REKLAMA

Karol Paciorek: „Takiego wywiadu z Sebastianem Fabijańskim jeszcze nie było”. Dzień później: Wywiad usunięty z YouTube'a. Co się stało?

Sebastian Fabijański nie od dzisiaj budzi kontrowersje swoim stylem bycia, nastawieniem do krytyków i raperskimi kawałkami. Popularny aktor niedawno udzielił wywiadu kanałowi Imponderabilia, w którym żalił się na brak akceptacji. Problem ze zrozumieniem gościa miał też chyba Karol Paciorek, bo rozmowa już zniknęła z sieci.

Sebastian Fabijański udzielił wywiadu, który zaraz został usunięty. Dlaczego?
REKLAMA

Spotkanie Fabijańskiego i Paciorka reklamowano w sieci pod hasłem: „Takiej rozmowy z Sebastianem Fabijańskim jeszcze nie było”. I faktycznie w jakiś pokrętnym sensie można uznać, że rzeczywistość dogoniła zapowiedzi, bo takiej rozmowy faktycznie już nie ma. Nigdzie. Nie znajdziemy jej ani na platformie YouTube, ani na Spotify. Należy więc zapytać: co właściwie stało się w kolejnych godzinach po publikacji?

Według samego tytułu filmu w trakcie spotkanie pojawiły się tematy takie jak wywiad udzielony Krzysztofowi Stanowskiemu w programie „Hejt Park”, nowa płyta grupy skandal (Fabijański jest jej częścią), Jaś Kapela i drama z Quebonafide. Na papierze brzmi to ciekawie, ale według pierwszych słuchaczy/widzów rozmowy w wielu momentach bardzo trudno się słuchało. Na Facebooku Karola Paciorka można przeczytać komentarze, że obaj rozmówcy nie potrafili się do siebie dostosować i nadawali na zupełnie innych falach.

REKLAMA

Karol Paciorek był podobno pogardliwy, a Sebastian Fabijański narzekał na niezrozumienie... by po chwili kłócić się z ludźmi w komentarzach.

Co ważne, fani youtubera nie zrzucają wyłącznej winy za nieudany wywiad na żadną ze stron. Opinie o poziomie rozmowy są zróżnicowane, ale zdaniem wielu odbiorców Karol Paciorek traktował lekceważąco swojego gościa i przerywał mu. Z kolei postawa Sebastiana Fabijańskiego została odebrana przez widzów jako pewna hipokryzja. Bo z jednej strony widać było, że brak akceptacji publiki go boli. A z drugiej, podobno kłótliwie odpowiadał na krytykę w komentarzach, nakręcając tym samym spiralę wzajemnej niechęci. Przez co film zebrał dużo łapek w dół.

 class="wp-image-1732780"

Widzowie z góry założyli też, że to właśnie Sebastian Fabijański był inicjatorem usunięcia nagrania. Ale według samego zainteresowanego sprawa wyglądała nieco inaczej. Pod zamieszczonym wczoraj na jego Instagramie postem dotyczącym kawałku List w butelce znaleźć można było do niedawna dyskusję celebryty z grupą fanów. Dowiadujemy się z niej, że to Karol Paciorek ostatecznie poprosił o zdjęcie filmu. Komentarz został usunięty, ale jak wiadomo w internecie nic nie ginie. A wynika z niego kilka ciekawych rzeczy. Po pierwsze, brak chemii między Paciorkiem i Fabijańskim nie był wcale wymysłem odbiorców. A po drugie, kością niezgody ostatecznie okazały się odczytywane na wizji SMS-y, których głównym bohaterem był Krzysztof Stanowski.

REKLAMA

Sebastian Fabijański poprosił o ich wycięcie, a w odpowiedzi usłyszał, że najlepiej zdjąć cały wywiad.

Trudno natomiast powiedzieć, czy ten fakt wpłynie jakoś na ocenę aktora przez opinię publiczną. Sebastian Fabijański to postać niemożliwa do jednoznacznej oceny. Jednego dnia udziela szczerego wywiadu o pobycie w szpitalu psychiatrycznym, za który zyskuje mnóstwo pochwał. A następnego sprzecza się z ludźmi w komentarzach. Innym razem potrafi wdać się w kłótnię z nastolatką, na jej skutek zapowiedzieć odejście z Instagrama, by niedługo później tam powrócić jakby nigdy nic.

Wszystko to sprawia, że wygląda na osobę jednocześnie stale pragnącą poklasku i uznania, a z drugiej bardzo wyczuloną na wszelką krytykę. A po każdej kolejnej aferze mocno cierpiącą z powodu braku akceptacji ze strony społeczeństwa. Co jednocześnie wcale nie przeszkadza mu udzielać kolejnych wywiadów i podejmować nowych prób przekonania do siebie opinii publicznej. Problem w tym, że w życiu celebryty twarda skóra jest niezbędna. Trzeba umieć zaakceptować krytykę, a nawet do pewnego stopnia nauczyć się ignorować hejt. Sebastian Fabijański chyba tego nie rozumie lub po prostu nie chce tego zaakceptować.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA