwszy koncert można było obejrzeć 17 października.

Do zobaczenia krótkiego show potrzebny jest zaledwie jeden punkt, co oznacza, że możemy kupić w restauracji cokolwiek, aby mieć dostęp. Występ można obejrzeć zarówno w restauracji, skanując tacę, jak i poza nią. Wystarczy skierować kamerę telefonu na płaską powierzchnię przed sobą i naszym oczom ukazuje się Ralph z dwoma tancerzami, witając nas słowami "Zapraszam was na bal" i śpiewając fragment piosenki "Bal u Rafała". Krótkie show nawiązuje do wizualnej oprawy wspomnianego klipu.

Jak donoszą twórcy odpowiedzialni za graficzną stronę, fani "mogą zyskać dostęp do koncertów nagranych w technologii rozszerzonej rzeczywistości". Co prawda, show w aplikacji jest interaktywne i możemy nieco bawić się graficznymi elementami, jednak dla mnie to za mało. Czytając, że Kaminski zagra w koncert w aplikacji, spodziewałam się show, oznaczający jednak coś więcej, niż fragment jednego znanego hitu. Choć wizualnie wyszło atrakcyjnie, to jednak bal u Rafała w Maku, moim zdaniem, jest średnio udany.

Co prawda w aplikacji wraz z kolejnymi dniami mają pojawiać się inne odsłony wielkich hitów Ralpha, jednak mnie to nie przekonuje. Ot, ładnie graficznie, ale nic poza tym. Sam pomysł jednak z pewnością zaintrygował fanów, więc ci, którzy zbierają punkty na pewno obejrzą występ Kaminskiego. Ja wolę pójść na koncert na żywo, lub sięgnąć do zasobów YouTube.

Fani krytykują współpracę Ralpha z fast foodem. "Why, Ralph, why?"

Zresztą wielbiciele polskiego artysty są mocno podzieleni co do jego współpracy z popularnym fast foodem. Jedni uważają, że to super pomysł, drudzy krytykują. Wiadomo, że gwiazdor jest zdeklarowanym wegetarianinem, a to nieco gryzie się z restauracją, która przecież mocno promuje mięsne burgery. Pod instagramowym wideo zapowiadającym kampanię piosenkarza z sieciówką, nie brakuje krytycznych komentarzy.

Szkoda Ralph, zapowiadałeś się naprawdę dobrze. Sztuka kończy się tam, gdzie zaczynają wielkie korporacje", "Największy współczesny artysta w Polsce.. reklamujący takie świństwo.. absurd.. why?", "Ralphie... ale dlaczego Mc? Moje serce płacze. Wszystko co robisz jest 11/10, wiadomo, ale ideologicznie mi się to nie spina

- piszą zawiedzeni fani.

Mnie osobiście Ralph współpracą z McDonaldsem również nieco zaskoczył. Jakoś zupełnie jego osoba nie pasuje mi do popularnego fast foodu. Z drugiej strony, popularni artyści bardzo często biorą udział w reklamach. Z samym MccDonald's związani byli też m.in. Michał Żebrowski i Borys Szyc, aktorzy, którzy mają na swoim wiele bardzo dobrych ról.

REKLAMA

Sam Ralph Kaminski również uchodzi za artystę tworzącego wartościową muzykę. Dodatkowo ciągle się rozwija, tworzy ciekawe projekty, chociażby jak ten, gdzie sięgnął po twórczość Maanamu. Mimo że osiągnął bardzo wiele w muzycznej branży, nie osiada na laurach. Nagrywa kolejne płyty, a jego koncerty to wizualna perełka. Myślę, że ci najbardziej zagorzali fani wybaczą mu jednak współpracę z siecią popularnego fast foodu i pójdą za nim i z nim, również na bal w Maku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA